Skocz do zawartości
Wzmacniacze

Wzmacniacz zintegrowany Mach

Z „elektroakustycznym wzmacniaczem mocy” Mach miałem pewien problem. Otóż bieżąca sesja testowa jest jego drugą szansą. Nasze pierwsze (styczniowe) spotkanie wypadło na tyle mało przekonująco, że zamiast wysmażyć przepełnioną krytyką recenzję urządzenie wróciło do producenta. Wyszedłem z prostego założenia, że skoro otrzymałem prototyp, który jak się później okazało posiadał błędnie dobrany potencjometr głośności, to lepiej poczekać na egzemplarz zdatny do użytku niż wylewać dziecko z kąpielą i na dzień dobry wstawiać w rubrykę odpowiedzialną za ocenę końcową adnotację „nie rokuje”. Skoro jednak pan Janusz Machałek zdecydował się na comeback swojego dzieła, którego stworzenie zajęło ponad dwa lata oznacza to ni mniej ni więcej, że taryfa ulgowa się skończyła i zaczyna się twarda szkoła życia.

Najpierw wypadałoby jednak pokrótce opisać wygląd urządzenia, które swój (nieoficjalny?) debiut miało podczas zeszłorocznego Audio Show. Zakładam, że planowany design miał być, i mam nadzieję, że będzie, połączeniem skromnej elegancji i prostoty. Piszę zakładam, gdyż dostarczony egzemplarz testowy oprócz grubej, anodowanej na czarno aluminiowej płyty czołowej z umieszczonymi po prawej stronie trzema pokrętłami (regulator głośności, selektor wejść i włącznik sieciowy) wykonany był z dość wiotkich i niebudzących zaufania blach stalowych. Tylna ścianka również niczym specjalnym nie zachwycała – dość pośledniej jakości, pojedyncze terminale głośnikowe, pięć par wejść liniowych i gniazdo sieciowe IEC zintegrowane z bezpiecznikiem. Całkowity brak opisów nikogo nie powinien przerażać, gdyż dotyczy jedynie wersji demonstracyjnej – egzemplarze komercyjne mają posiadać odpowiednie oznaczenia (otrzymałem potwierdzające powyższe słowa zdjęcia gotowych elementów). Generalnie sam projekt przypomina, choć lepszym określeniem byłoby nawiązuje do stylistyki produktów francuskiego Lavardina, czy takich klasyków jak Musical Fidelity B1. Minimalizm podkreśla również brak pilota. Niestety wykonanie delikatnie mówiąc jest bliższe warsztatowo – hobbystycznemu DIY (i to takiego typowego – na własny użytek) niż posiadającemu iście high-endowe aspiracje praktycznie komercyjnemu produktowi wycenionemu na 30 tys. zł. Tak, tak. To nie jest literówka, czy błąd w druku. Cena Mach’a to 30 000 zł a dokładnie 29 999,7 zł (zakładając 23% stawkę VAT).

 

 

ccs-2651-0-14916300-1348937068_thumb.jpg ccs-2651-0-45445000-1348937069_thumb.jpg ccs-2651-0-65771600-1348937070_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-06219300-1348937072_thumb.jpg ccs-2651-0-43901800-1348937073_thumb.jpg ccs-2651-0-93715300-1348937074_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-37007700-1348937076_thumb.jpg ccs-2651-0-79400100-1348937077_thumb.jpg ccs-2651-0-16845900-1348937079_thumb.jpg

 

Zgodnie z materiałami informacyjnymi integra Mach charakteryzuje się bardzo wyśrubowanymi parametrami technicznymi będącymi pochodną dobieranych wręcz z aptekarską dokładnością i wyselekcjonowanych komponentów. Co prawda nie dane mi było rozkręcić testowanego urządzenia (prośba konstruktora), jednak przez otwory wentylacyjne w porywie bez trudu można było zauważyć potężny toroidalny transformator i przylegającą do nie mniej imponującego radiatora (zajmującego całą długość obudowy) płytkę drukowaną wypełnioną po brzegi kondensatorami filtrującymi napięcie. Przykładowo tranzystory dobierane były tak, by ich charakterystyka przypominała wzmacniacze oparte na lampach elektronowych, a więc nacisk położony został na wyłapanie takich, w których dominowały parzyste harmoniczne, z toru audio wyeliminowano kondensatory a pasmo przenoszenia osiąga zakres 0-1Mhz przy spadku – 3dB. Przynajmniej „na papierze” wygląda to niezwykle obiecująco. Sęk w tym, że takie idealne od strony teoretyczno – laboratoryjnej urządzenia część z forumowiczów powinna doskonale pamiętać. Sygnowane np. marką T*****cs były wzorcowo zaprojektowane i świetnie wychodziły na pomiarach (przynajmniej tych fabrycznych). Szkoda tylko, że z niewielkimi wyjątkami nie grały … Pytanie jak jest z Mach’em.

 

Od razu zaznaczę, że zalecanego przez konstruktora, podczas styczniowych testów, porównania z Jadisem I35 wolałem już nie powtarzać. Wystarczył mi błyskawiczny KO, jaki zafundował polskiej konstrukcji francuski lampowiec za pierwszym razem. Prawdę powiedziawszy gdyby wszystko trochę inaczej rozegrało się w czasie, to jako sparring partnera miałbym jeszcze wzmacniacz MingDa MC300-ASE, który pomimo niewygórowanej ceny, ma spore szanse namieszać na rynku. Skoro jednak lampowej konkurencji, do której walorów brzmieniowych miał podobno Mach nawiązywać, nie miałem pod ręką ograniczyłem się do bezpośrednich porównań z tranzystorowym Elektrocompanietem ECI-5, odznaczającym się muzykalnością i zapewniającą spokojny sen rezerwą mocy.

 

Po przesiadce z norweskiej integry na „jedynie” 40 W Macha i z A.R.T.ami „Brothers in Arms” Dire Straits (20th Anniversary Edition SACD) dość boleśnie dali odczuć nieobecność w pokoju odsłuchowym Marka Knopflera. Nie chodzi mi bynajmniej o to, że frontman gdzieś sobie podczas nagrania poszedł, lecz o perspektywę, z jakiej można było śledzić spektakl. Nie było mowy o dylematach typu „my jesteśmy tam”, lub „oni są tutaj”, lecz obserwowania całości z bardzo odległych (a przez to sporo tańszych) miejsc na widowni. Taki sposób prezentacji mógłby się co prawda sprawdzić z jakimiś ofensywnie grającymi zespołami głośnikowymi dając w rezultacie pewien dystans, bez którego dźwięk staje się natarczywy i pomimo chwilowego zauroczenia bliskością wykonawców, na dłuższą metę może nużyć. Pech jednak chciał, że A.R.T.y niespecjalnie miały ochotę na tego typu atrakcje, więc i efekt finalny okazał się daleki od moich oczekiwań. Próby z cięższym gatunkowo i instrumentalnie materiałem (od Megadeth „Countdown To Extinction” [MFSL UDCD 765] po „The Planets” Holsta (Zubin Mehta/LAP [XRCD24 JVCXR-0228-2])) również nie przyniosły nic odkrywczego. Ot zagrane z dystansem i zachowawczo albumy o przyjemnych dla ucha gładkich i pastelowych barwach, lecz pozbawione jakiejkolwiek drapieżności, czy rozmachu o istnieniu których doskonale zdawałem sobie sprawę. Najwyraźniej nie były to klimaty, w których Mach mógłby czuć się komfortowo. Wybór mniejszego składu, wolniejszego tempa i atmosfery przyjemnego rozleniwienia na „Let Them Talk” (Hugh Laurie) okazał się krokiem w dobrą stronę. O namacalności i wrażeniu obecności muzyków na wyciągnięcie ręki, co prawda nadal można było sobie co najwyżej pomarzyć, ale taki odsłuch „z dystansu” już nie bolał. Saksofon na „Six Cold Feet” był ciepły i angażujący. Co prawda kontrabas stanowił mało określoną i wyraźną plamę dźwięku, ale i tak wszystko zaczynało układać się w akceptowalną całość.

Kolejną poprawę przyniosła zamiana kolumn na Ariesy Studio 16 Hertz. Zdecydowanie bardziej naświetlona góra pasma pozwoliła poprawić komunikatywność całego systemu. Również delikatne wyeksponowanie przełomu wysokich i średnich tonów dała zielone światło dźwiękowi na wykonanie kolejnych dwóch-trzech kroków w kierunku słuchacza. Niestety cięższy repertuar dalej okazał się zbyt wymagający jak na możliwości testowanej integry, ale nie każdy przepada za potępieńczymi wrzaskami i szaleńczymi tempami Propagandhi („Failed States”), bądź jest miłośnikiem dużych składów wokalnych wspieranych przez rozbudowany skład orkiestry (Carl Orff „Carmina Burana”). Jednak klasyka okrojona do mniejszych składów i nastawiona na kontemplację (Roberta Mameli „'Round M: Monteverdi Meets Jazz”) potrafiła sprawić wiele radości i przynieść ukojenie po dniu pełnym stresów i walki z wszechobecnym wyścigiem szczurów. Właśnie w takich niezobowiązujących okolicznościach Mach sprawdzał się najlepiej. Nie angażując słuchacza swoimi dźwiękowymi popisami tworzył przyjemne tło muzyczne. Im dłużej go słuchałem, tym bardziej wydawał mi się podobny do dysponującego podobną mocą włoskiego Goldenote S-1mk2. To samo dość zachowawcze podejście do emocji drzemiących w muzyce, to samo trzymanie słuchacza na dystans. Słowem idealna propozycja dla tych, dla których muzyka ma stanowić jedynie tło do codziennych zajęć, a nie być uczestnictwem w czymś niezwykłym. W końcu nie każdy ma ochotę brać czynny udział w spektaklu, czuć w trzewiach uderzenia basu, widzieć drobinki pyłu unoszące się spod stóp tancerzy flamenco. Są przecież wśród nas miłośnicy relaksu z dobrą książką i kieliszkiem wina, dla których muzyka ma stanowić miły dodatek do „pięknych okoliczności przyrody” – bardziej melomanów niż audiofilów.

 

Tuż przed samą publikacją dostałem od pana Janusza kilka informacji mogących przynajmniej częściowo tłumaczyć mocno kontrowersyjną cenę. Otóż nie budząca zaufania, wiotka blaszana podstawa została w wersji finalnej zastąpiona zdecydowanie solidniejszą, poddana laserowej obróbce. Również obecne w prototypie gniazda w wersji, która ma ujrzeć światło dzienne podczas tegorocznego Audio Show zostały zastąpione przez markowe – sieciowe Furutecha i głośnikowe WBT. O tak oczywistych rzeczach jak dopasowana kolorystycznie (czyli czarna) i wreszcie opisana tylna ścianka już nie wspominam. Czy tego typu zabiegi mają szanse podnieść rynkową atrakcyjność Macha zadecydują potencjalni klienci, lecz bez odsłuchu wzmacniacza we własnym systemie pewnie i tak się nie obejdzie. Tym bardziej, że zdecydowanie bardziej renomowana, o ugruntowanej pozycji na rynku konkurencja w przedziałach cenowych, w jakie celuje Mach jest już naprawdę silna a najsłabsze jednostki są błyskawicznie eliminowane.

 

 

Tekst i zdjęcia: Marcin Olszewski

 

 

 

Producent / Dystrybutor: Mach Audio

Cena: 24.390 zł + VAT

 

Dane techniczne (wg. Producenta):

- Moc znamionowa: 40W(przy 8Ω) / 80W (przy 4Ω)

- Klasa A: 4W

- Pasmo przenoszenia (+/- 0.5dB): 0-100kHz

- Pasmo przenoszenia (+/- 3dB): 0-1Mhz

- THD+N 1kHz przy (1W przy 8Ω): < 0.002%

- THD+N 20Hz – 22kHz (40W przy 8Ω): < 0.02%

- Dynamika: 105dB

 

System wykorzystany w teście:

CD/DAC: Ayon 07s

DAC & konwerter USB/Coax: Hegel HD2

Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177

Odtwarzacz plików: Olive O2M; laptop Dell Inspiron 1764 + JRiver Media Center

Wzmacniacz: Electrocompaniet ECI 5

Kolumny: A.R.T. Moderne 6 ustawione na Soundcare Superspikes; Studio 16 Hertz Aries

IC RCA: Antipodes Audio Katipo; Audiomago AS

IC XLR: LessLoss Anchorwave;

IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200

Kable USB: Wireworld Ultraviolet, Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Digital Box USB Premium Link

Kable głośnikowe: Harmonix CS-120

Kable zasilające: GigaWatt LC-1mk2; Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power; ReAr Power

Listwa: GigaWatt PF-2 + kabel LC-2mk2

Stolik: Missoni Audio Carpet Stradivari

Przewody ethernet: Neyton CAT7+

Akcesoria: Sevenrods Dust-caps; Furutech CF-080 Damping Ring

Data dodania




Czas festiwali – czyli sezon na muzyczne zajawki, nowe brzmienia i ludzi, których nie znasz, ale czujesz jakbyś znał całe życie.

No i poszło. W powietrzu czuć już nie tylko zapach grillowanego sera halloumi i rozgrzanego asfaltu, ale też ten dreszcz podskórny – zbliża się czas festiwali. Dla niektórych to coroczny rytuał, coś w rodzaju letnich rekolekcji muzycznych. Dla innych – przygoda, która zaczyna się od „idziemy tylko na jeden dzień” i kończy trzy dni później w namiocie, z nową paczką ludzi i głową pełną dźwięków, których wcześniej nawet nie znałeś. Festiwale vs. koncerty – więcej niż różnica w cenie biletu

AudioNews
AudioNews
Felietony

iFi Audio zaskakuje z trzema nowymi produktami – OMNI USB, UP Travel i GO pod Air

iFi Audio, pionier w dziedzinie innowacyjnych rozwiązań audio, wprowadza na rynek trzy przełomowe urządzenia zaprojektowane z myślą o najbardziej wymagających użytkownikach. Nowości – OMNI USB, UP Travel oraz GO pod Air – potwierdzają zaangażowanie firmy w dostarczanie bezkompromisowej jakości dźwięku zarówno w warunkach domowych, jak i w podróży. OMNI USB – Nowa generacja kondycjonerów USB OMNI USB to flagowy kondycjoner USB firmy SilentPower, czyli podfirmy iFi Audio – stworzony dla

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne

Eurowizja 2025: Czas na drugi półfinał! Kto powalczy o miejsce w finale z Justyną Steczkowską?

Po emocjonującym pierwszym półfinale, w którym Justyna Steczkowska zapewniła sobie miejsce w wielkim finale Eurowizji 2025, czas na drugą odsłonę zmagań. Już dziś, 15 maja, oczy całej Europy ponownie skierują się na Bazyleę — to właśnie tam rozegra się drugi półfinał 69. Konkursu Piosenki Eurowizji. Steczkowska w finale. Polska ponownie w grze o wysokie miejsce Wtorkowy występ Justyny Steczkowskiej był jednym z najbardziej komentowanych momentów pierwszego półfinału. Artystka zaprezent

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Newsy

Premiera Audiolab D7 i D9

Po latach skupienia na urządzeniach zintegrowanych brytyjska marka Audiolab wraca do korzeni, prezentując dwa nowe, zaawansowane przetworniki cyfrowo-analogowe – modele D7 i D9. Te nowoczesne urządzenia zostały zaprojektowane zarówno z myślą o użytkownikach desktopowych, jak i miłośnikach klasycznych systemów hi-fi. Powrót legendy – DACi z rodowodem M-DAC Audiolab to marka z wieloletnią tradycją w projektowaniu urządzeń cyfrowych. Nowe przetworniki D7 i D9 można uznać za duchowych spad

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne

Eurowizja 2025: Polska walczy o finał! Justyna Steczkowska wystąpi dziś w pierwszym półfinale

Nadszedł długo wyczekiwany moment dla fanów Eurowizji – we wtorek, 13 maja, rozpoczyna się 69. Konkurs Piosenki Eurowizji! W pierwszym półfinale na scenie w szwajcarskiej Bazylei zaprezentuje się piętnastu wykonawców, w tym reprezentantka Polski – Justyna Steczkowska z utworem Gaja. To właśnie dzisiejszego wieczoru poznamy pierwszych finalistów, którzy już w sobotę zawalczą o zwycięstwo w wielkim finale.   Polska z numerem 2 – kiedy wystąpi Justyna Steczkowska? Show otworzy duet z Is

AudioNews
AudioNews
Newsy 8


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.