Piotr Latała - komik z nerwicą. Rozśmiesza, rozbawia. Przypomina jednak Robina Williamsa...
Lubię obejrzeć materiały nagrywane przez Piotrka. Doskonała umiejętność dostrzegania najmniejszych szczegółów z życia zwykłych ludzi i przełożenie tego na plan filmowy swoich produkcji video. Ironia, sarkazm, poczucie humoru. Skupia na sobie wzrok. Potrafię parsknąć śmiechem, co nie zdarza się często u mnie.
Jak wynika z wywiadu Piotr czuje się samotny, ma stany lękowe, nerwicę. Miał niełatwe dzieciństwo. Ojciec zmieniał pieluchy, matka w ciężkiej depresji. W wieku trzech lat odcięty od rodziców. Wychowywany przez dziadków twardą ręką. Jako trzylatek bity przez swoją babcię za pomocą smyczy z braniem zamachu ręką w stylu "ZOMO". Może ktoś podsumować, że znalazł swoją niszę, sposób na życie zawodowe i że lansuje się... Myślę, że nie.
Jednak coś jednak jest w tym, że wielu komików ma wspólny mianownik, a mianowicie bawią i rozdają kilogramy radości, odstresowania, szczęścia swojej widowni, a wewnątrz są w strzępach.
Bardzo ciekawy człowiek i ciekawy wywiad.
Czy znacie, oglądacie materiały nagrywane przez Piotrka Latałę?