Skocz do zawartości

Metaxas Iraklis II

Jak pewnie wielu z was zauważyło, od pewnego czasu jestem posiadaczem sprzętu Metaxasa, a dokładnie firmy Metaxas Audio Systems z Australii, prowadzonej przez Kostasa Metaxasa.

 

Firma powstała w roku 1981 i z pewnymi przerwami w działaniu istnieje do dzisiaj. Aktualna ofertę urządzeń Metaxasa - zresztą bardzo ciekawie wyglądających - można zobaczyć na stronie www.metaxas.com

 

Obecnie w moim systemie pracują przedwzmacniacz Marquis mk III oraz wzmacniacz mocy Iraklis II. Są to produkty z poprzedniej linii MAS - wzmacniacz mocy pochodzi z 1995 roku, a preamp z 1998 roku. Mimo wieku urządzenia są praktycznie nowe - wzmacniacz mocy kupiłem od Jasika (który był dystrybutorem MAS w Polsce) jako ex-demo w idealnym stanie w 2003 roku (!) - wzmacniacz przestał u niego na półce szmat czasu. Przedwzmacniacz prosto od Kostasa kilka miesięcy temu jako NOS - New Old Stock, czyli nowy, ale z poprzedniej serii.

 

Za wzmacniacz zapłaciłem 3500zł, a przedwzmacniacz 4000zł - czyli ok 4x mniej niz wynosi ich aktualna cena.

 

Na początek może trochę o końcówce mocy.

 

Iraklis (z greckiego Herkules) przyciąga uwagę przede wszystkim niecodziennym wyglądem. Jednym będzie się on bardzo podobał, innym mniej - mi osobiście bardzo przypadł do gustu.

Nie będę tu tracił czasu na opis wyglądu - każdy może sobie zerknąć na zdjęcia - wyjaśnię tylko, że olbrzymia czarna puszka tuż za przednim panelem to obudowa transformatora, a znajdujące się tuż za nią, 4 niebieskie cylindry wystające z obudowy to kondensatory Philipsa o poj. 10.000 uF / 40V każdy.

 

Zaraz za kondensatorami, ukryta pod płatem polerowanej blachy, kryje się płytka wzmacniacza o wymiarach ok. 20x20cm, która zawiera wszystkie elementy wzmacniacza. Została ona zaprojektowane w ten sposób, aby maksymalnie skrócić ścieżkę sygnałową i jednocześnie obyć się bez używania jakichkolwiek kabli. Za elegancję układową, Iraklisowi trzeba zatem przyznać 10/10 punktów.

 

Rozwiązania układowe wzmacniacza spodobać się mogą minimalistom - bezpośrednio w torze sygnałowym, od wtyczki do gniazd głośnikowych, znajduje się tylko 15 elementów. Zastosowane części są wysokiej jakości - znajdziemy tu kondensatory WIMA i rezystory metalizowane.

 

Inną charakterystyczną cechą Iraklisa jest brak kondensatorów w torze (DC coupled) - Kostas uznaje je za największe zło każdego wzmacniacza. Wg słów Kostasa kondensatory spowalniają i rozmazują dźwięk. Zachowaniu jak największej szybkości wzmacniacza ma służyć także rezygnacja z tradycyjnego mostka prostowniczego w układzie zasilającym na rzecz szeregu równoległych, bardzo szybkich diód.

 

Całkowitym hardcorem jest już natomiast zastosowanie transformatora o mocy 1kW. Tej mocy transformator nie jednemu producentowi w zupełności wystarczył by do napędzenia hi-endowego wzmacniacza o mocy 200W na kanał, tymczasem Iraklis ma tylko ... 50 W na kanał przy 8 Ohmach. To się dopiero nazywa overkill !

 

Tak duży transformator przyczynia się także znacząco do wzrostu wagi wzmacniacza - waży on aż 18 kg, z czego 90% masy skupionej jest z przodu urządzenia.

 

Tyle o budowie, teraz trochę o dźwięku.

 

Iraklis miał entuzjastyczne recenzje w prasie na całym świecie. Większość z nich można znaleźć na stronie producenta: http://www.metaxas.com/pages/products/iraklis.html

 

W moim odczuciu, gdybym miał w kilku słowach opisać brzmienie Iraklisa, określił bym go jako ultra szybki, ultra precyzyjny, z perfekcyjną stereofonią i ze wspaniałym basem godnym najlepszych amerykańskich końcówek mocy (tylko szybszym:-)

 

Pierwszą rzeczą, która uderzyła mnie podczas słuchania Iaklisa, i która co ważne robi na mnie wrażenie w dalszym ciągu za każdym razem gdy go słucham jest jego szybkość, która jest tyle legendarna co wybitna.

 

Doprawdy nie słyszałem w życiu szybszego wzmacniacza, który potrafił by z większą prędkością oddać transcjenty perkusyjne. Myślałem że Callisto jest szybkim wzmacniaczem, ale i on nie może się równać z Iraklisem. W poruwnaniu do Metaxasa takie wzmacniacze jak McIntosh czy Plinius 8200P brzmią wręcz żenująco ospale. To już nie jest różnica - to jest już przepaść !

 

To samo dotyczy precyzji o ogólnej przejrzystości dźwięku. Iraklis jest tutaj wręcz chirurgicznie dokładny - żaden dźwięk nie jest tu ani odrobinę rozmyty czy pogrubiony.

 

Wreszcie stereofonia. Ciężko znaleźć wzmacniacz, który lepiej odwzorowuje szerokość i głębokość sceny dźwiękowej, gradacje planów, zogniskowanie źródeł czy wreszcie akustykę sali. Słuchając Pliniusa 8200P zawsze musiałem się zastanawiać gdzie dokładnie stoją poszczególni wykonawcy, jakie są miedzy nimi odległości itd. Nie z Metaxasem - tu wszystko było podane jak na tacy, niejako od niechcenia, scena miała hektary w każdym kierunku.

 

Bardzo dużym zaskoczeniem był dla mnie bas. Tu znowu musze powiedzieć, że nie słyszałem bardziej precyzyjnego, konturowego i szybkiego basu niż z Iraklisa. Nie wiem czy jest to zasługa superstabilnego zasilacza, braku kondensatorów w torze czy może wszystkiego razem - pewne jest jednak że Metaxas na zawsze zmienił mój pogląd na odtwarzanie najniższych rejestrów.

 

Do tej pory przywiązywałem niewielka wagę do odtwarzania najniższych częstotliwości i szczerze mówiąc zawsze dziwiłem się gdy na przykład Marek Sawicki potrafił się rozpisywać na kilka stron o jakości basu konkretnego urządzenia. Moje oczekiwania w tym zakresie były zawsze dość ograniczone. Ważne aby wzmacniacz miał dobrą barwę, stereofonię, przejrzystą górę. A bas ? A kogo to obchodzi...

Cóż, Iraklis zmienił to wszystko. Dopiero z Iraklisem okazało się jak wiele informacji może być zawartych w tym zakresie, jak wiele informacji jest GUBIONYCH przez większość urządzeń. Kontrabas który na na Pliniusie czy Mc'u brzmiał jako przyjemne, jednostajne plum, plum, plum, na Metaxasie okazał się mieć zróżnicowaną prędkość, zróżnicowaną fakturę i milion szczegółów o których nie zdawałem sobie do tej pory sprawy. Dopiero teraz zrozumiałem że można czerpać prawdziwą przyjemność ze słuchania płyt Stanleya Clarka czy Marcusa Millera - rzecz do tej pory dla mnie nie do pomyślenia.

 

Ogólnie Iraklis to wzmacniacz bardzo dobry i bardzo nietuzinkowy. Jego szybkość, przejrzystość i precyzja są na pewno wzorcowe, aczkolwiek nie każdemu ten typ "bezlitosnej" prezentacjo może przypaść do gustu. Dla osób lubiących duże, ciepłe wokale, rozwibrowane wysokie tony wzmacniacz ten może być po prostu zbyt dosłowny i suchy.

 

W dźwięku Metaxasa jest coś z urządzeń Halcro ... ciekawe czy to zbieg okoliczności że obaj producenci pochodzą z Australii ?

Plusy:
  • + ultra szybki, ultra precyzyjny, z perfekcyjną stereofonią i ze wspaniałym basem
Minusy:
  • - Nie każdemu ten typ "bezlitosnej" prezentacjo może przypaść do gustu. Dla osób lubiących duże, ciepłe wokale, rozwibrowane wysokie tony wzmacniacz ten może być po prostu zbyt dosłowny i suchy.
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: HiFi Sound Studio
Ile zapłaciłeś/aś?: 3500
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Dźwięk.
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Zbyt dużo by wymienić.
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Front end Theta, kolumny ESA.
  • Jak oceniasz sprzęt pod względem wartość/cena?:
  • Jaka jest Twoja ogólna ocena?:







×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.