Rotela mam już ok. 8 lat. Z Luxmanem D-357 nie ma co porównywać. Skupiłem się na porównaniach z Arcamem alpha 9 i Dacami V-Dac i Hegla HD-11. Przy dacach Rotel był transportem. Rotel jest przeciwieństwem dźwięku twardego, suchego, konturowego, technicznego, nie jest też taki szybki jak Hegel. Rotel gra muzykę jako całość, nie rozkłada dźwięku na składniki, scena jest mocno wypełniona substancją, dźwięk jest gęsty, masywny, spójny, ale też precyzyjny, choć krawędzie są nieco zaokrąglone, dźwięk dość jasny, lekko podkreślona górna średnica, natomiast dolna średnica trochę wyciszona. Hegel jest o wiele bardziej konturowy i zdecydowanie chudszy, ma bardziej wyrównane pasmo i równie nasyconą średnice, a dolną nawet bardziej. Arcam też jest bardziej konturowy, chudy, ale i bardziej suchy w barwie, Rotel od Arcama jest bardziej nasycony z większą sceną. Generalnie przyjemność ze słuchania Rotela jest większa niż na Heglu i Arcamie. Rotel gra swobodniej, spokojniej, z większym dystansem, można odnieść wrażenie, że trochę prześlizguje się po dźwiękach, nie jest taki bezpośredni i szybki jak Hegel i Arcam, natomiast dynamika w Rotelu jest rewelacyjna, w skali mikro i makro. Jedna tylko uwagą, aby uzyskać takie efekty należy Rotela RCD-1070 łączyć ze wzmacniaczem albo kolumnami z zaznaczoną dolną średnicą, może Dynaudio, może Musical Fidelity albo Vincent, bo w przeciwnym wypadku efekt końcowy może być męczący i stąd są później podzielone opinie. U mnie rewelacyjnie sprawdził się w połączeniu z Vincentem D-150 m.in. na lampach Tesli. W Rotelu jest duży potencjał, duży, dynamiczny i muzykalny dźwięk, do tej pory gra u mnie samodzielnie, Hegel Hd-11 i V-dac nie zastąpiły go, choć uważam je za świetne przetworniki. Trzeba zaznaczyć, że dac Hegla nowy kosztował 4000zł, czyli był droższy od odtwarzacza Rotela. Uważam, że Rotel wytrzymał z nim porównanie, ogólnie z audiofilskiego punktu widzenia/słyszenia Rotel może był trochę gorszy, nie był taki szybki, dokładny i precyzyjny, ale po prostu Rotel grał przyjemniej. W Heglu pomimo ładnej barwy, szybkości, precyzji, gładkości, świetnego basu brakowało mi wypełnienia, z dźwięku pozostał szkielet, brakowało tkanki muzycznej, Hegel swym dźwiękiem przytłaczał, po dłuższym czasie męczył. Nie pomogła nawet zamiana kabli AQ na QED-y. Rotela można słuchać godzinami.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)