Zainteresowało mnie, dlaczego tę wkładkę nazywa się Świętym Graalem gramofoniarzy. Po wielomiesięcznych poszukiwaniach udało mi się wreszcie kupić ją w US i to w stanie NOS. Przypłynęła, posłuchałem i... przy pierwszej, nadarzającej się okazji, kupiłem kolejną, identyczną.
Tego nie da się opisać, to trzeba samemu usłyszeć. Zachwyt w każdym aspekcie brzmienia. Lekkość, wypełnienie każdego pasma muzyką. Wisienką na trocie jest jakiś magiczny sposób, w jaki ta wkładka odtwarza stare płyty bez żadnych trzasków.
Nie wiem ile trzeba wydać na współczesną wersję brzmienia na takim poziomie, ale obawiam się, że jedna nerka nie wystarczy.