Długo szukałem dla siebie wzmacniacza, ciagle coś mi nie pasowało, aż wreszcie trafiłem na PM 75.
W pełni zgadzam się ze wszystkimi przytoczonymi tutaj zaletami.
Zakupu dokonałem głównie w oparciu o poniższe komentarze i to był strzał w dziesiątkę.
Obawiałem się trochę o to czy kondensatory nie będą juz wyschnięte (profilaktycznie zakupiłem już mundorfy na wymianę, okazało sie jednak, że fabryczne trzymają pojemność jak należy i nie ma sensu nic zmieniać).
Na początku Marantz grał w zestawieniu z Paradigm Monitor 9v7 i było bardzo dobrze (wtedy zmieniłem zdanie o tych kolumnach, zdecydowanie lepiej niż z integrami Yamahy, Denona z podobnego lub wyższego pułapu cenowego).
PM 75 poradził sobie z napędzaniem nawet Infinity Kappa 8.2 (na których np. kompletnie wyłożyła się mocniejsza i wydawałoby się wydajniejsza Yamaha AX900) i moim zdaniem nie było żadnych problemów z takim połączeniem, nie brakowało basu (takiego jak opisują przedmówcy), w pozostałych aspektach było też bdb, dopiero końcówka Nakamichi PA7 zagrała w tym zestawieniu znacznie lepiej.
Marantza trzymałem jeszcze dość długo "w pogotowiu", gdyż długi czas żal było mi go sprzedawać za relatywnie śmieszne pieniądze w stosunku do tego co oferuje.
Wśród wzmacniaczy o podobnej lub nawet trochę wyższej cenie, nie znalazłem nic lepszego.