Życie audiofile nie jest łatwe, a to ze względu na wieczne poszukiwanie tego najlepiej brzmiącego sprzętu, Często już nam się wydaje, że właśnie mamy to, czego szukaliśmy, a jednak nadal kombinujemy, eksperymentujemy z kablami, z akustyką i tak w kółko.
Czasami jednak musimy iść na pewne kompromisy czy to ze względu na finanse, a może brak miejsca lub naszą „drugą połowę”, która nie akceptuje plątaniny kabli, a kolumny muszą być w kolorze białym. Bywa, też tak, ze sami wybieramy wygodę i prostotę, nie chce się nam czyścić płyty i czekać, aż wzmacniacz złapie temperaturę przed każdym odsłuchem i urządzenie odda pełne brzmienie. Chcemy po prostu wrócić po pracy do domu i najlepiej zaraz po wypięciu słuchawek ze smartfona czy DAPA, słyszeć dalej nasz ulubiony album. Tu właśnie producenci próbują zapełnić niszę bezprzewodowymi systemami muzycznymi, głośnikami bluetooth, soundbarami czy kolumnami aktywnymi.
Jednym z uznanych producentów głośników aktywnych jest istniejąca na rynku od 1984 roku duńska firma Saxo Audio. Założycielem firmy jest muzyk Ole Witthøft, który uważa, że kolumny to nie tylko najlepsza specyfikacja techniczna, ale przede wszystkim dźwięk. W jednym z wywiadów Ole wyjaśnia: „Produkujemy nie tylko głośniki dla ekspertów, każdy może docenić dobry dźwięk. Naszym celem jest, aby różnica była tak duża, aby każdy mógł ją usłyszeć ”.
W swojej ofercie firma System Audio ma dwie linie głośników aktywnych Legend i Saxo Active, każda z nich obejmuje pięć modeli ze wzmacniaczem. Kolumny Legenda komunikują się ze sobą bezprzewodowo, natomiast Saxos posiadają połączenie przewodowe.
Dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora firmie Q21 miałam możliwość przetestować model Saxo 7 Active.
Kolumny mają klasyczny prostokątny kształt o wymiarach 16 × 31 x 26 cm. Obudowa ma satynowe czarne lub białe wykończenie.
Saxo 7 Active posiada 13 cm głośnik niskotonowy, wzmocniony skierowanym do tyłu bass reflexem. Natomiast głośnik wysokotonowy to 25 mm soczewka akustyczna opracowana przez zespół System Audio z dodatkowym falowodem DXT, który zwiększa przestrzeń dźwiękową, jaką tworzą te kolumny. Maskownice opatrzone są logiem firmy i są mocowane na magnesy.
Jako że są to kolumny aktywne, w jedną z nich wbudowany jest 50-watowy wzmacniacz, działający w klasie D. Na tylnej ścianie umieszczono komplet wejść i wyjść: mamy do dyspozycji 2 wejścia optyczne, analogowe RCA, gramofonowe, wyjście subwoofera + pre out, terminale głośnikowe do połączenia obu kolumn ze sobą oraz przełącznik Adaptive Bass. Oczywiście mamy również Bluetooth 4.0 bezstratny aptX, AAC (Apple), WAV, MP3 320 kbps.
Na panelu przednim pod maskownicą mamy ukryte pokrętło volume, które po naciśnięciu pełni również rolę selektora wejść. Nie jest to, może zbyt wygodne rozwiązanie, aby każdorazowo zdejmować maskownice w celu zmiany głośności, ale mamy na szczęście pilot, którym możemy sterować kolumnami.
Na głośniku głównym, znajdują się 2 diody, jedna stand by, druga sygnalizuje nam połączenie bluetooth. Głośniki są zawsze gotowe do działania, gdy tylko wykryją połaczenie bluetooth lub dostaną sygnał na jedno z wejść, od razu się wybudzają i płynie z nich muzyka. Podobnie szybko działa skaner Autosense, załóżmy, że wracając z pracy, słuchasz swojej ulubionej płyty na słuchawkach podłączonych do smartfonu, wchodzisz do domu, odłączasz słuchawki i muzyka automatycznie pojawia się z głośników. Niby drobiazg, ale bardzo wygodny, na co dzień.
Połączenie bluetooth działa, bardzo stabilnie, podczas próby przemieszczania się po mieszkaniu, dopiero strop okazał się przeszkodą i muzyka dostała czkawki. Streamowanie z telefonu Spotify czy Tidala działało bez zarzutu, zarówno, jeśli chodzi o jakość połączenia, jak i jakość dźwięku. Do wejść optycznych wpięłam TV i Chromecasta Audio i w zasadzie to wystarczyło, aby stworzyć pełnowartościowy system muzyczny, łatwy w obsłudze i dający dobry dźwięk.
Kolumny mimo swoich małych gabarytów wydają z siebie mocny, dociążony dźwięk.
Grają przestrzennie, scena jest szeroka, rozciągnięta na boki i oderwana od kolumn. Myślę, że to celowy zabieg producenta, to rozdmuchanie dolnego zakresu tworzy efekt dynamiki, wigoru, co wciąga do słuchania. Mamy wrażenie, że słuchamy dużych kolumn. Podobnie uwypuklona jest średnica, która nie zlewa się z niskimi tonami, przez co bardziej zwracamy uwagę na barwę, która czaruje słuchacza. Tony wysokie są nieco wygładzone, brzmią przyjemnie i wybrzmiewają aksamitnie. Saxo 7 nie są mistrzami rozdzielczości, ale wydaje mi się, że ich rola ma być inna, to kolumny, które mają nam dawać radość ze słuchania, to kolumny stworzone przez muzyka, po prostu są tak zestrojone, że chce się je słuchać. Myślę, że są one świetnym wyborem do małych salonów, sypialni czy gabinetów, dla osób, które chcą pozbyć się kabli i ustawiania wielu elementów systemu, dla osób stawiających na wygodę, odpalasz spotify i muzyka wypełnia nasze pomieszczenie.
Małgorzata Rutkowska - Mamica
Specyfikacja techniczna:
- Wejścia:
Bluetooth 4.0 bezstratny aptX, AAC (Apple), WAV, MP3 320 kbps
2 optyczne cyfrowe
1 gramofonowe
1 analogowe stereofoniczne RCA
- Moc: 2 x 40 watów w klasie D
- Pasmo przenoszenia: 45-25.000 Hz (+/- 3dB)
- Wyjście subwoofera + pre out
- Adaptacyjny bas
- Auto-sense
- Głośnik niskotonowy: 1 x 13 cm
- Głośnik wysokotonowy: 1 x 25 mm soczewka akustyczna DXT
- Konstrukcja: 2-drożny bas-refleks
- Wymiary (szer. X wys. X gł.) Cm: 16x31x26 cm
- Waga 11kg