Typ sprzętu: Wzmacniacze Stereo
Producent: Xindak
Model: XA6950
(4.5/5 na podstawie 4 opinii)
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Odkupiłem od znajomego , ten kupił go w Polpaku
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?:
Nic co słyszałem nie grało tak dobrze w tym przedziale cenowym. Wygląd też miał znaczenie
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?:
Nad c372, Denon PMA 1560, Rotel RB06+RC06, Marantz PM75, Vincent SV 223,Marantz PM 14
Wszystkie wzmaki grały przynajmniej j dobrze a Xindak przewyższał je kulturą grania i najlepiej napędził moje kolumny.
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt:
Xindak 6950
CD : Xindak Muse 1.0, czasem Yamaha cd N500
Kolumny : Jamo D430, Dynaudio 52SE, Infinity Kappa 8.2
Bardzo solidny i dobrze zbudowany sprzęt. Chiny produkują podzespoły dla wielu Hi Endowych marek, a tu zostały one wykorzystane. Często wymieniam sprzęt audio, a Xindak jest już ze mną ponad trzy lata.
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: bylem ciekawy marki, duzo sie o niej naczytałem
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: z niczym, zakup w ciemno na podstawie opinie i parametrów
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Kolumny podłogowe Focal 716V
Przez długi czas, miałem Cambridge Audio Azur 640V2 i bylem z niego bardzo zadowolony, ale przyszedł czas na zmiany.
Xindaka kupiłem w ciemno, poczytałem troche artykułów, forum, gazet i decyzja zapadła. Pierwsze co zwraca uwagę to budowa. Nie widziałem osobiscie takiego monstrum jeszcze, na zywo robi niesamowite wrażenie. Olbrzymie radiatory, ktore jak sie okazuje nie są tylko na popis i gruba blacha wszedzie gdzie sie da powodują, że do jakości sprzętu nie mozna miec jakichkolwiek zastrzezeń.
Fajnym dodatkiem jest miernik temperatury, jedno klikniecie na pilocie i na 2 sekundy pojawia nam sie na wyswietlaczu temperatura koncowek, warto kontrolowac jednak wzmacniacz ma mase zabezpieczeń, co za tym idzie cięzko go zepsuć.
Sprzęt jest bardzo minimalistyczny, włącznik, selektor, pokrętło głosnosci i tyle. Pilot też warty uwagi bo waży tyle co wzmacniacz :) no może nie aż tyle ale równie solidny. Budowa zatem 10/10
Brzmienie:
Przede wszystkim warto go pogrzać jakieś 20 min przed odsluchem, wyraznie poprawia sie brzmienie, robi sie nieco cieplejsze ale to moze byc tylko subiektywne wrażenie. Dla mnie brzmienie jest rewelacyjne, bardzo selektywne, przestrzenne, bez grama zamulenia i przede wszystkim nie jest męczące nawet po kilku godzinach słuchania. Jednak nie wszystko jest pięknie. Czasem nie jest w stanie udzwignac szybkiego głębokiego basu, wiem że to jego wina bo moj poprzedni wzmacniacz CA 640 na tych samych kolumnach i tym samym utworze radził sobie lepiej. Jednak sa to bardzo rzadkie przypadki, jakaś wyjatkowa częstotliwosc gdzie Xindak nie chce podołac i troszke się dławi. W większosci jednak przypadków radzi sobie doskonale, wokale bardzo wyraźne i pchaja się do przodu, gitara akustyczna brzmi jak by muzyk siedział obok, naprawdę rewelacja. ma zdecydowanie wiecej dynamiki od porównowanego CA640, przy cichym słuchaniu idealnie wysterowuje obie kolumny i niskie czestotliwosci sa bardzo wyrazne. brzmienie 9\10 tylko za te problemy z basem w kilu przypadkach.
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: import z Chin
Ile zapłaciłeś/aś?: 30% mniej niż w najtańszym sklepie internetowym (z przesyłką, cłem i VAT-em)
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Uważam że przy tej cenie nie ma konkurentów, jakość wykonania, klasa wzmacniacza
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Nikt w okolicy nie oferował odsłuchu. Po zakupie porównałem z moim dotychczasowym sprzętem.
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Marantz CD67-SE, JBL E80
Zakup tego wzmacniacza to był KROK MILOWY w porównaniu do sprzętu który posiadałem/testowałem wcześniej (lista w \"o mnie\")
Mój poprzedni wzmak Harman Kardon HK 6600 nie był przypadkowym zakupem, sporo wzmaków odsłuchałem zanim się na niego zdecydowałem. Wiedziałem że jeśli się z niego przesiądę to na coś z zupełnie innej półki i tak też się stało.
Xindak jest przede wszystkim potężny, wygląd nie każdemu może przypaść do gustu mam na myśli boczki w postaci radiatorów których nie należy traktować jako bajer. Wzmak osiąga przy głośniejszym odsłuchu temperaturę wewnętrzną ~46 stopni i radiatory mogą w zimie robić za mały kaloryfer, w lecie to raczej minus. Funkcja wyświetlania temperatury wzmacniacza to fajny bajer. Głośny odsłuch to u mnie to 25 w skali 0-120 którą oferuje wzmacniacz. Miałem lekkie obawy przed zakupem ze względu na uwagi w sieci o problemach z dostosowaniem głośności w przypadku cichego słuchania oraz problem przy włączaniu wzmacniacza typu przygasanie świateł w domu, wariacja ups-ów. U mnie te problemy nie występują, również przy wejściu s1 które jest ponoć bardziej czułe.
Jeśli chodzi o dźwięk, nie ma żadnych regulatorów barwy ale bez względu na utwór Xindak tak przedstawia nagranie że nie przyszłoby mi do głowy coś kręcić. Przede wszystkim różnicę odczułem przy nagraniach z dużą ilością instrumentów – dźwięki nie nakładają się na siebie, czuć przestrzeń, Xindak się nie gubi. Dźwięki są poukładane, zamykam oczy i kolumny znikają. Podsumowując uważam że to dojrzały zakup na długi czas.
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Subsonic, Łódź
Ile zapłaciłeś/aś?: Cena oficjalna z rabatem
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Idealna współpraca z wybranymi przeze mnie kolumnami.
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Denon PMA 1500 AE, Xindak XA-6950V, już po zakupie AVM Evolution V2
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Paradigm Reference Studio 40v4, Entech 203.2 po tuningu, SlimDevices Squeezebox v3
Wymiany wzmacniacza wcale nie planowałem. Miałem Denona 1500 AE, byłem z niego bardzo zadowolony i mógłbym przysiąc, że przez najbliższe lata będzie mi dobrze służył. Jednak zanim podjąłem decyzję o wymianie kolumn (Paradigm Reference Studio 20v3 na 40v4), chciałem ich rzecz jasna posłuchać na własnym sprzęcie. W salonie słuchałem właśnie na Xindaku i to było to, czego szukałem. Tak trochę pro forma przytaszczyłem do salonu Denona, włączyłem muzykę i... To było takie uczucie, jakbym jakiś czas temu kupił Rembrandta, a właśnie okazałoby się, że to falsyfikat. Dźwięk stał się nerwowy, zdominowany przez rozłażący się bas i nieprzyjemne, wyostrzone soprany. A do tego metalicznie "obrośnięta" średnica. Naprawdę, nie wiedziałem, czy się śmiać, czy płakać. Było to dla mnie wielką niespodzianką. Szczególnie, że na Xindaku słuchałem również 20v3 i grały w sposób niemal identyczny, co Denon z tymi kolumnami w moim domu. A tu nagle się okazało, że z kolumnami nowej serii jest po prostu przepaść.
No, ale cóż. Life is brutal and full of zasadzkas. ;) Stało się jasne, że kupowanie kolumn z serii v4 i podpinanie ich do Denona mija się z celem.
No, ale skupmy się na samym Xindaku. O ile Denon wydawał mi się bydlakiem, o tyle Xindak to prawdziwe monstrum. Większy, z potężnymi radiatorami po bokach. No i 26kg żywej wagi. Wykonanie, gniazda z tyłu obudowy, jakość użytych materiałów i spasowania poszczególnych elementów - pierwsza klasa. Pod tym względem może spokojnie stawać w szranki z najlepszymi produktami uznanych producentów. Pilot jest już mniej udany. Niby w całości metalowy, ale jakiś taki toporny. Jest gruby, krótki, a wciskaniu rozkołysanych (ale również metalowych) przycisków towarzyszy nieprzyjemne zgrzytanie. Nie jest to oczywiście jakaś wielka wada, ale trochę dziwi - szczególnie w zestawieniu z naprawdę rewelacyjnym wykonaniem samego wzmaka. Niektórzy narzekają też na wyświetlacz, że niby nieczytelny. Ja jednak niczego takiego nie zauważyłem. I to mimo iż wzmak jest tak ustawiony, że po południu pada na niego słońce z okna.
Moje wątpliwości budzą natomiast te radiatory po bokach. Rozumiem, że się przydają - wzmak częściowo (podobno 10W) pracuje w klasie A i porządnie się grzeje. Ale jestem pewien, że można było to rozwiązać inaczej. Na szczęście wzmacniacz stoi tak, że nie wgapiam się w te boczki, więc nie ma bólu. :)
Wzmacniacz wyposażony jest w pomiar temperatury w środku "pudła". Na pilocie jest specjalny przycisk, który powoduje wyświetlenie aktualnej temperatury. W instrukcji obsługi jest notatka, że jeśli temperatura przekroczy 70*C, wzmak automatycznie się wyłączy i włączy ponownie dopiero wtedy, gdy sauna ochłodzi się do 55*C. Jednak w trakcie normalnej pracy wzmacniacz nie nagrzewa się powyżej 50*C i to niezależnie od ustawionego poziomu głośności. A musiałem na nim postawić tuner, więc od góry jakieś 2/3 powierzchni jest "kryte". Najwidoczniej jednak radiatorki spełniają swoje zadanie i większość ciepła jest odprowadzane właśnie za ich pośrednictwem. Jeszcze jedna uwaga dotycząca temperatury - po jakichś 10-12 minutach po włączeniu wzmak osiąga temperaturę 40*C. Nie wiem, czy to autosugestia, czy jeszcze skutek zbyt krótkiego wygrzania, ale wydaje mi się, że dopiero wtedy zaczyna toto grać. Że wcześniej dźwięk jest spłaszczony i jakiś taki bez polotu. Muszę to jeszcze sprawdzić na spokojnie.
Zapędy Xindaka do bycia monstrum są również widoczne w momencie włączenia wzmacniacza. Redaktor Pacuła w swoim teście pisał o przygasających w całym domu światłach. U mnie światła nie przygasają, ale za to totalnie wariuje UPS przy komputerze, podłączony fizycznie do innego gniazdka. Mam nadzieję, że jak rachunek za prąd przyjdzie, nie będę musiał systemu wyprzedawać... ;)
Teraz najważniejsze - dźwięk. Xindak gra raczej liniowo, z równowagą tonalną na dobrym poziomie i świetną dynamiką. W porównaniu z 1500 AE jest to prawdziwa siła spokoju. Bas nie ma takiego "kopa", jak w przypadku Denona czy nawet odrobinę tańszego brata - Xindka XA-6950V. Ale jak dla mnie jest po prostu lepszy - lepiej kontrolowany, brzmiący i zanikający wtedy, kiedy powinien i brzmiący basem, a nie burczeniem, które ma udawać bas. Stopa perkusji prezentuje odpowienią dynamikę i "pazur" niezbędny przy ciężkich nagraniach. Bez zarzutu jest szczegółowość i precyzja wybrzmień średnicy. Największa ściana dźwięku nie jest w stanie zakłócić spokoju przekazu. Trzeba użyć naprawdę ostrej i naprawdę źle nagranej muzyki, żeby wybić Xindaka z pewności siebie i skłonić do bałaganiarstwa. Wysokie tony odtwarzane są nieco błyszcząco, czyli w sposób, jaki lubię. Dużo szczegółów, pełne wybrzmienia i trochę "perełek". Ale bez zbyt dużej cepelii, nie mówiąc o "żyletkach latających po pokoju". Jeśli chodzi o prezentację wokali, wygląda to moim zdaniem znacznie lepiej, niż w przypadku Denona i tańszego Xindaka. Jedynie AVM prezentował podobny poziom (na AA Thetysach II) lecz był w porównaniu do chińczyka nieco bardziej przejrzysty, transparentny, być może nawet nieco chłodny. Głosy brzmią naturalnie, bez metalicznych naleciałości. Słychać emocje, każde zawahanie, każdą modulację. Dzięki Xindakowi każdy wokalista ma swój własny głos, nie dający się pomylić z żadnym innym. Dynamika również jest bez zarzutu. Przez to szczególnie dobrze wypada granie na cicho. Nie ma potrzeby kombinowania z podkręcaniem basu, czy innymi tego typu zabiegami. I dobrze, bo w Xindaku nie ma czym kręcić... ;)
To, co wymaga uwagi przy zakupie, to bardzo czułe wejścia sygnałowe wzmacniacza. Wejście S1 jest podobno wyższej jakości i czulsze, niż pozostałe. Fizycznie również wygląda inaczej. Niemniej ja różnicy pomiędzy S1 a pozostałymi nie zauważyłem. Z wejść XLR nie korzystałem, więc się nie wypowiadam.
Tak, czy siak - u mnie wystąpił w związku z tym pewien problem. System przy poziomie głośności ustawionym na "01" grał zbyt głośno, jak na mój standard wieczornego słuchania. A poziom "04" czy "06" oznaczały już niezłe "łojenie". Potencjometr jest krokowy - zarówno przy regulacji ręcznej, jak i zdalnej oferuje zakres ustawień 0-120 z krokiem co 1 ("0" to zupełne wyciszenie sygnału). Problem rozwiązał dopiero pasywny mini-preamp z regulacją głośności. Jeśli więc w systemie znajdują się efektywne kolumny (92dB w przypadku moich Paradigmów) i źródło, które może wychodzić poza regularne 2V na wyjściu, a dodatkowo pomieszczenie nie jest perfekcyjnie przygotowane akustycznie - można się spodziewać podobnych objawów.
Ogólnie Xindak podoba mi się bardzo. I coraz bardziej z dnia na dzień - zapewne kwestia wygrzewania wzmaka i kolumn (kupione w jednym terminie) oraz mojego przyzwyczajania się do dźwięku. Prezentuje naprawdę dobry poziom przekazu, nic nie udaje, nie oferuje efektów i błyskotek. Skupia się raczej na wiernej prezentacji otrzymanego sygnału. Dysponuje niebagatelną mocą i klasą A w pierwszych oddawanych watach, więc nawet mocno nieefektywne kolumny nie powinny stanowić dla niego żadnego problemu.
Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe.
Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.
Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.
Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.