ZYX jest znanym japońskim producentem wkładek gramofonowych MC. W katalogu firmy znaleźć można również przedwzmacniacz gramofonowy, kable audio oraz kilka istotnych akcesoriów, ale wkładki są flagowym wyrobem ZYXa. Producent dzieli swe wyroby na wiele serii, w każdej po kilka modeli, zaś R50 jest najtańszym modelem pierwszej serii. Można by uznać, że oznacza to jakiś produkt w niższym standardzie lub odstający technologicznie od reszty oferty. Niektórzy producenci wysokiej jakości wkładek jako entry level proponują swoim klientom wkładki MM lub urządzenia wykonywane jako OEM przez tańszych wytwórców. Jednak nic nie wskazuje, aby miało to miejsce w przypadku ZYXa. Wkładka R50 jest przetwornikiem MC o parametrach elektrycznych i mechanicznych zbliżonych do tych cechujących droższe Zyksy i nawet obudowa wygląda podobnie do obudów serii 100 i 1000, różniąc się od nich tylko przejrzysto-ultramarynowym kolorem. Urządzenie przychodzi w typowym dla ZYXa drewnianym pudełku z przejrzystym wieczkiem, dodatkowo zamkniętym w woreczku z japońskiej tkaniny shibori. To miłe, że kupując najmniej kosztowny model z katalogu nie otrzymuje się czegoś z samego wyglądu prezentującego się taniej. Ta wkładka jest naprawdę ładniutka, miły klejnocik.
R-50 jest dostępna w trzech wersjach: niskopoziomowej o napięciu wyjściowym 0,24 mV, o nieco wyższym poziomie 0,48 mV, oraz wersja niskopoziomowa monofoniczna. W istocie wszystko to są wkładki niskopoziomowe MC, bo trudno uznać napięcie poniżej pół miliwolta za wysokie. W każdym razie wymagany jest przedwzmacniacz gramofonowy MC. W tym teście grała wkładka o niższym poziomie, czyli o napięciu wyjściowym 0,24 mV. R50 dźwiga w swym wnętrzu generator „Real Stereo”, własne opracowanie firmy stanowiące serce każdej konstrukcji ZYX. Uzwojenie wykonano z miedzi, wspornik z powlekanej rurki aluminiowej. Igła ma szlif Line Contact. Obudowa wkładki była dociążona opcjonalną metalową płytką, zapewne poprawiającą właściwości rezonansowe i z pewnością zwiększającą masę całości (do solidnego poziomu 7,6 g).
Po zamontowaniu na 12” ramieniu Origin Live w gramofonie Ad Fontes wkładka pracowała prawie przez miesiąc, zanim przystąpiłem do testu. Używałem dwóch przedwzmacniaczy gramofonowych, Sensora RCM oraz lampowego ModWrighta, każdy z nich ma wzmocnienie wystarczajace dla właściwej pracy R50. Obciążenie zastosowałem zgodne z instrukcją producenta, powyżej 100 Ohm (najczęściej 200). Geometrię układu wkładka-ramię ustawiał dystrybutor, pan Wojciech Szemis. Za wzmocnienie całości odpowiadał najczęściej wzmacniacz Unitra Edward na lampach 6L6, zatem cały tor był tym razem bardzo lampowo-analogowy (podobnie jak ModWright, Unitra również zasilacz ma zrealizowany na lampie). Aż dziwne, że w zasilaczu samego gramofonu nie znalazła się jakaś żarówka.
Już z samej długotrwałości testu można wywnioskować, że wkładka w moim systemie sprawdziła się dobrze. Wniosek słuszny, przetwornik ZYXa to urządzenie, którego da się długo słuchać. Dźwięk był równy i neutralny, pozbawiony agresji, mający tyle ile trzeba tak zwanego analogowego ciepła, ale nie zmiękczający nadmiernie brzmienia. Na pierwszy plan wysuwała się raczej płynność i gładkość, niż analityczność i szczegół. To trochę odwrotnie niż w testowanej przeze mnie kiedyś wkładce MC 20 Super Ltd Ortofona, gdzie przejrzyste brzmienie mojego napędu nakładało się ze szczegółowością przetwornika, dając efekt cokolwiek supernaturalistyczny. Natomiast R50 zaprezentowała się jako urządzenie o brzmieniu sprężystym o wyraźnie zaznaczonej masie, stosunkowo miękkim i ogólnie rzecz biorąc syntetycznym. To jest na pewno coś dla melomana – wielopłytowca, który słucha dużo i wiele czynności wykonuje przy towarzyszącej muzyce. Brzmienie wkładki ZYX wciąga, ale nie porywa jakoś maksymalnie. Nie zmusza do słuchania, ale do niego zachęca. Daje wystarczająco dużo szczegółów, aby muzyka była interesująca, natomiast ostre i agresywne nagrania nieco uprzyjemnia. Na przykład z zainteresowaniem wysłuchałem płyt Erica Dolphy „Conversations” oraz „Iron Man”. Mimo czasami dość progresywnego brzmienia (zwłaszcza tej drugiej płyty), można było słuchać ich z przyjemnością.
Nie zamierzam przez to powiedzieć, że niebieski Zyksik łagodzi i poprawia wszystko. Niektóre stare tłoczenia nie nadawały się do słuchania i wkładka nic na to nie mogła pomóc. Tutaj niezbędna była już tylko wyobraźnia, aby nadrobić braki rejestracji lub tłoczenia (albo kompletne zjechanie starą igłą sferyczną). Taki problem miałem z płytą Berlioza „Symphonie funebre et triomphale” (Erato), której dźwięk był płaski i syczący. Podobnie sprawowały się niektóre płyty Hungarotonu. Ale z kolei monofoniczne jeszcze nagranie koncertu Saint-Saensa (Pathe) pomimo pewnej ilości powierzchniowych trzasków brzmiało całkiem do zaakceptowania. Przypuszczam, że wersja monofoniczna tej wkładki dałaby jeszcze lepszy efekt. A propos trzasków, ZYX ich nie eksponuje, są wprawdzie obecne, ale nie narzucają się w przekazie, usuwają się raczej na drugi plan. Wiele zależy od samego ustawienia wkładki, ale zauważyłem, że są przetworniki, które chętniej wyciągają takie niechciane szczegóły, a są takie, które umieją sobie z nimi radzić. Oczywiście wolę te ostatnie. Zaliczyłbym do nich Sheltera 901 (niestety już nie sprzedawanego w Polsce), również wkładki Air Tight, teraz mogę do tej grupy dodać ZYXa.
W minionych tygodniach wysłuchałem sporo płyt z klasyką, po które rzadziej sięgałem w ostatnim okresie. Dobre nagranie Prokofiewa z Perlmanem i New York Philharmonic Orchestra tłoczone przez Eternę nie pozostawiło niedosytu. Gładko, przejrzyście i bogato. Można by osiągnąć więcej w zakresie „powietrzności” i analityczności, ale to nie ten adres. Gdybym w zakresie cenowym „nieco niższy MC” szukał bardziej wyeksponowanego detalu, zwróciłbym się do Audio Techniki, ale mój napęd (Ad Fontes plus OL) jest szybki i szczegółowy sam z siebie i ta nieco bardziej organiczno-romantyczna interpretacja R50 Bloom bardziej do niego pasuje.
Moją uwagę przyciągnęła też wspaniale nagrana, bardzo dynamiczna płyta EMI/La Voix de Son Maitre z „Karnawałem Zwierząt” Emilé Saint-Saensa (dir. Georges Prétre, soliści A. Ciccolini i A. Weissenberg, Orchestre de la Société des Concerts du Conservatoire). Rozmach orkiestry i dobre nasycenie brzmienia fortepianu – to cechy tego odtworzenia niewątpliwie warte uwagi. Lekkie ryski na pierwszej stronie płyty nie przeszkadzały w odbiorze. Nawiasem mówiąc, nie udało mi się wprawdzie ustalić, kiedy płyta była wykonana, ale lakierowana tekturowa okładka i wskazówki dotyczące postępowania z wkładką monofoniczną lokują ją w latach 50. To tłoczenie ma jakieś 60 lat i gdyby nie jakiś niedorajda, który strasznie zarysował jej drugą stronę, można by podziwiać jej stan. Ciekaw jestem, w jakim stanie będą za pół wieku moje „perfect sound forever” płyty CD?
Po tak długiej sesji z niebieską wkładką z Japonii doszedłem do dwóch wniosków. Pierwszy jest łatwy do przewidzenia: R50 Bloom to dobra, dojrzała brzmieniowo wkładka MC, którą mogę polecić każdemu melomanowi. Właściciele dużych kolekcji płyt powinni być zadowoleni. To nie jest zwykły „entry level” tylko dobry przetwornik, na którym wielu właścicieli gramofonów zapewne zakończy swoje poszukiwania i zajmie się słuchaniem muzyki. I bardzo dobrze, bo to nie jest tania wkładka, więc uważam za uczciwe, że za swoją cenę oferuje też odpowiednio dużo. Drugi wniosek natomiast sprowadził się do tego, że wziąłem właśnie od dystrybutora kolejny przetwornik ZYX, tym razem model R100. Ciekawość kiedyś mnie wykończy…
Alek Rachwald
Szczegółowe dane:
Dystrybutor: Szemis Audio Consultant
Cena: ok. 990 USD
Typ: Moving Coil (Dynamic)/REAL STEREO Generator System
Napięcie wyjściowe: 0.24mV (H= 0.48mV) [3.54cm/sec., 1kHz]
Zakres częstotliwości: 10Hz ~ 40kHz
+/-1dB 20Hz ~ 20kHz
Separacja kanałów: >25dB (1kHz)
Zrównoważenie między kanałami: < 0.5dB [1kHz]
Rekomendowany nacisk: 2.0 g
Zakres nacisku: 1.8~2.5 g
Podatność pozioma (pionowa): 15×10-6cm/dyne (12×10-6cm/dyne)
Trackability: > 80um/1.8gm
Wewnętrzna impedancja: 4 Ohm (H = 8 Ohm)
Rekomendowane obciążenie: > 100 ohms
Wspornik: ALMg5 tube 0.38/0.3mm dia.
Profil igły: Line-Contact Solid Diamond
Średnica igły: 6um x 35um
Masa: 5.0g (bez opcjonalnego dociążenia)
(UWAGA: Po opublikowaniu tego artykułu dowiedziałem się, że nastąpiła zmiana w dystrybucji testowanych wkładek. Po kilkunastu latach dystrybucji przez firmę Szemis, w bieżącym roku markę tę przejął Eter Audio. Tak więc ta firma obecnie odpowiada za obecność produktów ZYX w Polsce. Natomiast poprzedni dystrybutor prowadzi jeszcze sprzedaż tych wkładek, co będzie się odbywało do wyczerpania zapasów).