Czterodrożne aktywne kolumny w obudowie zamkniętej. Aktywne zwrotnice z regulacją w dziedzinie analogowej. Sekcja basu kontrolowana za pomocą optycznego układu pomiaru wychyleń membrany.
Z żalem pozbyłem się monitorów Dynaudio Crafft ,gdyż wielkość dźwięku w moim pomieszczeniu była nie do okiełznania. Napędzałem je końcówką CHORD SPM 1200 (250W sinus/8 ohm ) Ten zestaw (spełnienie marzeń) wart nominalnie jakieś 45 kPLN nie dał rady w pomieszczeniu 15 mkw ;(
Urządzenia T+A nie dają plastyczności i słodkiej magii Dynaudio. Jednak jest to najlepszy kompromis jaki do tej pory osiągnąłem w moim pomieszczeniu. Wszelkie zmiękczenie dźwięku i jakaś "muzykalność" (???) zawsze wiąże się z brakiem kontroli- a ten, z kolei, potęgowany zostaje przez niedoskonałość małego i złego akustycznie pomieszczenia.
Tutaj odwrotnie - brzmienie jest precyzyjne energetyczne i przejrzyste. Instrumenty maja nieźle zdefiniowaną fakturę i naturalną, lecz nieco chłodną barwę. Świetna mikro i makro dynamika. Piękna scena - plany, warstwy, oddanie głębi i konturów pomieszczeń - pełne 3D. Roziskrzona wielobarwna góra nigdy nie drażni dzięki wstędze(magnetostat ?) obsługującej wysokie tony. Z dobrym preampem efekty są spektakularne. Średnica jest obsługiwana przez osobny głośnik kopułkowy. No a bas? Pedał organów (Pat Metheny "Cathedral in a suitcase") swobodnie i czysto wybrzmiewa bez wzbudzania mebli i stolarki. Szybkość,impuls, rytm i czad - ale i wypełnienie, masa oraz barwa (Marcus Miller). Myślę ze nawet w 10 mkw można uzyskać pełno-pasmowe brzmienie bez szczególnych adaptacji akustycznych a dzięki odpowiedniemu ukształtowaniu charakterystyki zwrotnic.