Znakomity pondad czaswy wyglad,O dziwo zaden z potencjometrów nie trzeszczy ani nic wogóle mu nie dolega..a przeciez to klocek Vintage z 1982roku!!
Waga około 8kG.Złoty panel przedni, pieknie lakierowana brazowa góra.Z tyłu niklowane gniazdka RCA.I najbardziej beznadziejne zaciski głosnikowe swiata..inna odmiana sprężynek które znamy z Diory czy tanich technicsów..zamiast sprezynki wkładamy gołe miedziane druty do srodka zasisku obracamy w prawo o 120stopni i niby ma sie toto trzymac..ale łyka kable do 2,5mm.Znakomicie rozbudowana sekcja MM/MC do gramofonu ja nie korzystałem ale robi wrażenie..kiedys do tego podchodzili z sensem...i sercem.
Dzwiek..tu naprawde miłe zaskoczenie!
Piekna ciepła -dogrzana srednica..praktycznie identyczna z ta jaka miałem w Accuphasie za 12000zł!!Lekko podana góra nic nie szczypie czy tnie po uszach jest kultrura i delikatność.
Jedyne co mi nie bardzo odpowiadało to jakosć najnizszego basu i lekkie jego spowolnienie wpadające w takie pomrukiwanie..z kontrola tego zakresu luxman miał naprawde problem..lekarstwem na to jest mocny tuning tego wzmacniacza (wymiana wsich kondzików).po tym zabiegu bas staje sie znacznie szybszy i nabiera sprężystości i kontroli.Kondensatorki warto wstawiac firmowe ja uzyłem rubyconów.W cenie do 300zł polecam.