Doskonale sprawdza się przy niegłośnym odsłuchu. Potrafi wciągnąć człowieka w przyjemny nastrój nie zatracając jednocześnie szczegółów podanych przez źródło.
Dźwięk jaki oferuje jest też zależny od współpracujących elementów. Przepuści wszystko tak jak zostało mu podane uszlachetniając przekaz lampowym charakterem. Jak źródło poda głęboki bas to i PrimaLuna go przekaże dalej. Miałem okazję przekonać się o tym z lepszym niż mój CD, Shanlingiem SCD S200 i na głośnikowych Goertz MI 2. Te dwa elementy (plus IC) były inne w stosunku do mojego systemu. Bas był zaskakująco obecny i barwny. Zaobserwowałem też w tej konfiguracji brak przykrości sybilantów na wokalach które podawał mój CD. A z Shanlingiem SCD S200 tego nie było. Dużą rolę odgrywają tu też kolumny. To one niestety potrafią bardziej lub mniej zniweczyć możliwości dobrego sprzętu. Z moich obserwacji o dziwo przekaz zmieniał się w zależności od sprzętu towarzyszącego. To raczej dobrze świadczy o lampie.
Sam wzmacniacz otrzymał wiele nagród. I co by o tym nie sądzić, to przeciętnej klasy urządzenie chyba nie dostałoby aż takiego kredytu zaufania recenzentów. A oni dysponując sprzętem wysokiej jakości mają na czym sprawdzić wszystkie walory urządzenia. Zawsze to jakiś odnośnik do możliwości. W naszym przypadku i tak ostatecznym dźwiękiem wynikowym będzie nasz system. Na uwagę zasługuje fakt, iż nagrody zdobyte zostały w konfiguracji fabrycznej. Wymiana lamp na lepsze podnosi jeszcze walory wzmacniacza.
Garść informacji:
ProLogue One jest to integra ale określa się ją też jako swoistą sterefoniczną końcówkę mocy o czułym wejściu, tyle że wyposażoną w regulator głośności Alps.
Wzmacniacz ma układ autoregulacji biasu. Adaptive AutoBias, to układ który na bieżąco w sposób ciągły dokonuje regulacji napięcia siatek w odpowiedzi na zmiany temperatury oraz zmiany poziomu sygnałów wejściowych. Dzięki niemu uzyskano kilkudziesięciu procentowy spadek zniekształceń THD Adaptive Bias w praktyce eliminuje konieczność parowania lamp, jak i powoduje bezobsługowe korzystanie z urządzenia. Nie trzeba ręcznie ustawiać Biasów dla lamp wymienianych. Oraz w przypadku eksploatacyjnych zmian parametrów lamp. Ich optymalne punkty pracy są stale monitorowane i następuje odpowiednia samoregulacja prądów spoczynkowych lamp.
Tzw. miękki start zapewnia łagodne włączenie wzmacniacza, co powoduje znaczne wydłużenie żywotności lamp chroniąc ich elektrody przed gwałtownym udarem termiczno-prądowym, co ma niestety miejsce w innych wzmacniaczach bez tej funkcji.
Ten wzmacniacz ma jeszcze jedną godną uwagi cechę. Jak to bywa w przypadku lampowych urządzeń, za cenę lampowego brzmienia trzeba płacić też często lekko słyszalnym pobrzmiewaniem transformatorów oraz słyszalnym z miejsca odsłuchowego w czasie przerw muzycznych lekkim brumem w głośnikach. Tego w PrimaLunie nie usłyszycie. Ani będąc w bezpośredniej bliskości wzmacniacza ani głośników, przy odkręceniu gałki głosu nawet na maksymalną pozycję. Co najwyżej będzie lekki szumek. Powoduje to osiąganie bardzo wysokiego stosunku sygnał-szum pozwalającego na poczucie, że dźwięki po prostu wydobywają się jakby od niechcenia z powietrza. Dla lubiących dynamiczniejsze granie koniecznie trzeba ten wzmacniacz zestawić ze skutecznymi kolumnami i z basrefleksem. Słuchałem jej z Mians Anor IIIs i chciało mnie z kanapy zdmuchnąć :). To na PrimaLunie pierwszy raz, mimo mało skutecznych kolumn, poznałem przestrzeń wykreowaną przez dobre realizacje płyt. PL ONE potrafi otoczyć dźwiękiem niemal i z tyłu a i głębi sceny też jej nie brakuje o ile jest dobre nagranie.