Sound Projecta 2SE pierwszy raz zobaczyłem i usłyszałem w Elektrycznej Pomarańczy z jakieś siedem lat temu. Byłem wtedy na etapie budowania swojego pierwszego systemu. Co do testowanych innych wzmaków info jest poniżej Kolumny używane podczas odsłuchów To Acoustic Energy Aegis One, QBA Elements 1, Kilka modeli Castle., Spendor S3/5.
Kilka słów o budowie. Wzmacniacz zbudowany jest z grubych stalowych blach lakierowanych czarnym lakierem. Zasilanie oparte jest na potężnym toroidzie a samą budowę można określić jako minimalistyczną. Głośność regulujemy poprzez czarnego Alpsa. Z przodu mamy jedynie selektor źródeł, regulator głośności i sporą błękitną diodę. Włącznik sieciowy znajduje się z tyłu. Wzmacniacz posiada gniazdo sieciowe IEC. Standardowo na froncie wszystkie dodatki są w kolorze złotym. Mi jednak udało się zamówić wersję ze srebrnymi tabliczkami i czarnymi gałkami.
Pomimo niewielkiej mocy (35W) wzmacniacz zadziwił mnie swoją potęgą w dolnych rejestrach i brakiem problemów zarówno w mikro jak i makrodynamice. Poza tym kultura brzmienia pozwalała godzinami delektować się grą Milesa i Sachmo nawet na kiepsko zrealizowanych nagraniach. Pomimo słyszalnego ciepła i lekkiego spowolnienia dźwięk był dość selektywny z dobrze zarysowaną sceną. Również odsłuch muzyki klasycznej i operowej był po prostu przyjemnością i nawet na drogich kolumnach (AE1) to brzydkie kaczątko nie dostawało zadyszki.