Odtwarzacz robi wrażenie. Wygląda na solidny, waga to ponad 6kg.
Płyta czołowa to 3 milimetrowej grubości płat szczotkowanego aluminium. Mały, aczkolwiek bardzo czytelny wyswietlacz. W środku obudowy, w lewej części znajdujemy średniej wielkości dwa transformatory toroidalne. Napęd płyty CD pochodzi od Sony, jest to model z przesuwem liniowym KSS240A. Układy elektroniczne są rozmieszczone na dwóch płytkach, mała znajdująca się tuż przy trafo i głównym włączniku sieciowym.
Przetwornik DAC to 24-Bitowy, Stereo D/A Converter Cirrus Logic na kości CS4390-KP
Powiem tak, największy progres odczułem po zmianie głośników z KEFów Q7 na Castle Knight 5. To by skok potężny. Potem wzmacniacz z Marantza PM6010 KI Signature na Roksan Kandy KA-1, tutaj nie mogę krzyknąć ach!!! No ale zdaje sobie sprawę ze mój DAC Cambridge Audio DacMagic Azur, to naprawdę dobry DAC, posiada w pełni zbalansowane wyjścia i kosztował jako nowy 1699pln
Pierwsze co rzuciło się w uszy to lepsza przestrzeń i scena w głąb, dacMagic przedstawiał scenę raczej w jednej linii, minimalnie wychodząc do przodu. Poprawie uległa dynamika, lokalizacja instrumentów, mikrodynamika, wybrzmienia instrumentów. Wysokie ładnie wybrzmiewają i gdy dzieje się więcej i jest więcej dźwięków to nie zlewa się tak bardzo. Basu jest tyle samo, ale jest sprężysty, dobrze utrzymany. Słychać od razu, że to bardziej dojrzały odtwarzacz z większą kulturą. Jest bardziej uporządkowany, ale tak jak wspomniałem, nie jest to skok aż tak wielki. Nie dał bym za niego , za nowego ponad 8 klocków, nie jest wart tylu, co najwyżej 4 koła, ale za tyle co ja dałem to już naprawdę warto bo wymiata wszystkie marantze jakie miałem, sony i onkyo. Myślę że za używany spokojnie 2000pln można wyłożyć. Na pewno jego możliwości ogranicza reszta sprzętu która posiadam,, za taką kwotę to już Hi-End i tak często bywa określany w zagranicznej prasie.
W sumie efekt zamierzony uzyskałem. Brzmienie całego systemu mi odpowiada, lekko rozjaśnia mi górę pasma przez co tworzy synergię z ciepłymi Castlami.