Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Bandridge Profigold PGA3000

Poszukiwałem kabla do połączenia TT i przedwzmacniacza gramofonowego. Polecony i kupiony bez wcześniejszego odsłuchu PGA3000 spełnił moje obecne wymagania. Poniższa opinia dotyczy takiego własnie zastosowania. Brzmienie jest dobrze zrównoważone, bez podkreślania któregoś z zakresów pasma. Nie odczuwa się spowolnienia przekazu. Bas jest konturowy, szybki, lekko "odchudzony", bez takiego wypełnienia, jak wielokrotnie droższy i chwili obecnej referencyjny dla mnie Transparent Ultra Phono (1600zł). Nie mam żadnych uwag do poprawności średnicy. Tony wysokie są dźwięczne, jednak i tutaj ustępuje droższej konkurencji w kryteriach rozdzielczości. Stereofonia jest dobra, scena czytelna i stabilna. Można powiedzieć, że interkonekt sprawdził się bardzo dobrze w tej konkretnej aplikacji, nie ukrywając wiele z informacji niesionej jakby nie patrzeć bardzo niskim sygnałem z wkładki MC.


Transparent Cable MusicLink Ultra Phono

W poszukiwaniach interkonektu do połączeń TT - preamp zasięgałem m.in. opinii producentów. Ten model to "entry level" Transparenta w cenie katalogowej 1600zł za 1m z końcówkami RCA. Konstrukcja z myslą o takim zastosowaniu, z założenia o niskiej pojemności i super ekranowaniu. Sztywny, a jego zewnętrzna koszulka dziwnie pachnie (pierwszy element audio, który wywołał u mnie takie wrażenia). Czarny i smutny z wyglądu, wyposażony w solidne i zaciskane końcówki RCA. http://www.transparentcable.com/products/audio/ultra_interconnects.html Nie ma charakterystycznych dla Transparenta "puszek" z firmowymi patentami. Może właśnie ten brak spowodował, że kabel zniknął po włączeniu muzyki? Po prostu muzyka płynęła pełnią swojego piękna, bez ograniczeń dynamiki i zakresu. Brzmienie było bardzo zrównoważone, z głębokim, pięknie wypełnionym i bardzo punktualnym basem, czystą i pełną średnicą (ach ten Jarret), iskrzącymi i detalicznymi wysokimi tonami, bez natarczywości. Ani twardo, ani miękko, po prostu naturalnie. Stereofonia była wyśmienita. Scena stabilna i dokładnie określona, z precyzyjną lokalizacją muzyków (Trio Keitha Jarreta, Polska Orkiestra Kameralna). Nie słuchałem lepszego kabla w moim torze analogowym, co mówię z pełnym przekonaniem ... i świadomością, że w sumie nie miałem wielu porównań, szczególnie w tym zakresie cenowym.


Diora WS-4422

To mój pierwszy zestaw z klocków mam go ponad 6 lat. Produkowany był po 1993 roku na export pod nazwą MacWatss na licencji Diory przez Telcom. Uczciwe parametry w papierach - bez naciagania. "Do dziś gra prawidłowo i nie ma się czego wstydzić przy nowych Technicsach" - popieram w całej rozciagłosci a nawet jest sie czym pochwalic pzry Technicsach. Sprzet jest dynamiczny, solidnie zbudowany, dobrze chłodzony a co wazne bez wentylatorów,


Andrzej Kisiel - Akustyk monitor"d"1845k/9900 scan-speak

Kupiłem głośniki i zwrotnice u pana AkustykA 2 lata temu, zmęczony Visatonami experience V20.[nie zwykle agresywne i rozjaśnione brzmienie], w nadziei że kupując legendarne głosniki skończy się wyrzucanie pieniedzy w błoto.oczywiście kupiłem 'kota w worku'. kolumny mogły zagrac dopiero w skrzynce. Ponieważ mam dużo miejsca w kuchni , zaprojektowałem i wykonałem w rzeczonej kuchni obudowy.przednia scianka ma 6 cm. grubości ,a boczne 3 cm. objetosć wg. sugestii pana Akustyka nie powinna przekraczac 25 litrow. od razu pominołem otrzymane terminale głośnikowe[kiepskiej jakości,ograniczają mikrodynamikę]. kolumny zrobiłem podłogowe, tak abym w przyszłości mógł rozbudować je o jeden głośnik basowy,czyli konstrukcja 2,5 drożna, [rozbudowac poprzez wycięcie otworów].poniewaz o elektronice mam raczej mętne pojęcie pan AkustyK wytłumaczył mi jak 3 letniemu dziecku,w jaki sposób połączyć przewody.Otrzymany w zestawie tunel basrefleks,składa sie z dwóch częsci więc przy dostrajaniu basu wybierałem raz dłuższy wariant tunelu raz krótszy.a także przykleiłem matę bitumiczną od cinquecento i filc.kozystając z płyt testowych po kilku dniach udało mi się uzyskać nisko rozciągnięty bas. efekt kóry uzyskałem jest taki że każdą wolną chwile poświęcam na słuchaniu muzyki.znajomym opoadaja szczęki i dziwią się że można mozna uzyskać tak potężny i nie zniekształcony dzwięk z tak nie wielkich głosnikow.


Cambridge Audio D500SE

Ogólnie powiem, że jest to dobry odtwarzacz, lecz brakuje mu jakości wykonania typowej dla japońskiej konkurencji. Sprawia wrażenie obskórnego, ale gra całkiem przyzwoicie.


KEF Q5

Wybralem KEFy dlatego, ze w cenie do 4000 zl nie znalazlem lepszych glosnikow. Jednak mam swiadomosc tego, ze wybor byl ograniczony bo w Szczecinie nie ma dobrego - czytaj z duzym wyborem - sklepu HIFI. Zrodlem w czasie odsluchow byl Harman HK 670, CD Harmana 750 lub CD Yamahy(?) - za okolo 1200zl. Generalnie do odsluchow Q5 podchodzilem z duza rezerwa. Prasa raczej nie byla przychylna i samym Q5 jak i serii przed Q5. Slucham reczej odtrej muzyki i dynamicznej - pochodne punka i niezalezne granie ;) i z taka muzyka z KEFy zagraly najpelniej, najdynamiczniej, po prostu najlepiej. Trzeba dodac jeszcze dobry wyglad - pieknie wyprofilowana i ladnie wygladajaca obudowa. Orginalne glosniki.   Ciekawostka: niewygrzane graja beznadziejnie - trzeba dac im czasu...


Radmor LS-40

Klasyka polskiego hifi drugiej połowy lat 90tych- dwudrożne kolumny skonstruowane na wysokotonowym Dynaudio D-260 oraz nisko-sredniotonowym Davies 17 KVL 6A i wyprodukowane pod marka Radmor w 1997 . Zestaw wolnostojący o wysokości 954 mm aczkolwiek ok 40 % objetosci kolumny zajmuje komora służąca do wypełnienia piaskiem lub innym materiałem balastowym. Od razu trzeba podkreslic ,że zabalastowanie kolumny jest KONIECZNE i odsłuch LS40 z pustymi komorami balastowymi nie pokaże w sposób należyty wszystkich cech zestawu. Piszę o tym nie bez kozery ponieważ kilka lat temu odsłuchiwałem LS40 w sklepie. BEZ balastu . Było to ławiejsze dla sprzedawcy ponieważ pusta kolumna waży ok 17 kg podczas gdy zabalastowana ok 40 kg . Łatwiej jest przestawiać kolumny po sklepie ... ale trudniej sprzedać. Do rzeczy - ścianki zrobiono z 18mm MDF . Moja wersja jest oklejona folią PVC w kolorze "czarny jesion" . Tak pisze na etykiecie. Tak czarnego jesionu jeszcze nie widziałem ;-) Otwory bas reflex umieszczono z przodu poniżej głośnika ś-n . Jakosc wykonania obudowy jest standardowa . Głośniki chroni maskownica ale po zdjęciu maskownic kolumny wyglądają znacznie lepiej ;-) Przez ostanie 5 lat posiadałem kolumny Qba Sobieski więc siłą rzeczy moje spostrzeżenia odnoszą się do zaobserwowanych różnic dzielących oba te zestawy . Mimo krótkiego okresu użytkowania Radmorów LS40 piszę recenzje już teraz zanim brzmienie kolumn Qba okryje mgła niepamięci . Z przekory zacznę jednak od cech wspólnych . Głosniki wysokotonowe pochodza od tego samego producenta . Terminale połaczeniowe sa takie same , rury bas reflex mają tą samą średnicę i długość. Istotną rożnicą jest zastosowanie w Radmorach kevlarowego głosnika średnioniskotonowego podczas gdy w Qbach pracuje 17cm Seas z tworzywa XP. Niech zagra muzyka ! Wysokie tony sa podobne w charakterze - detaliczne ale przy tym dosyć delikatne . Nieco bardziej szczegółowy okazał sie być D-260 zastosowany w Radmorach aczkolwiek aby to stwierdzić trzeba dysponować odpowiednio dobrym źródłem. Podczas testów uzywałem zewnetrznego przetwornika cyfrowo-analogowego DPA SX128 z transportem Philips CD753. Jest to najbardziej detaliczne źródło jakie miałem przyjemnosć posiadać w swoim zestawie do tej pory i bez trudu można było wykazać wyższość D-260 nad D28/2 z zestawu QBA. Po przełączeniu na odtwarzacz Philipsa CD753 różnice na korzyść D-260 w regionie wysokotonowym stają się mniej oczywiste. Średnica w LS40 wydaje się być bardziej wysunieta do przodu - Radmory grają dobitniej w tym rejonie a może lepszym okresleniem byłoby że grają nieco ostrzej. Przejawia sie to m.in. agresywniejszym brzmieniem gitar na muzyce pop-rockowej . Basu w Radmorach jest jakby mniej ale jest krótszy i szybszy . Qby schodzą może nie tyle niżej co dłużej i "cieplej" wybrzmiewaja przez co są przyjemniejsze w dłuzszym odsłuchu odsłuchu i litościwsze dla słabiej zrealizowanych nagrań. Przestrzeń oba zestawy prezentują na podobnym poziomie z tą różnicą że LS40 bardziej wysuwaja do przodu instrumenty/głosy prowadzące . Reasumując Radmory LS40 w porównaniu do Qba Sobieskich grają szybszym , chłodniejszym dźwiękiem o krótszym basie. Potrafia przez to niekiedy obnażyć słabsze realizacje , które na Qbach były jeszcze do przyjęcia . Z mojej kolekcji kilku płyt chyba juz nigdy nie posłucham. Z drugiej strony LS40 grają żywiej i energiczniej . Żeby jeszcze LS 40 miały obudowy z litego drzewa...


Van Den Hul D102 mkIII

kabel nie ma tak charakterystycznego dla firmy VdH ocieplonego brzmienia. jest za to szybki, przejrzysty i raczej niewiele dodaje od siebie. dobrze wpasowuje sie w brzmienie mojego systemu.


Dynaudio Audience 52

Przede wszystkim brak jakiegolowkiek 'zamulenia', brzmia szybko, swietna kontrola. Sa dosc wymagajace co do wzmacniacza, lubia prad, pelnie mozliwosci osiagaja przy dobrym piecu. Brzmienie przejrzyste, neutralne, niektorzy twierdza ze nieco suche (duzo zalezy od sprzetu towarzyszacego i okablowania). Dokladnie narysowana scena muzyczna. Sa bezlitosne dla zle nagranych plyt i potrafia zabrzmiec wtedy ostro. Na dobrych realizcjach ukazaja pelnie swych mozliwosci, wysokie tony brzmia wtedy wyrafinowanie. Realistycznie brzmiace wokale i instrumenty akustyczne. Sa naprawde uniwersalne. Bas rzeczywiscie brzmi jakby nie pochodzil z tak malych glosnikow, 30 cm to min odleglosc od tylniej sciany, chyba ze chcemy aby jego jakosc spadla i zaczelo buczec.


Koss porta Pro

to co przewyższa je nad konkurencją to sposób w jaki oddają bas i dynamikę!!! Jest b.ładnie brzmiący jak na takie słuchawki i potrafi nsko schodzić co powoduje uczucie,że mamy na uszcha słuchawki wysokiej klasy do użytku domowego,równowaga tonalna jest nieco przesunięta w stronę średnicy,wysokie tony mają charakter łagodny ale potrafią też zagrać "drapieżnie". Są to słuchawki bardzo uniwersalne,gdzie spisują się bardzo dobrze na mniej i bardziej złożonych partiach muzycznych.


Rega Planet 2000

Mam tego anglika i jestem bardzo zadowolony. Słucham na nim klasyki, jazzu oraz klimatów typu Dead Can widomo co, Queen, The Doors, także Vai i Satriani. Do techno się nie odnoszę bo jak dotąd nic z tego gatunku do niego nie trafiło. Dance i hip-hop także.   Kompakt ten jest bardzo wyrównany. Bardzo linearnie przetwarza pasmo co jak na jego cenę jest moim zdaniem wyjątkowe. Producent \"wyrabia\" gramofony więc ten aspekt był pewnie dla niego bardzo ważny. Dynamika zależy od nagrania - nie upiększa niczego na siłę. Jeżeli nagrania są porządne (HM, coś Jarra, Oldfielda, AliaVox) to możemy usłyszeć wszystko (oczywiście że ktoś tu wyskoczy z jakimś Linnem ale to nie ta cena :-) Nie słychać chłodu czy ciepła tylko instrumenty - podbarwień jest w nim znikoma ilość jeśli je słychać. Przestrzeń nie jest \"amerykańska\" tylko bardziej \"europejska\". Europejska czyli pomiędzy kolumnami, przed i wgłąb zależnie od nagrania. Wszyscy dokładnie rozstawieni chociaż zauważyłem (mieliście to samo?) że na cdr stereofonia się pogarsza (może to zaburzenia fazowe?). CDR czyta wszystkie jeśli są prawidłowo nagrane (spokojnie na większości cdr - nie trzeba stosować \"audio\").   Czasami brakuje pazura w jazzie czy rocku ale to już zależy od wzmacniacza - zauważyłem że na starym, ciężkim i mocarnym Sansui muzyka szła jak lokomotywa - czyli kwestia dynamiki zależy od wzmacniacza.   Ogólnie bardzo przezroczysty, akustyka wierna i pierwszy plan nie przyciemnia tła - jest to zbliżone do gramofonu - tło jest słyszalne w klasyce zawsze i dobrze - wrażenie przypomina koncert na żywo i jeśli wrzuci się dramaty muzyczne Wagnera z Bayreuth to czujemy się jak w Bayreuth. Ważne jest to że tło nie przeszkadza.   Top-loader z krążkiem \"balastu\" wzbudza zaufanie - nie wyczuwam żadnych drgań które czuć na większości \"szuflad\". Należy tylko przykładać uwagę przy zmianie płyty.   Podsumowując. Bardzo przezroczysty. Nie podbarwia i nie zamazuje a nie ma w tym zbytniej agresji i nachalności. Taki dobry gramofon z funkcją cd-text i zaletami formatu cyfrowego. Jeśli połączy się go z wydajnym prądowo, rozdzielczym i neutralnym wzmacniaczem to Rega nic nie zepsuje tylko stanie się pośrednikiem między płytą a wzmakiem. Takie urządzenie na którym można by napisać BBC. Polecam.


Harbeth Acoustics HL-S8

Były to ostatnie (nie brane wcześniej pod uwagę) głośniki, których słuchałem. Podpiąłem je w sklepie dla eksperymentu. Grałem na własnym wzmacniaczu i kompakcie. Po minucie nie miałem siły podnieść pilota żeby zmienić utwór... nie mogłem przestać słuchać... Przypomniała mi się wtedy baaardzo stara recenzja (chyba p. Stachowskiego) dotycząca wzmacniacza lampowego i słuchawek Sencheiser Orpheus - "włączyłem...ze wzruszenia miałem łzy w oczach" - nieźle się z niej uśmiałem wtedy... Wiele recenzji posługuje się kategoriami: bas- taki i taki, średnica - taka i taka, góra - taka i taka - są to opisy dotyczące głównie niedostatków, szatkując MUZYKĘ na jej poszczególne elementy. Żadnego efekciarstwa, tylko muza. Tu nie ma tego problemu, opisy takie mają słabe zastosowanie: możemy powiedzieć - pięknie grają muzykę, wszelkie jej elementy oddane są bardzo wiernie, niektóre "niebezpiecznie blisko" dotykają czegoś co można nazwać żywym zjawiskiem muzycznym (high-end?). Słuchałem w życiu wielu świetnych (i obłędnie drogich) konfiguracji i ŻADNA nie urzekła mnie do tego stopnia posiadaną DUSZĄ. Niektóre grały "bardziej dosłownie", ale żadna tak PIĘKNIE. Kilka uwag z zachwytem: 1. Głośniki stwarzają ZŁUDZENIE zmiany akustuki pokoju odsłuchowego na inną, inną i odpowiednią do każdego nagrania - zjawiska przestrzenne dzieją się na każdej płycie w innej aurze akustycznej, są perfekcyjnie uporządkowane. Słuchanie dobrych realizacji "life" to zapierające dech w piersiach bliskie rzeczywistości przeżycie... 2. Wokale (!!!) wszelkie instrumenty akustyczne, ale i elektroniczne zjawiają się w pokoju, dobre realizacje dają PEŁNE złudzenie obecności wokalisty (!!!!) lub instrumentalisty. 3. Dynamika: żadnych kompresji - Metalica lub Rage Against the Machine puszczone na progu bólu pozostają w pełni selektywne, trudne pasaże z gęstą basową fakturą fortrpianu przechodzą przez głośniki w pełni selektywnie, tu czasem gubi się kompakt lub wzmacniacz, ale po eksperymentach z wyższej klasy elektroniką głośniki się obroniły i dalej kpią z audiofila, że nagrania które "wykrzaczyły" niejeden sprzęt to dla nich nic. 4. W pokoju 25m, (2,7m wys, nieżle wytłumiony) potrafią spowodować obłędną lawinę niezniekształconego dźwięku 5. Szczegóły są w przytłaczjących ilościach, słychać każdy błąd reżysera, muzyka, sprzętu... ALE... jak słuchający nie chce ich słyszeć to nie musi, wcale się nie narzucają 6. Może jeden minus - bas - jak czegoś nie przenoszą z powodu swoich fizycznych cech konstrukcyjnych to tego nie ma - poprostu. Jednak jeśli jest to wypełnienie i kontrola (mikrodynamika basu!!!!!!) powalają na kolana. Myślę że te końcowe 5 czy 8 tonów skali jeszcze słyszalnych dla człowieka, a tu nie przenoszonych nie robi zbytniej różnicy..   Konkluzja: Nie spodziewałem się TEGO, słyszałem podobne wyczyny w głośnikach za 25-30 tys złotych. Różnica tkwi w cyzelowaniu detali, różnych dla różnych konstrukcji, ale za pieniądze, za które TO kupiłem (PROMOCJA U DYSTRYBUTORA - koniec produkcji w Anglii 2002 - cena promocyjna 8500PLN) muzyka brzmi obłędnie. Konstrukcje wymienione jako porównywane zostały zmiecione z powierzchni ziemi.   Nie jestem osamotniony w tych spostrzeżeniach:moi koledzy, zawodowi muzycy, fani hi-fi, audiofile oraz nieskażeni zgodnym chórem twierdzą co opisałem powyżej...


Marantz SD57

Magnetofon ten od pierwszego odsłuchu zaskoczył mnie swoja przestrzennościa, słuchajac wczesniej swoich kaset na Technicsie nie zdawałem sobie sprawy że na kasecie mozna uzyskać tak dobry dzwięk. Wkładając do niego stare kasety odkrywałem coraz to nowe szczegóły dotychczas niesłyszalne. W porównaniu z Yamahą 393, SD jest bardziej jaśniejszy, bogatszy w sopranach. Kopie cd wykonane na nim były bardzo dobrej jakosci jak na mozliwosci zapisu na kasetach. Odróznienie nagrania wykonanego na lepszych kasetach od oryginału nie jest wcale takie proste. Jedynie w bardzo dynamicznych fragmentach nagrań mozna zauważyć przewage cd, ale są to juz ograniczenia dynamiki zapisu na tasmie. Bas w wydaniu SD jest głeboki i potrafi kopnąć. Soprany nie są natarczywe i suche jak w przypadku mojego byłego technicsa RSB -405.


Tonsil Soundfinder130

W tych kolumnach najbardziej spodobała mi się ich naturalna prezentacja brzmienia,przerzystość (efekty z dalszych planów są dobrze zaznaczone) ,dobra stereofonia w której łatwo mogłem zlokalizować zródło dzwięku no i przestrzeń wszystko (moim zdaniem) tam gdzie być powinno.Tonsile nie próbowały na swój sposób "upiększać" dzwięku po prostu przekazywały go naturalnie.Kiedyś udało mi się wypożyczyć od kolegi wzacniacz NAD-a 317 (ale czołg! w dobrym tego słowa znaczeniu).Zagrało to rewalacyjnie pomimo tego że w roli zródła występowała wieża.Gdy zrobiłem głośniej głośniki mnie zaskoczyły.Myślałem ,że głośniki skapitulują przed przekręceniem gałki wzmacniacza do połowy ,a tymczasem nic z tych rzeczy kolumny ryczały (nie charczały) jak opentane, momentami było tak głośno ,że moje uszy kapitulowały i musiałem przyciszać.Ale teraz na poważnie:).Na pierwszy plan wysunął się bas jak na NAD-a przystało ale nie dudniący lecz wyśmienicie kontrolowany i konturowy.Pasmo było cudownie spójne i nasycone szczegółami.Odczułem jedynie lekki niedosyt ze strony wysokich tonów ale podobno ten model NAD-a tak ma:).Na koniec dodam jeszcze coś odnośnie stereofonii.Efekty stereo były świetne pomimo tego że kolumny stoją na różnych wysokościach różnica ok.15cm.Jednak pomimo tego identyfikacja zródła dzwięku nie była trudna.Ładna scena dzwiękowa dopełniła dzieła:).Niedługo planuje zabrać kolumny do salonu audio aby tam wśród odpowiedniego sprzętu dokonać ostatecznej oceny.Po tych odsłuchach postaram się uzupełnić moją opinię.POZDROWIENIA DLA BRACI AUDIOFILSKIEJ:)


QBA Elements 4000

Hmm od czego by zaczac...wiec najsłabszym ogniwem mojego systemu jest wzmacniacz ONKYO ktory jest po prostu za cienki by z QBA wycisnac naprawde duzo a potrafia ! Opina dotyczy własnie dzwieku z ONKYO bo na pozyczonym Luxmanie po prostu szczeka mi odpadła ale za krotko słuchalem by dokladnie okreslic ich brzmienie. Wiec graja ciepło ale juz troszke bardziej konturowo niz 3000. Nie wiem czy jest to zaleta układu D'Apolito czy tych zmian w zwrotnicy w kazdym razie mam wrazenie ze obcuje z wieksza iloscia dzwieku, scena powoli otacza mnie nie tracac stereofoni. Bas jest jak to w elements najlepsza strona kolumny, jest ciepły (troche wolny) ale za to naprawde schodzi nisko i nie boi sie udezenia. Wokale wrescie wyszły na plan pierwszy chociaz cały czas troszeczke brakuje mi tej swobody w spiewaniu (ale to pewnie wina ONKYO bo na Luxmanie wrazenia były znacznie lepsze) Wysokie tony tez sie oczysciły i przejasniły ale w zadnym wypadku nie sa natarczywe. Podsumowywujac: w tej cenie graja bardzo dobrze, szkoda ze nie mam lepszej elektroniki bo napewno był bym wstanie wiecej plusow wypisac. Wersja Lux z ta sliczna obudowa naprawde robi wrazenie. Kolumny dedykowane do Kina Domowego i tanszych zestawow stereo i z tej roli wywiazuja sie znakomicie ! Czuc w nich juz ducha audiofila i dlatego zmieniam niedlugo wzmaka by ten duch jeszcze mogl bardziej sie ujawnic.


Tonsil BOLERO200

Są to kolumny o mocy znamionowej 100W i muzycznej 200W. Zaletą tych kolumn jest to , że dane te nie są przez producenra zawyrzone. Konstrukcją odbiegają od tradycyjnych kolumn. Część sub niskotonową stanowił tandem z wylotem z przodu, część średnio, a tak naprawdę również niskotonową ( chodzi o wyższe niskie tone te powyżej 100Hz) stanowł 2 drożny compact. Były to czasy, w których towar nie leżał na półkach sklepowych, a relacja złotego do dolara uniemożliwiała zkup sprzętu z krajów cywilizowanych i był to flagowy wyrób tonsilu. Pierwszy wzmacniacz z jakim współpracowały to był diorowski WS442. Trudno mi oceniać ich brzmienie w tym połączeniu ze względu na moje inne spojrzenie na dźwięk, wkażdym bądź razie odznaczały się mocnym i "analitycznym" basem względem innych produktów tonsilu z tamtej epoki, co mnie wtedy zadawalało i koledzy zazdrościli :)))). Wysokie tony były nieco stłumione w porównaniu z Altusamu i mniej ostre. Następnym wzmacniaczem z jakim te kolumny współpracowały to był SUV220 technicsa. W tym układzie grały fatalnie, basu nie było wcale przy słuchaniu z umiarkowaną głośnością , a jak przy glośnym słuchaniu się pojawiał to był mocno warczący. Następne i ostatnie zestawienie to te kolumny z Marantzem PM6010QSE. Tutaj bas pod wzgledem ilości był wystarczający, nie warczał, lecz brakowało wyraźnie wyższych niskich tonów np: gitara basowa miała charakter miekki i mocny, natomiast wiolonczele były kompletnie pozbawine dołu. Pozostaje kwestia średnich i wysokich obszarów częstotliwośći dźwięku i tutaj było fatalnie. Średnie z kartonowym podbarwieniem, wysokie jakby oderwane od średnich z niedostatkiem tonów łączących te dwa głośniki. Dźwięk pod wzgledem przestrzeni plastyczny bez możliwości dokładnej lokalizacji źródeł pozornych. Mimo, że po wymianie ich na Paragdimy Monitor7 odczułem znaczną poprawę jakości dźwieku, bedę je wspominał z sentymentem.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.