Od razu po uruchomieniu tego wzmaka zwróciłem uwagę na wysokie tony,niezwykle finezyjne.Densen gra uczuciowo bez jakichkolwiek oznak zmatowienia czy zmulenia dźwięku.Średnica mieni się bogactwem barw i jest niezwykle gładka,przy tym nie pozbawiona braku szczegółów.Wzmacniacz nie wysila się w przekazywaniu emocji bo wychodzi mu to mimowolnie.W każdym repertuarze czuje się znakomicie.Wiernie odtworzony głos wokalistki Tori Amos z płyty ''Under The Pink''to dla Densena bułka z masłem.Wydawać by się mogło,że przez ten test przejdzie nie jeden wzmak budżetowy-nic bardziej mylnego,na płycie zarejestrowano utwory z wielkimi skokami dynamiki i energii,od najcichszych fragmentów po głośne,przeważnie wzmacniacze z niższego pułapu,które dla przyjemności testują wykładają się na tym,nie sposób ich słuchać.Dźwięk albo zmulony -taiming do dupy,jeszcze częściej ampy wpadają w chaos.Z b-100 jest zupełnie odwrotnie wszystkie testy przeszedł bdb,jedno co mógłbym poprawić to bas,ma on bardzo dobrą kontrolę,ale według mnie atakuje nieco punktowo,nie tak prężnie-na płycie Petera Gabriela ''Up''w czwartym utworze'' No Way Out'' wyczułem,że wzmacniacz nieco szybciej gasi rezonans gitary basowej co właśnie ma związek z odtwarzaniem niskich częstotliwości przez niego.Pomimo tego Densen bardzo mi się podobał,rządził w moim 14m2 głośnikami... jeszcze z pewnością za nim zatęsknię.