Zgodnie z tradycją, czy też jak kto woli wrodzoną skrupulatnością nie mam w zwyczaju raz rozpoczętego tematu odkładać na wieczne później. Jak się bowiem coś zaczęło, to warto możliwie szybko skończyć i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku zająć się kolejnym tematem. Dlatego też, idąc za ciosem po uroczo filigranowych podłogówkach Indiana Line Tesi 5, dzięki uprzejmości Sieci Salonów Top HiFi & Video Design na redakcyjny tapet trafiło ich młodsze/mniejsze - podstawkowe rodzeństwo, czyli … większe (są jeszcze bardziej kompaktowe 1-ki) 3-ki. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko zaprosić Was na ciąg dalszy kolumnowej sagi. Panie i Panowie, oto Indiana Line Tesi 3 w pełnej krasie.
Jak na powyższym materiale zdjęciowym widać podobnie jak w przypadku 5-ek również i 3-ki dotarły do nas, przynajmniej moim skromnym zdaniem, w najbardziej atrakcyjnym, imitującym naturalny fornir wykończeniu Mokka, dzięki czemu nie mam najmniejszych powodów do narzekań co do ich wyglądu. Dla monochromatycznych minimalistów przewidziano jeszcze białe i czarne malowanie. Pozytywne wrażenia potęgują czarne, magnetycznie mocowane, tekstylne maskownice, więc po ich zdjęciu frontów nie szpecą otwory montażowe. Co niezmiernie cieszy, gdyż zestaw wykorzystanych przetworników to żywcem wzięte z większych poprzedników 2/3 składu, czyli duet umieszczonej w niewielkim falowodzie 26 mm tekstylnej kopułki wysokotonowej z radialną komorą tłumiącą i mocnym magnesem neodymowym oraz 160 mm nisko-średniotonowcem o sztywnej polipropylenowej, wzbogaconej miką membranie i zawieszeniem dual-wave. Więc jest na czym oko zawiesić. Tuż pod wooferem wygospodarowano miejsce na ujście kanału bas-refleks, co szczególnie powinno przypaść do gustu posiadaczom niewielkich pomieszczeń, w których ze względów czysto użytkowych nie ma możliwości odsunięcia kolumn od ścian. W zestawie znajdziemy oczywiście stosowne piankowe zatyczki oraz zestaw niewielkich gumowych, samoprzylepnych nóżek, dzięki którym Tesi nie będą ślizgać się po płaskich powierzchniach, czy też ich rysować.
Zgodnie z zapewnieniami producenta zwrotnica została „starannie zoptymalizowaną przy pomocy nowoczesnych technik projektowych i wyspecjalizowanych systemów pomiarowych”, co przekładając z polskiego na nasze oznacza oficjalny zakres obciążenia na poziomie 4 - 8 Ω. Krótko mówiąc mając we wzmacniaczu odczepy dedykowane 4 i 8 Ω obciążeniu najrozsądniej byłoby użyć … 6Ω a jeśli takowymi nie dysponujemy nie pozostaje nic innego, jak tylko wybrać „na ucho” te, które po prostu brzmi lepiej. Całe szczęście Tesi mogą pochwalić się 90 dB, więc z powodzeniem powinny poradzić sobie z nimi nawet niezbyt imponująco mocowe lampowce, co z resztą potwierdza firmowa rekomendacja sugerująca konstrukcje dysponujące 30 - 120 W na kanał.
Jak się jednak okazuje Indiana Line Tesi 3 zgodnie z rodową tradycją może i mają szanse dogadać się z niezbyt muskularnymi wzmacniaczami, jednak swoje prawdziwe oblicze pokazują dopiero podpięte pod konstrukcje o osiągach znacząco przekraczających powyższe rekomendacje. Nie oznacza to jednak, że bez przysłowiowej „spawarki” nie ma co po 3-ki sięgać, jednak mając wybór lepiej zapewnić im więcej watów aniżeli mniej. Podobnie jest z preferowanymi przez nie poziomami głośności. O ile bowiem przy cichym graniu świetnie sprawdzą się w roli niezobowiązująco plumkającego onirycznego tła, szczególnie, gdy na playliście znajdzie się coś w stylu „How Beauty Holds The Hand Of Sorrow” Ane Brun, to odkręcając pokrętło głośności i zmieniając repertuar na coś bardziej energetycznego, jak daleko nie szukając „Back With A Bang” Kissin' Dynamite ewidentnie wchodzą na obroty i łapią wiatr w żagle. Nie da się bowiem ukryć, że pomimo znacząco mniej imponującej postury 3-ki pełnymi garściami czerpią z charakteru starszego rodzeństwa i choć nie schodzą tak nisko jak 5-ki, to nie sądzę by w kilkunastometrowym pokoju komukolwiek brakowało basu, czy też narzekałby na niezbyt przekonującą dynamikę. Pomijam w tym momencie jednostki uzależnione od jednostajnego i permanentnego dudnienia subwooferów dołączanych do komputerowych zestawów głośnikowych, czy też boomboxów / ghetto-blasterów, bo to przypadki niemalże kliniczne. Tytułowe monitory grają bowiem adekwatnie do swojego litrażu i co najważniejsze grają dobrze zachowując wysoce satysfakcjonującą równowagę pomiędzy ilością i jakością najniższych składowych. Nie mniej przekonująco wypada średnica, która przede wszystkim łapie za ucho komunikatywnością i przyjemnym wysyceniem. Dzięki czemu wokalom nie brakuje słodyczy i namacalności a mocno skompresowany kontent internetowych rozgłośni radiowych nie męczy nawet podczas kilkugodzinnych nasiadówek. Indiany są ponadto w stanie pokazać, czy tembr głosu wokalistów ma w sobie to „coś”, czy też owego „czegoś” nie ma, a co za tym idzie nie uśredniają przekazu, tylko na miarę swoich możliwości starają się trzymać faktów. Dlatego też ustawiając sobie chronologicznie płytotekę np. Bon Jovi bez trudu usłyszymy, że mniej więcej od odejścia Richiego Sambory John spokojnie mógłby dać sobie spokój ze śpiewaniem.
Z kolei o górze reprodukowanego przez Tesi 3 pasma z czystym sumieniem mogę napisać, że nie dość, że jest świetnie zszyta z resztą pasma, to jeszcze oferuje przyjemną słodycz i zaskakującą na tym poziomie cenowym rozdzielczość. Tyko podkreślę – rozdzielczość, nie detaliczność, czy analityczność, co robi kolosalną różnicę, gdyż nawet ostre wejścia dęciaków, bezlitośnie smagane blachy, czy ogniste gitarowe riffy nie ranią uszu a jedynie intrygująco je kąsają. Wspominam o tym nie bez przyczyny, gdyż wśród budżetowych wzmacniaczy nie brak takich, które właśnie brak rozdzielczości starają się maskować zbytnią ofensywnością górnych rejestrów, co przy podobnie zestrojonych kolumnach jest świetnym sposobem na dźwiękową porażkę. Tymczasem Tesi może ww. problemów całkowicie nie usuną, co z pewnością nie będą ich potęgować.
Nie ma co owijać w bawełnę, tylko uczciwie trzeba przyznać, że ekipa Indiana Line wie co robi, słucha tego co mówią o ich wyrobach nabywcy i wyciąga (słuszne) wnioski. Najlepszym przykładem są reprezentujące serię „nowa” Tesi tytułowe 3-ki, które po prostu nie mogą się nie podobać. Mają bowiem w swoim DNA zapisaną radość grania i robią to z werwą i drajwem niepozwalającym spokojnie usiedzieć w miejscu.
Marcin Olszewski
System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Vitus Audio SCD-025 Mk.II
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Farad Super3 + Farad DC Level 2 copper cable + Omicron Magic Dream Classic; I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Gramofon: Denon DP-3000NE + Denon DL-103R
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Wzmacniacz zintegrowany: Vitus Audio RI-101 MkII + Quantum Science Audio (QSA) Violet
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Furutech FA-13S; phono NEO d+ RCA Class B Stereo + Ground (1m)
– IC XLR: Vermöuth Audio Reference; Furutech DAS-4.1
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Vermöuth Audio Reference USB; ZenSati Zorro
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Esprit Audio Alpha; Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Farad Super3 + Farad DC Level 2 copper cable
– Przewody ethernet: In-akustik CAT6 Premium II; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF; Next Level Tech NxLT Lan Flame
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VMT
Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 1 848 PLN
Dane techniczne
Konstrukcja: 2-drożna/Bass-reflex/podstawkowa
Wykorzystane przetworniki
- wysokotonowy: 26 mm
- nisko/średniotonowy: 160 mm
Pasmo przenoszenia: 45 - 22000 Hz
Skuteczność: 90 dB (2.83 V / 1 m)
Częstotliwość podziału: 3000 Hz
Impedancja: 4 - 8 Ω
Rekomendowana moc wzmacniacza: 30 - 120 W
Wymiary (S x W x G): 180 x 340 x 275 mm
Waga: 5.6 kg
Wersje wykończenia: Biały, Czarny, Mokka