Zanim ten wzmacniacz do mnie trafił miałem wiele, wiele innych klocków tanich i drogich. Jego poprzednikiem był PMA-757 młodszy i słabszy braciszek z tej samej lini, co dało mi do myślenia, skoro mały tak całkiem nieźle gra to jak gra wielki? I tak w wiosenny dzień dwa lata temu powitałem na swej półce ku przerażeniu małżonki wielkiego Japońskiego Samuraja.
Różnica pomiędzy PMA-757 a PMA-790 to dość znaczna przepaść. I mocy bo 757 ma tylko 2x50W jak i wyglądu bo mniejszy wyglądał wręcz zabawkowo.
Wykonanie wzmacniacza w środku to dzieło sztuki, potężne ekranowane trafo które co jakiś czas przy włączeniu wywala mi bezpiecznik w domu.Olbrzymie kondensatory Nippon Chemicon 33000uF, solidne radiatory i po 4 Sankeny na kanał. Pod puszką ekranowaną z przodu sekcja przedwzmacniacza gramofonowego MM/MC.
Pod tym wszystkim kolejna płyta sekcji regulacji barwy i wzmacniacza sterującego.
Wzmacniacz nie posiada globalnej pętli NFB (non NFB), co na serio słychać.
Od kiedy mam ten wzmacniacz kiedy tylko zajdę w odwiedziny do moich kolegów audiofili natychmiast na znanych mi nagraniach czuję z automatu takie dziwne spowolnienie dźwięku, czy to Sony, czy Sansui, nowsze modele Denona czy Nad i Onkyo to natychmiast to wyłapuję. Wiem, że to dziwne, ale na serio to słychać..mój słuch automatycznie wyłapuję w nagraniach jakby taką „lukę”. Wzmacniacz na serio ma w sobie to „coś”.
Pięknie układa nagrania za kolumnami można policzyć muzyków, słychać palce na fortepianie a wokale damskie są wręcz cudne. Bardzo ładnie wychodzi wszelkiej maści muzyka elektroniczna, klasyka, swing, dance a nawet nowoczesna muzyka techno.
Wbrew temu co pisze kolega na tym wzmacniaczu zacząłem trawić muzykę Jazzową za którą osobiście niezbyt przepadam. Są słabe strony rock i metal nie są lubiane przez ten wzmacniacz, może to tylko moje odczucia zwyczajnie te gatunki niezbyt mi podchodzą.
Basowa podstawa to mocna cecha tego wzmacniacza jak i Denonów w ogóle więc się nie rozwodzę. Mam mały pokój 18m2 i w tak małym pomieszczeniu nie ma sensu pompować basu bo zaczyna wszystko rezonować.
Moim zdaniem wzmacniacz warty więcej niż z drugiej ręki typowe 1400zł choćby dlatego, że przy nim niektóre inne wzmacniacze wyglądają jak cherlawi chłopcy.
Wzmak jest dość wybredny dla źródeł z tanim odtwarzaczem Cd zagra tak sobie, z drogim przyzwoicie. Za to fajnie remasteruje starsze płyty Cd i winyle. Co do winylu ja nie posiadam gramofonu i nie przepadam za standardem LP. Lecz trzykrotnie był u mnie mój kolega z gramofonem Daniel z wkładką AT95 i grało to cudnie, jak określił właściciel nigdy jeszcze nie słyszał tak znakomitej sekcji MM. Określił dźwięk jako pluszowy, ciepły wręcz bajeczny.
Na mój słuch wzmacniacz ten musi mieć również bardzo niskie zniekształcenia harmoniczne. Nie wiem, ale mam też wrażenie gdy słucham u kolegów ich klocków Sansui czy Exposure, że jest jakby bardziej twardo, mniej homogenicznie jakaś taka nieokreślona ziarnistość którego u mnie nie ma. Chciałbym mieć bezpośrednią możliwość porównania z nowszymi konstrukcjami Accuphase czy Denona. Może kiedyś?