"Kablarze, plotkarze, "toksykolodzy"" - wiersz
"Kablarze, plotkarze, "toksykolodzy""
Donoszenie - ludzka rzecz
Zwłaszcza jedno - to ciążowe
Innym typom mówię "Precz!"
Dam wezwanie przedsądowe
Za swe "troski" niech zapłacą
I niech zmienią swe ofiary
W miarę szybko się bogacą
Na to jestem już za stary
Uwielbiają swego Szefa
I Produkcji Dyrektora
Co niedzielę mówi klecha:
"Odpuszczone. Na mnie pora."
Grzechów nie ma, konto czyste
Czas wyhaczyć znów ofiarę
Spotkałby się z Antychrystem
I nie gardził tymże darem
W parze idzie plotkowanie
Życia swego już nie mają
Chętnie zmienię swoje zdanie
Krnąbrne myśli nie ustają
Poznałem "toksykologa"
Początkowo nie wiedziałem
Powinęła mi się noga
Bo truciznę otrzymałem
Detox trwał czasu kawałek
Cięcie było krótkie, szybkie
Ta znajomość to był "wałek"
I wspomnienia jednak płytkie
Uważaj na dobór kabli
Lepiej wybierz "Wirelessa"
Jeśli trzeba użyj szabli
Odrobinę sił wykrzesaj
Kangie
11.02.2024