Po roku posiadania Modelu 2SE i przesłuchaniu kilkunastu innych wzmacniaczy doszedłem do wniosku, że charakter brzmienia SP bardzo mi odpowiada, ale przydałoby sie więcej mocy. Oczywiście w przeności i zgłosiłem się ponownie do p. Artura Mierzwiaka. Po kilku dniach od oddania swojego 2SE otdebrałem wzmak upgradowany do wersji 3SE. Modernizacja dotyczyła głównie
- dodanie aktywnego preampa
- zwiększenie pojemnoiści filtrujących z 44 000 do 88 000.
Zmianę brzmienia jednoznacznie określam na korzyść. Wzmacniacz zyskał jeszcze na detaliczności i stracił odrobinę swojej "misiowatości". Bas stał się bardziej kontrolowany i subiektywnie schodzi jeszcze niżej. Pojawiła się dodatkowa ilość powietrza w nagraniach (w 2SE też na to nie narzekałem) a dźwięk po prostu oderwał się od kolumn. Moc nie uległa zmianie ale te 35W jest po prostu niesamowite. Nawet z kolumnami o niskiej skuteczności nie tracimy mic z przekazu muzycznego. Jeśli ktoś kocha detaliczny dźwięk i jednocześnie nie przepada za ranieniem uszu polecam posłuchać 3SE z Trianglami. Uczta dla audiofila a poza tym nie kosztuje majątku.
Jednym słowem możliwość upgradu i sam upgrade do modelu 3SE pozwolił w pełni wykorzystać potencjał drzemiący w 2SE.
Niektórzy mogą się doszukiwac się w brzmieniu 2SE i 3SE podobieńśt do brzmienia tzw. lampowego. I będą mieli rację, bo brzmią one podobnie, bo pierwsze kilka watów oba wzmacniacze oddają w klasie A o w paśmie dominują parzyste charmoniczne. Ale takie brzmienie bardzo mi pasuje, bo xwięk ma koić a nie drażnić. Oba wzmacniacze Sound Projecta są po prostu muzykalne.