Zazwyczaj tak się dzieje,że przed odsłuchem głośników podłączam je do wzmacniacza w niewytłumionym pomieszczeniu. W tak niedogodnych warunkach już oceniam wartość...te drętwe grają paskudnie,lepsze są znośne w odsłuchu i właśnie do drugiej grupy zaliczyłbym Mission M71.Małe niepozorne głośniczki utwierdziły mnie w przekonaniu,że tanio może być dobrze.Dźwięk tych miniaturek jest bardzo uniwersalny,praktycznie na niczym się nie wykładają.Oczywiście w kategoriach absolutnych braki są ewidentne,gdy zejdziemy na ziemie i porównamy(moja ocena subiektywna)do takich skrzynek jak osławione Tannoy M1,to okaże się,że Mission M71 są,o wiele bardziej uniwersalne.Ich brzmienie jest szybkie,zrywne,natychmiastowe,klarowne,przy tym bas jak na owe gabaryty jest bdb.Głośniczki odpowiednio kumulują nasze emocje.Przy porównaniu z Tannoy,Mission jest bardziej przejrzysty,mniej ocieplony i stłumiony,w żadnym wypadku sterylny,no może czasami góra daje o sobie znać.Wokal zaś charakteryzuje się znikomą ilością podbarwień-w ogólnym rozrachunku są ciekawsze od M1.Z pewnością zwolennicy bardzo ciężkich odmian Rock,Metal nie będą w pełni usatysfakcjonowani,związane jest to z prawami fizyki,ale i tak w mojej ocenie te kolumienki są(były)jednymi z najlepszych w swojej cenie.W moich 14m2 spisują się znakomicie.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)