Skocz do zawartości

   (Ogólna ocena z tej recenzji)

Już od dłuższego czasu chodzi za mną zmiana użytkowanych obecnie słuchawek AKG K701, lub ewentualnie powiększenie kolekcji o kolejne nauszniki. Nie wynika to z faktu, że coś z nimi jest nie tak, bardzo mi odpowiadają, sprawdzają się znakomicie w jazzie, klasyce, starym rocku, jednak kiedy przyjdzie do posłuchania mocnego rocka, lub metalu… cóż, wychodzi ich słaba strona, czyli brak niskiego basu oraz niedociążenie zakresu niskich częstotliwości. Przy czym problem jest większy, niż się może wydawać, bo nie znoszę mocnego słuchawkowego basu, który pulsuje, radośnie łupie w uszy, wali po głowie dźwiękami bez wyraźnego konturu oraz większego zróżnicowania. Z zaciekawieniem podpiąłem więc pod swojego Ear Stream Black Pearl nadesłane HiFiMANy HE400, licząc, że coś interesującego usłyszę.

Jeśli chodzi o wygląd i budowę, to z pierwszego wrażenia słuchawki przypominały mi… czołg, albo nawet buldożer. Są duże, ciężkie, sprawiają bardzo solidne wrażenie, trzymając je w ręku, czuć słuszną wagę. Tu nie ma plasticzków, szmatek, welurków, jest za to metal, profil stalowy, śruba, skóra (miękka i miła w dotyku). Całość robi bardzo dobre wrażenie, choć jest jeszcze miejsce na cyzelowanie detali, przede wszystkim w wyglądzie stalowych obejm i łączników, które są solidne, ale ciut mało wyrafinowane. Słuchawki leżą na głowie w wygodny sposób, pozwalają szybko przyzwyczaić się do ich wagi, a wielogodzinne odsłuchy nie powodują dyskomfortu.

Opis brzmienia najlepiej zacząć od basu, który jak już pisałem, jest dla mnie podzakresem newralgicznym - nie jestem basolubem, ale wymagam wyraźnego basu, dobrze zdefiniowanego, z wyraźnym konturem, a przy tym krytyczna jest jego ilość, gdyż jakakolwiek przesada w tej materii nieprzyjemnie drażni moje uszy. Czy bas HE400 spełnia te wyśrubowane wymagania?

Wyjaśniam: bas schodzi bardzo nisko, ma moc, solidność, a nawet potęgę. Natomiast nie określiłbym go jako bardzo duży, a już na pewno nie wielki; jest dobrze zdefiniowany, z zarysowanym konturem, ładnie zebrany. Wskaźnik kontur/wypełnienie, gdzie łącznie uzyskujemy 100 pkt, określiłbym na 38/62 – dla porównania K701 dałbym 70/30. Może takie skalowanie to trochę „paculizm”, ale myślę, że dobrze obrazuje przedmiot opisu. Zróżnicowanie basu, prędkość, a przy tym wyraźne akcentowanie powodują, iż szybkie przebiegi gitary basowej lub kontrabasu są czytelne, rytm jest świetnie trzymany, przy tym dźwięk ładnie pulsuje, wybrzmiewa i gaśnie, nie ma tu ani śladu „boomboxowania”, którym niektóre słuchawki nas raczą. Fenomenalnie słychać i czuć stopę perkusji, bardzo dobrze pokazana jest wielkość membrany dużego bębna, słuchawki kapitalnie oddają energię i impet tego elementu zestawu perkusyjnego – za to należy się HiFiMANom duży plus. Tak więc podzakres basu z nawiązką spełnia moje wymagania: nic nie dudni, nie wlecze się, czytelność i zróżnicowanie są bardzo dobre. Zaznaczam, iż elementem z miejsca dyskwalifikującym dla mnie jakiekolwiek słuchawki jest bas wdzierający się w średnicę, przykrywający jej dolną część, pogrubiający brzmienie. HE400 nawet nie otarły się o taką manierę grania – rozdział pomiędzy podzakresami jest wyraźnie zdefiniowany, nie ma problemów ze śledzeniem instrumentów sekcji rytmicznej w rozdzieleniu z instrumentami operującymi w średnicy - bingo!

Opisując charakter tonów wysokich, chciałbym uciec się do pewnej płyty - otóż jedną z najgorzej zrealizowanych polskich płyt ostatnich lat jest „Źródło” Marka Piekarczyka. Muzycznie album jest znakomity, zawiera klasyczne utwory Klanu, Testu, Niebiesko-Czarnych w rockowych interpretacjach Marka. Ale jeśli chodzi o realizację, to zmusza mnie on do płaczu: nigdy wcześniej nie słyszałem takiego nagromadzenia potwornych sybilantów, które tną uszy niczym nóż wodny płat metalu. Całość brzmi ostro, sztucznie, z podkreśloną wyższą średnicą i górą, dźwięk jest konturowy, wyprany z barwy , brak mu płynności, gitary wiercą w mózgu – słowem czysta masakra! Jest to jedyna płyta, która zmuszała mnie do kręcenia w lewo gałką treble we wzmacniaczu – mnie, dla którego wyłączenie przycisku source direct jest jak dla starozakonnego żyda zjedzenie wieprzowiny - odstępstwem od czci, wiary i fundamentalnych zasad. Ale płyta jest tak fajna, że nie mogłem jej pominąć. Tymczasem na HiFiMAN HE400 da się słuchać, ba, i to z przyjemnością! Sybilanty owszem, wciąż są, ale nie drażnią tak bardzo, całość wygładziła się, nic już tak mocno nie kłuje w uszy, muzyka ładnie „wchodzi”, jakimś cudem całość stała się przyswajalna, miodna, płynna. Co zaskakujące, nie kosztem zamazania, zaciemnienia przekazu, gdyż wszystkie szczegóły są dobrze słyszalne. Jak one to robią, nie wiem, ale tym mnie kupiły.

Daje to pewien obraz górnej części pasma: jest ona odrobinę słabiej akcentowana w stosunku do średnicy, nie pcha się przed szereg, nie strzela fajerwerkami, nie epatuje rojem planktonu i milionem szczególików. Owszem, słychać wyraźnie wszystkie efekty, przeszkadzajki, niuansiki, które są zawarte w nagraniu, jest aura i pogłos, nic nam nie umyka, ale całość prezentacji w wysokim zakresie jest lekko wtapiana w tło i wybrzmiewa niejako przy okazji, nie ma tu projekcji na pierwszym planie. Na mój gust, talerzom perkusji troszkę brak dźwięczności, są sypkie, wyraźne, dość zróżnicowane, ale nie jest to ostatnie słowo w tym aspekcie. Nie jest to jakiś poważny zarzut, jedynie pogłębiony opis charakteru brzmienia HE400… spróbuję jeszcze inaczej: wielbiciele brzmienia trójkąta, mogą być nieco zawiedzeni, gdyż instrument ten może im nie błyszczeć wystarczająco.. Osobiście skierowałbym na nie trochę więcej ”światła”, dodatkowo dobrze zrobiłoby im ciut więcej body, wypełnienia, aby nadać brzmieniu talerzy więcej dźwięczności i perlistości.

Pozostaje nam średnica. Bardzo lakonicznie: jest ona barwna, dźwięczna, rozwibrowana, melodyjna, płynna, emocjonalna. A przy tym nie ma nawet śladu podgrzania, podbarwiania, czy pogrubienia, pozostaje cały czas czysta, wyraźna. Bardzo dobre wrażenie robi detaliczność tego zakresu, instrumenty wybrzmiewają pełnią szczegółów, smaczków, nic się tu nie klei jedno do drugiego.

Omówiwszy poszczególne zakresy, pora przejść do opisu brzmienia jako całości, gdyż uważam, że jest to clou decydujące o atrakcyjności i „fajności” HE400.

Trzeba podkreślić, iż HiFiMANy całościowo robią ukłon w stronę muzykalności, natomiast jest to muzykalność wyrażona poprzez równe granie w całym paśmie, ładne zszycie podzakresów i ogólną harmonijność brzmienia. Dźwięk jest duży, mocny, ale wrażenie to nie wynika z wypchnięcia średnicy lub z walenia basem. Całość przekazu jest nasycona szczegółami, można śledzić partie poszczególnych instrumentów, niuanse artykulacji, ale wszystko jest podawane w sposób nienachalny i niemęczący. Bardzo istotną cechą definiującą brzmienie tych HiFiMANów jest stonowanie, osłabienie ataku – wpływa to na owo wrażenie płynności, spokoju i pozwala na niemęczące, wielogodzinne odsłuchy. Dźwięk jest odrobinę wolniejszy niż w AKG, za to pozbawiony nerwowości i narowistości – ale uwaga: wcale nie pozbawiony impetu! Mnie osobiście bardzo ujęła ta cecha, wydawałoby się, że zmniejszy ona atrakcyjność przekazu, jednak jest wręcz odwrotnie - nie chciało się ściągać nauszników z głowy, każda płyta wciągała jak czarna dziura. I jeszcze jedno, słuchawki lubią wysokie poziomy głośności, przy czym osiągają je z kulturą, równo wzmacniając całe pasmo, a przy głośnym słuchaniu nie drażnią uszu.

Jeśli chodzi o sceną i stereofonię, to AKG są uważane za jedne z przestrzenniej grających słuchawek. Napiszę wprost: jeśli chodzi o przestrzenność grania, odsunięcie sceny, głębię, to do poziomu K701 należy dodać jeszcze 80% efektu i wtedy uzyskamy to, co serwują HE400. Pogłosy, aura są świetnie oddane, nic nie gra do ucha, poszczególne instrumenty są pozycjonowane z perspektywą.

Szczególnie na HE400 podoba mi się dźwięk gitary – daję jej maksymalną ocenę, to jest to! W akustycznej słychać poszczególne struny, z całym bogactwem wybrzmień, zaś w elektrycznej jest barwa, mięso, wibracje, atak, wygaszenie, a przy tym taka analogowość, organiczność brzmienia. Żeby zobrazować jak brzmi gitara elektryczna, proszę sobie wyobrazić brzmienie gitary Jimiego Hendrixa z gramofonu (ale miękko zawieszonego, nie mass loadera) wzmocnione przez wzmacniacz lampowy (ale na lampach KT, a nie EL34). Interesujący jest też saksofon, ma piękną barwę, czuć moc, skalę dźwięku, który jest bardzo naturalny, plastyczny.

Ograniczenia słuchawek słychać za to przy fortepianie. O ile niskie zejście basu sprawia, iż czuć potęgę brzmienia tego instrumentu i brzmienie lewej ręki jest bliskie naturalności, o tyle prawa ręka pozostawia lekki niedosyt, dźwięki mogłyby być bardziej konturowe, perliste i doświetlone. Zapewne w kolejnych modelach HiFiMANa te aspekty dźwięku stoją na wyższym poziomie.

Słuchawki są łaskawe dla kiepskich realizacji, da się słuchać skaszanionych nagrań, fani metalu oraz rocka z lat osiemdziesiątych mogą uznać, iż są to słuchawki im dedykowane. Po obowiązkowych pozycjach testowych, dwa wieczory spędziłem z Comą, Toolem i AC/DC, gdy normalnie wieczorową porą karmię odtwarzacz płodami wytwórni ACT i ECM. Daje to wyraźny drogowskaz dla tych, których preferencje muzyczne orbitują około ciężkiego rocka, metalu, grunge’u i tym podobnych.

Tak naprawdę myślałem, że jako jednorazowy recenzent będę mógł się trochę powyżywać, skrytykować, napisać prawdę i tylko prawdę - a co, czy każda recenzja musi być taka stereokolorowa? No niestety, poddaję się koledzy, decyzja już zapadła: przechodzę na HiFiMANy!

Plusy:
  • przestrzenność, szczegółowość, muzykalność, płynność, zrównoważenie, uniwersalność, bas, świetne do rocka
Minusy:
  • nie najlepsze do fortepianu i małych składów jazzowych
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: otrzymałem do testów
Ile zapłaciłeś/aś?: wypożyczone
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Świetny wybór do szeroko pojętej muzyki rockowej
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Ear Stream Black Pearl<br />Yamaha CD S1000<br />AriniAudio AcousticStarr
  • Jak oceniasz sprzęt pod względem wartość/cena?
  • Jaka jest Twoja ogólna ocena?







×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.