Troche smiesznie pisac opinie o sprzecie produkowanym od prawie 30 lat, i powszechnie uznanym. Poniewaz jednak maszyna nie jest w Polsce specjalnie popularna, uznalem ze nie jest to glupi pomysl, jak z poczatku wygladal.
Maszyna jest klasyczna - drewniana obudowa, trzypunktowe sprzezynowe zawieszenie, paskowy naped. Liczne dostepne warianty zasilaczy i ramion. Testowany eglemplarz przedstawia opcje srodkowa: zasilacz Valhalla i ramie Ittok sa propozycjami posrednimi w ofercie Linna (Ittok zreszta od niedawna nie jest produkowane). Gramofon gral z wkladka Audio Technica OC9MC.
Dzwiek jest bardzo linnowaty, i bardzo analogowy jednoczesnie. Rozumiem przez to makro i mikro dynamike i uderzenie, silny bas, plus tzw. muzykalnosc - dzwiek jest soczysty, lekko wygladzony i wskutek tego niemeczacy rowniez przy dlugim sluchaniu. LP12 jest jednym z nielicznych znanych mi zrodel, ktore sklaniaja do ciaglego podkrecania potencjometru - nawet glosny dzwiek nie meczy, po prostu coraz wiecej slychac.
Kombinacja z wkladka AT wydaje mi sie dosc szczesliwa - wkladka jest detaliczna, o lekkim brzmieniu, i prawdopodobnie nawzajem z cieplej i ciezej brzmiacym Linnem maskuja swoje cechy charakterystyczne, dajac bardzo przyjemny koncowy rezultat.