"Konopielka" w reż. Witolda Leszczyńskiego
Ekranizacja powieści Edwarda Redlińskiego pt. "Konopielka". Reżyserował Witold Leszczyński, ten sam od kultowej "Siekierezady". Nawet aktorzy, ich imiona i nazwiska są podobne. Pierwszoligowa kreacja Kaziuka - rola wybitnego aktora Krzysztofa Majchrzaka, który jest szalenie wybredny jeśli chodzi o przyjęcie propozycji do zagrania w filmie. Kiedyś wyczytałem w wywiadzie, że jeśli miałby zagrać w byle czym, to woli nie grać w ogóle.
Kiedyś za młodu, w czasach podstawówki nie rozumiałem tego filmu. Śmiałem się z tych "wieśniaków", prostych niewykształconych ludzi. Przecież byłem od nich "lepszy". Dopiero w szkole średniej po przeczytaniu książki E. Redlińskiego o tym samym tytule zrozumiałem, że byłem w błędzie. To jest powieść (film również) pełna symboli, o naturze ludzkiej. Człowiek się zmienia, rozwija, chciałby lepszego i łatwiejszego życia. Któż z nas chciałby pozbyć się samojezdnego odkurzacza albo automatycznej kosiarki do trawy? Nikt z nas chyba nie chciałby robić tego ręcznie, bo zwyczajnie szkoda czasu.
To film o wewnętrznej przemianie Kaziuka. On staje się na końcu szlachetnym pstrągiem płynącym pod prąd, wśród innych martwych albo ledwie dyszących ryb.
"Stare pryki" pewnie ten film "znajo". 😉
Może młode pokolenie nie zna i sięgnie po książkę albo chociaż poświęci półtorej godziny życia na film.
Są tutaj sceny rozbierane - miłosne. Nawet w tych kwestiach człowiek może się zmienić, na chwilę krótszą lub dłuższą może odejść od tradycji i próbować "nowego gruntu".
Franciszek Pieczka - po raz kolejny doskonała rola.
Nie zdradzam więcej szczegółów i zachęcam do obejrzenia oraz refleksji nad upływem czasu, zmieniającym się wciąż światem i że człowiek może zmienić podejście do własnego życia, może zmienić zdanie. Bo tylko krowa (notabene śpiąca w izbie w łóżku człowieka) zdania nie zmienia...
R.I.P.
FRANCISZEK PIECZKA (1928 - 2022)
WITOLD LESZCZYŃSKI (1933 - 2007)