Kolumny dla melomana. Bardzo muzykalne. A nawet bardziej - muzyka na nich wciąga. Wokale z węglowej kopułki brzmią wyśmienicie, plastycznie, jakby wręcz na żywo w pokoju śpiewała dana piosenkarka. Fantastycznie brzmią także nagrania analogowe - płyta nieremasterowana Sonny Boy Williamson'a brzmiała niesamowicie. Tony wysokie dobre, bas dobrze kontrolowany, ale nie potężny. Po prostu zrównoważone kolumny, z preferowaną średnicą. Warto, a nawet trzeba postawić na kolcach, gdyż dolna podstawa rezonuje i jest to konieczne do wydobycia z nich pełni dźwięku.
Kolumny te nie są jednak idealne do rocka - po prostu za mało w nich surowej potęgi basu, za mało mięcha, dynamiki. To są kolumny na nastrojowy wieczór, z dobrym jazzem, świecami, winem...
Stolarka jest b. dobrej jakości - wyglądają jak dobrze wykonane meble, tym bardziej, że pokryte naturalnym fornirem.
Wzmacniacz do nich chyba najlepiej jakiś przezroczysty, neutralny. U mnie miło grały z hk675, ale dopiero po podłączeniu do Sansui au-710 pokazały co potrafią: zagrały dużym dźwiękiem, z dużą ilością powietrza i rozmachu; każdy instrument był naturalnej wielkości, z odpowiednim powietrzem dookoła. Dlatego warto zapewnić im dobrą amplifikację.
Warto wspomnieć też b. dobrą stereofonię.
Ogólnie, dla miłośników jazzu, akustyki, wokali i muzyki kameralnej to b. dobry wybór. Polecam.