No trzeba przyznać, że ten wzmacniacz potrafi wiele, choć pod maską już ponad 20 letnie kondziory wielkości małej szklanki ;) Może to co robi z muzyką nie jest audiofilskim spełnieniem marzeń, ale dostajemy na prawdę dużo pozytywnej energii, której próżno szukać u konkurencji w podobnym przedziale cenowym. Powstrzymam się ze wszelkimi porównaniami, choć mówiąc oględnie, większość Denonów z tą swoją suchą papką może się schować na strych (mowa nawet o całkiem nowych konstrukcjach). Yamaha nie czaruje słodkością, nie daje tak wyrafinowanej przestrzeni jak np. Marantz, ale są to jedynie pewne niedoskonałości w bądź co bądź świetnie ułożonej scenie, z dokładnie rozmieszczonymi instrumentami, scenie szerokiej jak Czerwony Plac ;) Również głębia zachwyca. Dźwięki dochodzą z daleka, nie przenikają w pierwszy plan, nie psują atmosfery z przodu. Albo inaczej, pierwszy plan nie zagłusza bogatego w detale tła. Jest na prawdę dobrze :) Choć trzeba z tym wzmacniaczem uważać, aby nie dostał się pod jasne, analityczne kolumny. W takim zestawieniu może to nie zagrać. Spokojna, zrównoważona kolumna z kopułką i mamy dźwięk, który sprawi dużo radości. Jest stereo, jest klimat. Do tego super rozdzielcze wysokie tony, wyraźna i dobrze nasycona średnica i bas o którym można powiedzieć wiele, ale ujmując to najkrócej jak się da - porządny wykop, bez rozlewania i przynudzania. Są lepsze wzmacniacze, ba lżejsze i mniejsze, ale swoje kosztują. AX-900 ma swoje lata, ale kryzys wieku średniego to jej nie grozi (a tym bardziej pauza czy inna menopauza ;)