Jeśli czujesz, że zbliżające się lato to nie tylko czas krótkich spodenek i lodów na patyku, ale przede wszystkim muzyka na żywo, śpiew pod sceną i ten specyficzny kurz unoszący się nad festiwalowym polem – to znaczy, że wiesz, co dobre. Bo sezon koncertów plenerowych i festiwali muzycznych w Polsce to coś, co fani dźwięków świętują niemal jak narodowe święto. A 2025 rok zapowiada się naprawdę kozacko.
Zaczynamy klasykiem – Męskie Granie. To nie tylko seria koncertów, to zjawisko kulturowe, które od lat łączy pokolenia. Tegoroczna trasa zawita do siedmiu miast – od Żywca po Warszawę – a na scenie, jak zwykle, magia: Zalewski z T.Love w nowej odsłonie, Sistars (czy ktoś jeszcze pamięta, jak się tańczyło do "Sutry"?), Nosowska z Królem, Mrozu w wersji MTV Unplugged i – obowiązkowo – Męskie Granie Orkiestra na finał. Klimat tych koncertów to coś, co trudno opisać – trzeba to poczuć. Ciepłe wieczory, wspólne śpiewanie i to uczucie, że jesteś częścią czegoś większego.
Ale hej, nie samym mainstreamem człowiek żyje. Polska scena muzyczna to również ogromna scena studencka, a co za tym idzie – Juwenalia. W Lublinie Politechnika Lubelska szykuje potężne uderzenie: Kaz Bałagane, O.S.T.R., Lady Pank i Dżem. A to tylko dwa dni! W Kielcach też się dzieje – Otsochodzi, Young Leosia i nawet Maryla Rodowicz zamykająca juwenaliowy tydzień Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Kiedy ostatnio byłeś na koncercie Maryli i skakałeś w tłumie do „Małgośki”? No właśnie.
Lato bez festiwali tematycznych? Nie ma mowy. Olsztyn Green Festival to opcja dla tych, którzy lubią balans: muzyka + natura + chillout. Nad brzegiem jeziora Ukiel pojawią się m.in. Fisz Emade Tworzywo, PRO8L3M, Zalia, Nosowska, Mikromusic, Margaret… można wymieniać bez końca. Do tego warsztaty eko, spotkania z artystami, dobre jedzenie i vibe jak z filmów o wakacjach marzeń.
Z kolei Jarocin Festiwal to ukłon w stronę fanów mocniejszych brzmień. Rock, punk, klasyki i nowe twarze. W tym roku na scenie m.in. KSU, Myslovitz, Waglewski, Hołdys, a nawet Grzegorz Kupczyk z metalową solówką. To nie tylko koncerty – to historia, duch niezależności i ten oldschoolowy zapach buntu, który unosi się w powietrzu razem z dymem z grilla.
A jeśli kręci cię hip-hop, to spokojnie – nie zostaniesz na lodzie. W całej Polsce, od Before Festival w Siedlcach po juwenaliowe sceny, zobaczysz najgłośniejsze nazwiska: Jan-Rapowanie, Żabson, PRO8L3M, Gibbs. Hip-hop w Polsce żyje, rozwija się i coraz częściej dominuje line-upy, co tylko pokazuje, jak bardzo młoda publika kocha ten klimat.
Dla tych, którzy wolą bardziej pozytywne wibracje i dready do pasa – będzie też coś z gatunku reggae i alternatywy. Choć największe wydarzenia jak Pol’and’Rock to mieszanka stylów, to właśnie tam można złapać rootsowe brzmienia i trochę festivalowej wolności spod znaku „peace & love”.
Nie zapominajmy też o koncertach gwiazd światowego formatu. Do Polski zawita Guns N' Roses, szykuje się też trasa Nine Inch Nails i Nick Cave & The Bad Seeds. Można więc powiedzieć, że lato 2025 to miks doskonały – coś dla fanów ciężkiego rocka, czegoś bardziej eterycznego i tego, co teraz na TikToku.
Podsumowując: nie ważne, czy wybierasz pole namiotowe, food trucki pod sceną, moshpit na Jarocinie czy romantyczny zachód słońca przy balladzie w Olsztynie – ten sezon będzie należał do muzyki. Wystarczy wybrać kierunek, zarezerwować bilety (albo rzucić się na nie w ostatniej chwili) i ruszyć po wspomnienia, które będą ci się śniły jeszcze w listopadzie.
No to co – widzimy się pod sceną?