Od samego początku swojej przygody z audio, poczynając od „odziedziczonego” wieki temu ZRK Tonette, poprzez Artline Pocahontas robiłem podchody do techniki lampowej. Czar szklanej bańki działał na mnie równie mocno jak płomień świecy na ćmę, z dość podobnym zresztą skutkiem. Po dłuższej przerwie, kiedy trauma minęła a na rynku pojawiły się wzmacniacze, których użytkowanie nie dość, że nie groziło śmiercią, bądź ciężkim kalectwem, a przy tym oferowały brzmienie potrafiące sprawiać przyjemność powoli zacząłem wracać do tematu. Kolejną sprawą wymagającą rozwiązania była kalibracja i kontrola stanu lamp, co dla nieobeznanego z elektroniką przeciętnego zjadacza chleba przypominało obsługę zderzacza hadronów. Całe szczęście właściciel Ayona – pan Gerhard Hirt jest prawdziwym pasjonatem, a przy tym osobą na tyle pragmatyczną, że wychodzi z nader trafnego założenia, że klienta powinno intere ....
