budowa: porzadne trafo, kondki małe ale 2x15000 a to jest DUZO, koncówka mocy- tranzystory toshuba 2sa1301+2sc3280.
dwa niezalezne aluminiowe radiatory. bardzo prosta i przejrzysta konstrukcja bez udziwnien. porzadne wykonanie.
jak zwykle luzne dygresje:
przerabiałem kiedys pm 80, oraz kilka pm30 i 40/42.
pm-50 zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.
gra bardzo przejrzyscie, detalicznie, ale niema mowy o jakichkolwiek ostrosciach czy męczeniu. góra jest dosknale uporzadkowana i selektywna.ogólna charakterystyka raczej ciepła, ale tez dosc "rześka". wokal w sposób perfekcyjny odseparowany od reszty pasma, nie znika w basie ani w natłoku detali. bardzo podoba mi się bass. jest dosc obfity, i wg mnie dobrze kontrolowany, nie zalewa reszty. nie jest to kontrola jak w dualu cv440 czy kenwoodzie 7020, ale za to mamy takze na basie pewne zroznicowanie.
wzmacniacz nalezy do tych (to chyba cecha wiekszosci starszych marantzów) niemęczących, dających duzo radosci ze słuchania nawet całą dobę, ALE-TRZEBA sie do tego brzmienia przyzwyczaic. jesli ktos dotychczas słuchał na denonie czy jakiejs yamasze-to nie znajdzie tu mega dynamiki, ostrosci, pazura. i jesli nie poswieci godziny czasu na oswojenie się z diametralną róznicą brzmienia między powyzszymi a pm-50- to bedzie go wspominał bardzo xle. marantz gra spokojnie, przejrzyscie, urzekająco.
niewątpliwm minusem jest jego mała uniwersalnosc. nie posłuchamy na nim rocka, metalu, chyba ze bedziemy miec ewidentnie skrzeczące kolumny o wysokiej skutecznosci. ale podkreslam-musiałyby byc bardzo jasne i bardzo łatwe do wysterowania. wg mnie do metalu itd sie NIE NADAJE.
za to PHILL COLLINS, TINA TURNER, MICHAEL JACKSON CZY DEPECHE MODE - w swojej cenie rewelacja. swietnie reprodukuje repertuar gitarowy-akustyczny.
w takiej muzyce wygrywa ze wszytkimi znanymi mi wzmacniaczami chodzacymi po ok 400zł. doskonały tez do klasyki-bardzo dobra jak na ta cene przestrzeń, chyba tylko yamaha a-760 miała jej więcej. ale na pewno nie była tak muzykalna.
nigdy nie spodziewałbym sie ze pm-50 jest dobrym wzmacniaczem. wydawało mi sie ze blizej mu do tandetnego pm-40 niz do 80, teraz wiem, ze niewiele mu do 80tki brakuje.
moj faworyt do nieagresywnej muzyki w przedziale ok 400zł.
nie daję 5 gwiazdek wartosc/cena TYLKO ze względu na małą uniwersalnosc.