Generalnie żaden to wyczyn i powód do chwalenia się, że poznałem Zbyszka. Takich jak ja jest pewnie kilkadziesiąt, kilkaset osób. Widzę, że Zbyszek zmarł w tym roku, na dwa dni przed moimi urodzinami. Nie znam przyczyn. Jedynie co przychodzi mi do głowy, że szkoda człowieka i wielkiego fachowca wręcz eksperta, pasjonata sprzętu gitarowego i muzyki, uczynnego człowieka, forumowicza, który pomógł setkom jeśli nie tysiącom gitarzystów w poszukiwaniu ich wyimaginowanego brzmienia, a jak wiadomo pickup gitarowy jest jedną ze składowych brzmienia, wg wielu gitarzystów najważniejszą w gitarze elektrycznej i basowej.

    Przypomnijmy wszystkim zainteresowanym, że zespół Vader został założony przez gitarzystę Zbyszka "Vika" Wróblewskiego i wówczas basistę Piotra "Petera" Wiwczarka. Był to rok 1983 i miasto Olsztyn. Zbyszek grał w Vaderze do roku 1986, po czym założył zespół o nazwie Raxas. Muzyków podzielił pogląd na temat przyszłości i wizji wykonywanej muzyki, jej stylu. Zbyszek opuścił grupę.

    Były to lata 2002-2006 czyli okres mojej działalności na forum GITARA.PL, na którym udzielał się Zbyszek Wróblewski. Po okresie pobytu w Vader i Raxas Zbyszek postanowił zająć się wykonawstwem (produkcją) i sprzedażą przetworników gitarowych. Znał je wszystkie na pamięć. Człowiek "Encyklopedia". Kupował firmówki, rozbierał, podglądał, mierzył, eksperymentował i stworzył spore portfolio pickupów gitarowych od singli przez mini-humbuckery, humbuckery i pickupy do gitar basowych. Tak powstała marka MERLIN-PICKUPS. Byłem wtedy w czynnym mailowym kontakcie ze Zbyszkiem. Pamiętam jak już w latach 90-tych chciałem stuningować kopię mojego Fendera Stratocastera i wyrzucić z niego fabryczne stockowe single, które jak wiadomo są najczęściej najsłabszym ogniwem gitary, na którym producent lubi przyoszczędzić. Miałem wybór - albo kupić drogie Fender Texas Special, inne też alternatywnie - równie drogie Di MArzio, ewentualnie aktywne EMG, ale nie chciałem tych ostatnich wsadzać do Stratocastera, bo uważam że ta gitara powinna mieć pasywne przetworniki, a nie "na bateryjkę". Zresztą sygnał z aktywnego EMG jest bardzo duży i pasuje do gitar ESP, Kramer czy innych do metalowego łojenia riffów, chociażby do Gibsona Les Paul. Zakup jednej sztuki nie miał sensu, bo jak wiadomo klasyczny Stratocaster złożony jest z trzech singli. Sens jest wymienić co najmniej dwa: pod mostkiem i pod gryfem, a najlepiej jest też wymienić środkowy, który jeśli samodzielnie nie brzmi zbyt dobrze, to rewelacyjnie zabrzmi w przeciwfazie wraz  z singlem pod mostkiem lub singlem pod gryfem. Zakup oryginalnych Fender Texas Special nie miał sensu, bo przekroczyłby wtedy koszt mojej gitary. Pisaliśmy ze Zbyszkiem na PW forum Gitara.pl. Zbyszek proponował mi zakup kompletnej maskownicy fenderowskiej z kompletem pickupów i elektroniką - jego wykonawstwa. Miał ją w dobrej cenie. Problematyczne było jedynie to, że moja maskownica różniła się od oryginalnej maskownicy Fendera. W dolnej części, tam gdzie jest ten ostry róg różniły się kątem i kształtem o dobre 10mm. Zatem zamiana też nie miała sensu. Zbyszek robił co mógł, zrobił mi jakiś rabat, jednak wtedy dokładnie w lipcu 2003 kupiłem okazyjnie humbuckera Seymour Duncan SH4-JB. Poszedłem w porządne metalowe rozwiązania. Mocny sygnał, gęste brzmienie i to było to, czego oczekiwałem.

    Zbyszek Wróblewski był szalenie pomocny na forum. Pomagał ludziom jak tylko mógł. Zawsze pisał merytorycznie. Powoływał się na wiedzę i doświadczenie. Opowiadał mnóstwo anegdot związanych z muzyką, koncertami i historiami z kuluarów. Forumowicze lubili go i szanowali.

Zajmował się również komponowaniem utworów i pisaniem tekstów. Pochowany w Olsztynie na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Poprzecznej.

Nigdy nie było mi dane uścisnąć jego dłoni.

R.I.P.

ZBIGNIEW "VIKA" WRÓBLEWSKI (1962 - 2023)