"Katharsis"
"Katharsis"
Brak sportu sen spędza z mych powiek
Szukając endorfin rusza się człowiek
Powrót był długi, wiele lat przerwy
Przewietrzyć swój umysł, pchnąć na bok nerwy
Prób było kilka - patrz - marsz z kijkami
Szedł człowiek pięć metrów za lesbijkami
Smakował biegu, jazdy rowerem
Uciekał kiedyś przed bulterierem
Próbował swych sił na zielonym boisku
Prawie dostałby od "kiboli" po pysku
W planie miał wrócić do ergometru*
To wyścig szczurów na tysiąc metrów
Dawno temu grałem w hokeja
W piłkę halową gdy na dworze breja
Szachy, bierki i gry karciane
Zmęczyć nie dały, nawet po "Amen"
Dzisiaj po latach plan ułożony
Uprawiać chcę sport ten upragniony
W weekendy z synem gramy w squasha
Po grze tak mokrzy jak w deszczu w kaloszach
Z kolegą z pracy zaś gramy w ping-ponga
Ważne by zdążyć zjechać z ronda
Zaliczona na razie druga sobota
Na cel nastawiony jak Andrzej Gołota
Rakiety, piłeczki już mamy kupione
Jest radość z grania, jak na ten moment
Jak włoską kawę podaje barista
Nasza ostoja to "Hasta la Vista"**
Kangie
14.12.2024
*) Ergometr wioślarski
**) Centrum sportowe, ul. Góralska 5 we Wrocławiu