"Lekkość Nieba" R.I.P. Tomasz J., Mateusz M., Sly30, Stary Audiofil, Jadwiga Jankowska-Cieślak
"Lekkość Nieba"
Ten pociąg jedzie dalej po torze
Nie po torach, bo tor to dwie szyny
Zawiadowca stacji już nie pomoże
Nie pomogą tej grze najgłębsze "rozkminy"
Podkłady betonowe, a nawet drewniane
Dają solidne podparcie szynom
Milionów ludzi nieznośny lament
Brniesz wciąż naprzód z tą kwaśną miną
Możesz być nawet morowym chłopem
Też delikatnym, w spodniach z "rurkami"
Nawet gdy spotkasz się z mizantropem
Nie uchronisz go nigdy przed mdłymi myślami
Pociąg jedzie na wprost, przed siebie
Czasem w zakręcie, a raczej jest w łuku
Klimat taki, że jest jak w niebie
Czasami są myśli by zrobić seppuku
Jedni wsiadają, drudzy wysiadają
Wczoraj Tomek, rok temu Mateusz
Coraz to młodsi, ręce opadają
Nieszczere to wszystko jak sam Faryzeusz
Dwa lata temu wysiadł Sylwester
Na forum ksywka "Sly30 (trzydzieści)"
Zatrzeszczał gorzko lampowy przester
W głowie to wszystko nie chce się mieścić
Stary Audiofil dziewięć lat temu
Wysiadł, i doszedł do Schodów do Nieba
Nie dziwię się sobie, nie dziwię się Jemu
Zjedzonych zbyt wiele bochenków chleba
Wysiadła Jadwiga Jankowska-Cieślak
Przez życie dumnie, z podniesionym czołem
Szła i przez Bramę Anielską przeszła
A wcześniej przez życie iść z mozołem
Z tego pociągu wysiadł niejeden
Komórek Excela z pewnością zabraknie
Grzechów głównych czy więcej niż siedem?
Chorągiew niejedna na słońcu wyblaknie
Wysiądzie z wagonów jeszcze nas wielu
Każdy ma bilet i kiedyś wyjść trzeba
Godnie życie przeżyj, mój Przyjacielu
A wtedy posmakujesz Lekkości Nieba
Kangie
01.05.2025