Wiem, że wiele osób poszukuje opinii o tym wzmacniaczu. Moja powstaje po 9 miesiącach użytkowania a więc juz jest dojrzała.
Jeżeli miałbym jego brzmienie określić jednym słowem, to byłoby to słowo: BAŚNIOWY. Dźwięk jest czarujący i niezwykle lampowy. Nie marudzi przy żadnym gatunku muzycznym choć prawdziwy swój urok ukazuje przy niewielkich składach. Scena jest głęboka i szeroka tak, jak trzeba. Przy muzyce naszpikowanej efektami elektronicznymi zabawa jest przednia, bo Yaqin sieje wówczas tymi efektami po horyzont :) i bez problemu oddaje złudzenie przebywania na stadionie czy płycie lotniska. I teraz to, za co zawsze będę go cenił - wybacza źle zrealizowanym płytom. Nie wiem jak to robi, nie interesuje mnie to, ale kazdą płytę potrafi zagrać dobrze.
Ma 12,5Watt mocy, co oznacza, że nigdy gałka wzmacniacza nie widziała polowy zakresu, bo by się meble poprzewracały. Dynamika 6V6 już przy 40% głosności wyrywa z kapci.
Yaqin 6V6 jest ciężki-został zbudowany z samego, czystego, szczotkowanego aluminium i równie ciężki jest potężny, aluminiowy pilot.
Gniazdo słuchawkowe badzo dobrze brzmi.
Minusy? Nie znajduję. A jeżeli nie znajduję ich po 9 miesiąca użytkowania, to jest to najlepszą dla niego rekomendacją. Pozdrawiam