Dana 680XT posiadają jeden z nowszych patentów Vify - pierścieniowy głośnik wysokotonowy. Taki sam jest w Esa-ch Meritum, ale tam nie gra tak ładnie jak w Danach. Kolumny mają po 2 bassreflexy z tyłu obudowy i wskazane jest, aby stały co najmniej 1 m od ściany tylnej. U mnie grają w 25 metrowym pokoju i stoją ok. 1,20 m od ściny tylnej i ścian bocznych. Warto zainwestować w wymianę zworek głośnikowych na solidne kabelki. I tu ciekawostka. Zamówiłem stosowne odcinki VdH Wind MkII zakończone frmowymi, zaciskanymi w specjalnym urządzeniu widełkami Qed-a. Po ich włożeniu dźwięk znacznie się poprawił - głównie przestrzeń, większa ilość powietrza i bardziej konturowy bas. Ciekawe jest jednak to, że mimo braku kierunkowości kabli Wind, dźwięk zmieniał się dość istotnie w zależności od połączenia między gniazdami: zgodnie z kierunkiem napisów na kablach lub przeciwnie; kierunek napisów w koło gniazd w prawo lub lewo, albo kierunek napisów od gniazd górnych do dolnych i odwrotnie. Bawiłem się tym dość długo i za każdym razem obserwowałem istotne zmiany w dźwięku. Ostatecznie kabelki ustawione są napisami w kółko zgodnie z ruchem wskazówek zegara - począwszy od górnego gniazda zacisków Plusa.
Co do dźwięku, to Dana 680XT grają pełnym, ekspresyjnym dźwiękiem, w którym trudno wskazać przewagę któregoś z podzakresów. Bas płynnie przechodzi w średnicę, a ta z kolei w soprany. W moim zestawie bas nie jest przesadnie twardy, ale dobrze kontrolowany i chętnie schodzi w najniższe rejony, nie rozłażąc się. W muzyce rockowej lubi zaznaczyć potęgę perkusji i "wykop" basu. Średnica jest bardzo przejrzysta i wyraźna, głosy brzmią bardzo realistycznie. Soprany to przede wszystkim mnóstwo szczegółów, niuansów. Przestrzeń jest bardzo dobra z ładnie zaznaczoną głębią. Stereofonia świetna - kolumny "znikają" z pomieszczenia. Ogólne odczucie jest takie, że dźwięk jest kompletny, nic mu nie brakuje. Kolumny uniwersalne - sprawdzą się w rocku, metalu, muzyce akustycznej i klasycznej. Trzeba jednak uważać na okablowanie i elektronikę. Nie może być zbyt miękkie. Wcześniej miałem interkonekt VdH First Ultimate. Z nim dźwięk był spowolniony. Pożyczyłem od kolegi Integration Hybrid, który "gra" zupełnie inaczej i całość przekazu nabrała zadziorności i dynamiki. Z kablami warto poeksperymentować. Polecam