Kolumny miałem możliwość słuchać przez tydzień w domu, dzięki ich dystrybutorowi, firmie Rafko. Nie spodziewałem się zbyt wiele po dość sporych podłogówkach za takie pieniądze, ale jednak zaskoczyły mnie trochę swoim wykonaniem (m.in. korektor fazy w średnio-niskotonowym głośniku w tej klasy podłogówkach ?) no i przede wszystkim swoją jakością brzmienia, o czym niżej.
Przede wszystkim bardzo spodobała mi się średnica, to jest chyba najmocniejsza strona Oli Roth 40, jest bardzo przyjemna w odbiorze, ciepła, nasycona i czytelna, nic się nie zlewa, nic nie umyka w natłoku innych dźwięków, słuchać każdy detal. Wokale brzmią czyściutko, realistycznie, chrypa Joe Cockera naprawdę drapie po uszach, a kobiece wokale ujmują swoją delikatnością.
Kolumny stały obok moich Monitor Audio BX6, które również mają świetną średnicę i w tym elemencie nieco wyżej postawiłbym Oli Roth. Góra pasma jest również bardzo czytelna i szczegółowa, jednak się nie narzuca, brzmi ciepło, zdecydowanie analogowo, jest nieco "zmiękczona", dźwięki długo wybrzmiewają. Całe pasmo średnio-wysokotonowe przekłada się na świetną przestrzenność i czasem wielowymiarowość brzmienia, coś co słychać w zasadzie tylko z kolumn z wyższej półki.
Na koniec kilka słów o basie. Kolumny mają dość sporych rozmiarów tylny bas refleks, jednak nie stanowi to zbyt dużego problemu, ok 30-40cm wystarczy aby bas nie był zbyt odczuwalnie podbarwiony, choć do pełni szczęścia potrzeba będzie trochę więcej. Warto to zrobić bo jakość basu jest znakomita. Jest zwarty, sprężysty, dobrze zbalansowany pod względem miękkości/twardości, schodzi dość nisko i ma dobrą kontrolę (o ile kolumny nie stoją pod samą ścianą). Do tego kolumny, jak na ledwie dwa 16-cm przetworniki są niesamowicie mocne w zakresie niskotonowym, w dobrym ustawieniu i pod porządnym wzmocnieniem (to im zapewniłem) potrafią swobodnie dać efekt jak z mocnego subwoofera i nie wyglądało na to aby chociaż trochę sprawiało im to trudność.
Spokojnie nagłośnią wielki salon, nie ma co sugerować się ich wielkością, bo brzmią potężniej od wielu kolumn z 8 calowymi głosnikami.
Minusy ? Szczerze nie widzę żadnych poważnych. Są drobne, być może wynikające z charakteru brzmienia kolumn. Przez swoją soczystość, analogowość brzmienia można odczuć że dźwięk czasem jest delikatnie spowolniony. Czasem też można było usłyszeć lekką niespójność w zbalansowaniu tj bas potrafi się wybić przed resztę, lub góra czasem wybije się przed średnicę, tutaj Oli nie oferują aż tak płynnego przejścia między tymi dwoma zakresami jak moje Monitor Audio BX6, góra w obydwu ma podobną analogową naleciałość, w Oli może jest minimalnie słabsza jakościowo od BX6, ale i tak jest bardzo dobra.
Podsumowanie.
Kolumny stoją po ciepłej stronie mocy, analogowa średnica i góra pasma, do tego efektowny, pełny bas. Jeśli ktoś lubi tego typu brzmienie tj nasycone i ciepłe, niemęczące w odbiorze (w mój gust trafiły) - ale i nie nudne, nie będzie żałował, tym bardziej że przy tych cechach Roth 40 nie tracą nic z detaliczności, nie są "zakryte kocem" jak to często jest określane. W podobnej cenie nie słyszałem podłogówek, o tak przyjemnym w odbiorze charakterze brzmienia i takiej jakości jak Oli Roth 40. Dość zbliżony styl oferowały Heco Metas 500 ale Oli są od nich po prostu lepsze.