"Wschody i Zachody"
"Wschody i Zachody"
Dźwięk budzika Cię podrywa
I tak co dzień wcześnie rano
Ciągle sen Twój Ci przerywa
Do walki każe Tobie stanąć
Bo Wschód Słońca jest jak Matka
Rodzi, daje ludziom życie
Wolna przestrzeń, czasem klatka
Boli nieraz tak obficie
Jak Słońca dryf po Wielkim Niebie
Życie nasze trwa, ucieka
Ktoś pomaga, ktoś w potrzebie
Kto ma pomóc, niech nie zwleka
Czasem ciepło, czasem pada
Zmienny rytm ludzkiego życia
Które jest jak maskarada
Czy obejdzie się bez picia?
Czasem zimno, spadnie śnieg
Zima uczuć lgnie do Ciebie
Chce wnet zmienić życia bieg
Da pomyśleć - Jak jest w niebie?
I nadchodzi Zachód Słońca
Skupia wzrok gromady ludzi
Atmosfera wciąż gorąca
Bo już czas przestać się trudzić
Zachód Słońca jest jak śmierć
Nieuchronny życia koniec
Jak z kierunku "Orla Perć"
Po zmarłą duszę przybiegł Goniec
Kangie
19.10.2024
***
Temat wiersza zainspirowany konceptem Tosi pseud. "tosua" z VII B