"45. zima"
"45. zima"
Czterdziesta piąta zima beztrosko mija
Dzisiejsza pogoda wyjątkowo nie sprzyja
Skojarzyć to można z zakończeniem II Wojny
Ciekawe co na to zegarmistrz Wojciech Strojny?
Nawet on tego czasu zatrzymać nie może
Na próbę wystawiasz nas wciąż, Panie Boże
Wyborne szwajcarskie, gdzieniegdzie niemieckie
Dokładne japońskie, niezawodne radzieckie
Mechaniczny zegarek nawet gdy staje
Informować o godzinie nigdy nie przestaje
Idealnie wskazuje czas dwa razy na dobę
Lecz nie zatrzyma go nigdy! Może wzniecić trwogę!
Pięćset czterdzieści miesięcy minęło
Życia kawał zwyczajnie mi wcięło
Ponad szesnaście tysięcy dni to będzie
Za czasem tym chodzę jak ksiądz po Kolędzie
Być może dożyję dziewięćdziesięciu lat
Połowa stuknęła mi dziś jak za pan brat
Filozoficzne dziś zadaję pytanie:
Czy jeśli nic nie zrobię - co wtedy się stanie?
Czy zrobiłem dotąd wystarczająco dużo?
Czy uchroniłem potrzebujących przed głodem i burzą?
Czy krzywdę robiłem swemu bliźniemu?
Czy sam zaufałbym podmiotowi lirycznemu?
Co jeśli zrobiłem naprawdę za mało?
Co jeśli jam szczęściarz i dotąd się udawało?
Czy ktoś kiedyś płakał przeze mnie gorzko?
Czy zasłużyłem na podróż życia dorożką?
Być może jest tak, że zrobiłem zbyt dużo
Zasłonić swą twarz kolczastą różą
Spojrzeć w lustro i kogo w nim dojrzeć?
Czy będzie można Bogu w oczy spojrzeć?
Co mogę Wam rzec ja - forumowy poeta?
Może lepiej niech wypowie się jakaś kobieta?
Bo facet wypowiedzieć się zawsze może
Wystarczy, że krzyknie "Ratuj, Panie Boże!"
Kangie
29.01.2025
Edytowane przez kangie