Takich sprzętów już nie robią...Rok produkcji mojego modelu - 1983
Porządne zasilanie ( Dual Mono ) daje solidną podstawę dźwiękową. Gra jakby od "niechcenia". Podaje dźwięki z niebanalną lekkością, gracją, klasą... Dane katalogowe mówią same za siebie - 120 W przy 8 Ohm nawet dzisiaj robią wrażenie. Biorąc pod uwagę, że to prawdziwe, jakościowe "waty" to mamy do czynienia ze sprzętem absolutnie z TOP-u.
Cudowna średnica, niski i kontrolowany bas, nienachalne wysokie tony. MUZYKA PŁYNIE... Tranzystory polowe na wyjściu dają lampowy nalot brzmienia. Można słuchać i słuchać... Zastąpił u mnie Exposure 2010S którego nawet wstyd stawiać koło tego Onkyo.
Dbałość o detale jest niesamowita. W pre amp przewód zasilający jest poprowadzony w ekranowanym korytku daleko od sekcji przedwzmacniacza. Końcówka wyposażona w porządne dwa transformatory z rzędem solidnych kondensatorów. Nie ma mowy o jakiejkolwiek oszczędności przy produkcji. "Kropką nad "i' są piękne wskaźniki za szklaną szybą. Miło się to ogląda podczas wieczornych muzycznych seansów.
To prawdziwy Hi-End za naprawdę śmieszne pieniądze. POLECAM !!!
P.S. Porównywałem bezpośrednio z nowym modelem Onkyo M5000R. To już nie ten sprzęt... Klinicznie, sucho, bez polotu. Onkyo M-5060R ma duszę !!!