Przetwornik który otrzymałem do testu, znany był już wcześniej polskim audiofilom. Producent, pan Andrzej Stelmach, zanim zaproponował samodzielną wersję tego urządzenia, oferował swój przetwornik jako wewnętrzny upgrade do zintegrowanych odtwarzaczy CD. Dotarłem do opinii użytkowników tych urządzeń, które w większości bardzo pozytywnie opisywały ich wpływ na brzmienie. Zachęcony dobrymi wynikami, producent zdecydował, że jego rozwiązanie można będzie nabyć również w postaci oddzielnego DAC-a, co znacznie ułatwi włączenie go do każdego systemu audio.
Przetwornik umieszczono w płaskiej obudowie, której proporcje i wzornictwo ściany przedniej sugerują zastosowanie profesjonalne nawet bardziej niż domowe. Brakuje tylko otworów na śruby montażowe do szafy studyjnej. Na froncie można znaleźć włącznik sieciowy, diodę sygnalizującą synchronizację z napędem, oraz pokrętło pozwalające wybrać aktywne wejście: USB, TOSLINK i S/PDIF RCA. Wybrane wejście również jest sygnalizowane diodą. Odpowiednie złącza znajdują się na tylnej ścianie, oprócz nich jest tam tylko analogowe wyjście RCA, gniazdo IEC oraz gniazdo bezpiecznika. Ogólnie, zewnętrzna budowa przetwornika jest bardzo prosta, a wzornictwo raczej brutalne, rzeczywiście bardziej pasujące do studio niż do mieszkania.
Wewnątrz znajdują się dwie płytki, zawierające odbiornik sygnału cyfrowego i właściwy przetwornik ze stopniem wyjściowym. Sygnału S/PDIF odbiera i dekoduje układ CS8416. Dźwięk przesłany na gniazdo USB jest kodowany na S/PDIF i odbierany przez układ CS8416. Synchronizacja z sygnałem z transportu sygnalizowana jest zapaleniem niebieskiej diody. Co ciekawe, wszystkie diody na panelu frontowym można wyłączyć przełącznikiem na panelu frontowym. Przetwornik D/A wykorzystuje stereofoniczne przetworniki CS4398 po jednym na kanał. Otrzymane na wyjściu CS4398 sygnały są sumowane we wzmacniaczu różnicowym z układem AD825. Układ taki (według danych producenta) dwukrotnie poprawia dynamikę, odstęp od szumów i poziom zniekształceń w stosunku do standardowego układu z jednym stereofonicznym przetwornikiem na kanał. W torze sygnału analogowego nie ma kondensatorów. Zasilacz zbudowany jest na jednym transformatorze toroidalnym z oddzielnymi odczepami dla części cyfrowej i analogowej. W zasilaniu części analogowej zastosowano szybkie diody prostownicze, kondensatory tam wykorzystane to Rubycon i Nippon Chemicon.
Miałem możliwość odsłuchu przetwornika w wielu systemach, między innymi w systemie, który grał w pokoju Audiostereo na Audio Show 2008. Były to systemy ze wzmacniaczami zarówno lampowymi, jak i tranzystorowymi, zaś źródłem sygnału cyfrowego był i specjalny napęd CD, i stosunkowo niedrogi zintegrowany odtwarzacz CD. Na podstawie tych doświadczeń można z pewnością wyrobić sobie jasny pogląd na wartość testowanego źródła. DAC-04 to zdecydowanie dobre źródło sygnału, nadające się nie tylko do udoskonalenia dźwięku niektórych starszych zintegrowanych odtwarzaczy (w postaci wewnętrznego modułu), ale mogące być też samodzielną częścią dobrego systemu hi-fi.
DAC-04 to równo grające źródło, pozbawione na pierwszy rzut oka cech charakterystycznych. Dźwięk jest dobrze rozciągnięty, z wyraźnie zarysowanym basem, odpowiednio nasyconą średnicą i niezłymi wysokimi tonami. Wiem skądinąd, że wcześniejsze wersje tego przetwornika charakteryzowały się górą zaznaczoną raczej mocno, na co niekiedy narzekano, jednak w wersji 04 nic takiego nie ma. Dynamika w skali makro i siła basu to niewątpliwie mocne strony tego urządzenia. Co do średnich tonów, testowanych na wokalach z płyt jazzowych i folkowych (Ella Fitzgerald, Jacintha, Rebecca Pidgeon, Eleonor McEvoy), to nie miałem szczególnych uwag, poziom realizmu nie był mniejszy niż to, co w większości przypadków prezentuje mój przetwornik. Advance brzmiał pod tym względem lepiej tylko z lampami EAT lub Telefunken w stopniu wyjściowym, które same w sobie kosztują niemało. Do wysokiej jakości źródła analogowego obu przetwornikom wciąż nieco brakuje, ale trudno czynić im z tego zarzut, zwłaszcza biorąc pod uwagę różnicę cen – bardziej sprawiedliwe w tym wypadku byłoby porównanie wykorzystanego przetwornikiem teście gramofonu z przetwornikiem dziesięć razy droższym.
Wysokie tony nie były, jak już wspomniałem, szczególnie podkreślone, raczej uzupełniały obraz. Nie odczuwałem pod tym względem szczególnych braków, chociaż możliwe jest nieco więcej blasku i dźwięczności. Nie jestem natomiast pewien, czy da się to zrobić w tej cenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę resztę zalet DAC-04. Scena stereo nie poraża wielkością, ale też nie przynosi zawodu, jest to po prostu normalny, dobry poziom. Lokalizacja źródeł jest dobra, wrażenie przestrzeni wokół nich również odczuwalne. Brzmienie odebrałem jako poukładane i "porządne", z plusem po stronie właściwości dynamicznych. Tu jest lepiej niż u paru innych znanych mi źródeł ze średniego pułapu cenowego. DAC-04 połączony z niedrogim odtwarzaczem pracującym w charakterze transportu, ewentualnie z transportem DIY, może bez trudu stanąć do konkursu z uznanymi źródłami cyfrowymi w cenie kilku tysięcy złotych. Można też spróbować łączyć go z odtwarzaczami z zakresu do 10 000 zł, chociażby po to aby przekonać się, czy ich ceny rzeczywiście są uzasadnione jakością dźwięku.
Dodatkowym plusem jest uniwersalność tego przetwornika, polegająca na możliwości połączenia z transportem komputerowym za pomocą portu USB. Taki upgrade komputerowej karty dźwiękowej powinien przynieść znaczącą poprawę jakości brzmienia w systemach wielu audiofili-PC-maniaków. Po dłuższym czasie obcowania z tym przetwornikiem doszedłem do wniosku, że to zdecydowanie dobre źródło cyfrowe, warte zainteresowania i wydanych pieniędzy. Sądzę, że nieco mniej wyszukane wzornictwo przedniej ścianki pomogłoby przyciągnąć klientów, na miejscu producenta postarałbym się też o nieco lepsze stylistycznie pokrętło i zrezygnowałbym z barwnych zdobień. Poza tymi kosmetycznymi uwagami – bardzo udane źródło.
Alek Rachwald
Pozostałe dane:
Dystrybutor: Stel Audio
Cena: 1990 pln
Wymiary: 43 x 28,5 x 4,5 cm.