"Dzień Nauczyciela" - wiersz
"Dzień Nauczyciela"
Kto się rano z łóżka zbierał
I w pośpiechu wiązał buty
Dziś jest Dzień Nauczyciela
Brał kanapki, książki, nuty
Belfry odpytywali niemal dnia każdego
Stres bywał niewyobrażalny
Chcieli oblać kiedyś Kangiego
Bo nie był aż taki genialny
Nuty, interwały, klucze wiolinowe
Wielomiany, równania, inne nierówności
Krzyżyki, bemole i klucze basowe
Mitoza, mitochondrium i budowa kości
Stresował się uczeń, bo straszyli nas wtedy:
"Nie będziesz się uczył, to posmakujesz biedy.
Trzeba się uczyć i maturę zdać
Wykazać się wiedzą, a nie tylko wodę lać!"
Oblałbym podstawówkę oceną z muzyki
Ale dzięki nauczycielowi mam pewne nawyki - z muzyką związane
Zarówno wieczorami jak i nad ranem
Bo takie to były wtedy czasy
Mnóstwo uczniów, przepełnione w szkole klasy
Materiału do nauki było zawsze dużo
Uczyliśmy się w pełnym słońcu, a nawet i przed burzą
Nie zostałem w życiu muzykiem zawodowym
O mały włos koniom podbijałbym podkowy
Do nauczyciela muzyki po latach list napisałem
Że w nutach słabo czułem się, ale na gitarze grać nauczyć się chciałem
Odpisał mi profesor na mój długi list
Że muzyka jest jak taniec: walc lub twist
Że wstyd mu było za tamte metody nauczania
Ale dyrekcja wymuszała, więc nie mógł zmienić zdania
Napisał mi, że cieszy się z mojej pasji muzycznej
Z posiadanych przeze mnie gitar: elektrycznej i klasycznej
Pisał, żeby grać pomimo zwątpienia i trudu
I nie wymagać należy od siebie cudów
Bo nikt z nas nie gra jak Carlos Santana
Nawet gdyby ćwiczyć od nocy do samego rana
Najważniejsze jest grać i znaleźć swój charakter brzmienia
Bo tylko w ten sposób świat muzyki rozwija się i zmienia
Wszyscy mieliśmy w życiu nie jednego nauczyciela
Nie każdy nadawał się na przyjaciela
Ale ważne że potrafił wskazać nam drogę
Gdy pojawił się problem, a ja go rozwiązać nie mogę
Dzisiaj po latach pozostały tylko wspomnienia
Trzeba do przodu przeć i ten świat zmieniać
Powinienem w końcu wziąć się do roboty
Chwycić gitarę, włączyć piec i pozostałe gitarowe klamoty.
Kangie
15.10.2023