...
- Chcesz je w ogóle podłączać? - zapytała z błyskiem w oku Mlp.
Spojrzałem na ten błysk z zaskoczeniem, potem przeniosłem wzrok ze świeżo otrzymanych Indiana Line - na swoje kolumny.
- Wiesz, chyba powinienem, przecież... - przerwała mi w połowie zdania:
- Heloł! To był żart! - wyglądała na rozbawioną - czekałeś na nie pół roku, mnie też zainteresowały!
Nie podłączyłem ich od razu. Zdjęcia sugerowały większe skrzynki, nie wiem dlaczego nie sprawdziłem wymiarów a teraz zdziiiwiiiooony... 34 cm wysokości.
Wieczorem zwyciężyła ciekawość. Rozpiąłem system i podłączyłem pod Denona 1500 Indiana Line. Od czego zacząć? Hmm, może szybki test 20 Hz i będzie po zawodach? Napiszę w recenzji, że coś plumknęło i przestało grać :-) Przegoniłem durne myśli i dodałem do listy odtwarzania: Michael Jackson - Earth song, Mercedes Sosa - Kyrie, Lars Danielsson - Melange Bleu, Rihanna - Rehab, Stanley Clarke - Passenger 57.
- Załatwimy je w "białych rękawiczkach" - Pomyślałem, ale nie wiem skąd się wzięła u mnie chęć dokopania "indiańcom".
...
- Nie chcę siać mętliku w twojej głowie, ale moim zdaniem jest nieźle - Mlp była zupełnie poważna i przekonana o tym, co mówi.
To wymagające nagrania a Indiana nie poległy. Pokazały pazur:
- Bez walki się nie poddamy! - zdawały się śpiewać poprzez muzykę.
- Ok, dam wam szansę. W takim razie po kolei, test poniżej 40 Hz ze względu na wielkość woofera (16 cm) byłby chwytem poniżej pasa, ale zrobię trzy testy (w trzech zakresach) na zgodność fazową i test 40 Hz - 65 Hz.
W zasadzie już od 55 hz w dół kolumny nie zagrały czysto. Oprócz dźwięku zasadniczego pojawia się druga harmoniczna i wyższe, które dają złudzenie niskiego basu. W okolicach strojenia zaczyna hałasować tunel, ale trudno było precyzyjnie to strojenie ustalić - powietrze było pompowane przez bas reflex równo, niemal w całym zakresie pomiarowym i praca kolumny bardziej przypominała działanie w komorze otwartej niż w precyzyjnie dostrojonym bas-refleksie. Nie było też, typowego dla bas-refleksu gwałtownego spadku spl. I ciekawa rzecz - trudno je przesterować, nie narażałem ich na duże wychylenia i przy rozsądnym zasilaniu nie pojawił się efekt końca zawieszenia. Zachęcony próbami podałem im jeszcze niższe częstotliwości, z którymi poradziły sobie rewelacyjnie. Sporadyczne pojawienie się w nagraniach 30 Hz nie będzie dla nich zabójcze. Bas w skali bezwzględnej - 4, ale biorąc pod uwagę cenę zestawu i 16 cm woofera - 5!
Średnie były stosunkowo czyste oraz wystarczająco dynamiczne co w połączeniu - w dobrym zestrojeniu - z wysokimi jest chyba największa zaletą tych kolumn. Pojawia się oczywiście efekt kompresji, ale jest na poziomie robienia dyskoteki z pomieszczenia. Raczej nie polecam ich do ostrych nagrań rockowych, ale miło słuchało się damskich wokali, pianina i gitar, a wiec solidne 4!
Wysokie nie były natarczywe, która to przypadłość skazuje część kolumn na dyskwalifikacje w kwalifikacjach :-) Nie ma co liczyć z drugiej strony na jakieś ekstremalne przeżycia z czarnym tłem, ale spotkałem się z dużo gorszym dźwiękiem za większe pieniądze - dobra 4_ka!
Czas na zmianę listy odtwarzania: Louis Armstrong - Wonderful World, Diana Krall - Walk on By, Alan Taylor - The Bit Hotel, Adele - Set Fire .... Amelia - soundtrack czy Maanam - Ta noc do innych jest niepodobna. To nagrania mniej wymagające i z nimi kolumny nie miały problemu.
Dźwięk w żadnym wypadku nie drażnił, nie powodował uczucia niechęci, niczego nie było za dużo a to w tym przedziale cenowym zaleta!
...
- I co? Nie jesteśmy skazane na śmierć przez uduszenie za pomocą 20Hz? - zagadnęły - i "popatrz" jeszcze na rozmiar dźwięku. To nie jest małe plumkanie z małych kolumienek, mamy ambicje! - Puściły oko.
Trudno było nie przyznać im racji.
- Ok, osądziłem was po wyglądzie, mój błąd. - Próbowałem się bronić.
- A znikanie? Wiesz, taka cecha, o którą pytają audiofile - kontynuowały zaczepnie.
- Tak, znikacie, nie macie z tym problemu, ale nie przeginajcie. Brak wam detalu. - Przeszedłem do ataku.
- A niby po co nam detal? - To już była pyskówka.
- No, zabawa, analiza, szczegóły - chciałem coś udowodnić.
- W tej cenie chcesz usłyszeć kosmos? Mądruś. Zrobiono nas optymalnie. Konstrukcja miała nie irytować i pokazać, jak może zagrać muzyka. Mamy zachęcać do mądrego słuchania, prowadzić za rękę w pierwszych krokach, edukować. Jak jesteś taki mądry, zapisz się na przewód habilitacyjny!
Miały rację. Zagrały lepiej niż się spodziewałem. Zatuszowały problemy techniczne nagrań, nie przytłoczyły nadmiarem informacji, nie zdenerwowały obnażeniem kiepskiej pracy realizatora co dało taki efekt, że nie zamartwiałem się tymi problemami przy Tesi.
Przypomniały mi się młodzieńcze lata, kiedy podczas nauki słuchałem muzyki. To kolumny do robienia tła na dobrym poziomie i w dobrym tego słowa - tła - znaczeniu. Bezpretensjonalne i niedbające o swoją pozycję w pokoju.
- Nie zapomnij o nas ;) - dodały na koniec.