Quasarusa Standard wypożyczyłem na dwutygodniowe testy wraz z innymi produktami Audionowy (kable głośnikowe Solaris, flagowa sieciówka Nuclearus i interkonekt Phantom). W moim systemie pracuję VdH Magnum, które mają raczej lekko ocieploną charakterystykę i grają potęzniejszym basem. Ten typ brzmienia sprawdza się zwłaszcza w muzyce akustycznej oraz w starszych nagraniach, niejako "poprawiając" dźwięk. Nie jest to jednak brzmienie neutralne. Dlatego po wpięciu w system Quasarusa Standard byłem trochę zaskoczony. Od razu czuć było klasę tego kabla, ale nie dopalał on basu i średnicy, jak to miał w zwyczaju VdH Magnum. Musiałem się więc z nim trochę osłuchać. Po tygodniu już wiedziałem, że muszę sprzedać Magnuma i szukać kasy na dołożenie do Quasarusa. Teraz nawet myślę, czy nie zakupić wersji Active.
Wierzyć mi się nie chciało, że Quasarus to polski kabel wyprodukowany w młodej firmie, wydawałoby się bez doświadczenia. A jednak konstruktorzy dobrze wiedzieli co chcą osiągnąć.
W dźwięku poprawia się właściwie wszystko: przede wszystkim, kontrola basu, przestrzeń, czytelność dźwięku, nowe niuanse w tle, wcześniej nie słyszane. Na nagraniach nowszych kabel pokazuje wszystko co najlepsze, na starszych też jest dobrze, ale tu już Magnum nie przegrywa dzięki swojej ocieplonej charakterystyce. Quasarus prezentuje dźwięk dosadny, bas ma tzw. wykop i jeśli tylko nagranie na to pozwala schodzi bardzo nisko, zachowując kontrolę. Subiektywnie basu jest trochę mniej niż z Magnuma, ale więcej i w lepszym wydaniu niż z VDH The Wind mkII. Pasmo jest wyrównane, pełne. Żaden podzakres nie wybija się przed pozostałe. Do podłączeniao, ile oczywiście kolumny mają podwójne gniazda, warto zastosować firmowe zworki wykonane z Quasarusa, zamiast mosiężnych zwor, w które firmy wypozażają kolumny. Wtedy bi-wiring nie będzie konieczny.