"Parę osób, mały czas" – polski film fabularny z 2005 r.
"Parę osób, mały czas" – polski film fabularny z 2005 roku w reżyserii i według scenariusza Andrzeja Barańskiego, na podstawie książki "Dziennik we dwoje" Jadwigi Stańczakowej.
Trochę informacji wprost z sieci, ale na dole będzie kilka słów ode mnie.
Cyt. "Akcja filmu rozgrywa się w latach 1975-1983. Opowiada on autentyczną historię przyjaźni niewidomej Jadwigi Stańczakowej (Krystyna Janda) z Mironem Białoszewskim (Andrzej Hudziak). Jadwiga mieszka z apodyktycznym ojcem, którego nadopiekuńczość sprawiła, że jest osobą niesamodzielną. Zmienia to związek z Mironem, człowiekiem ekscentrycznym, poetą i oryginalnym prozaikiem. Jego niezaradność w sprawach codziennych uaktywnia i usamodzielnia Jadwigę, która pełni rolę zarówno sekretarki Mirona (nagrywa na magnetofon dyktowane przez niego teksty, przepisuje je na maszynie, prowadzi korespondencję), jak i opiekunki (dokarmia poetę, dba o jego zdrowie, kupuje ubrania). Stają się powiernikami swoich spraw, łączy ich platoniczne uczucie, które nie ma szans się rozwinąć, gdyż Miron jest homoseksualistą. Ich relacje zostają wystawione na próbę, kiedy Miron krytykuje pisane potajemnie wiersze Jadwigi. Ta nie poddaje się i nakłania Mirona do pomocy przy szlifowaniu własnego stylu pisarskiego, co zaowocuje późniejszymi publikacjami Stańczakowej. Z kolei Miron, dzięki przyjaciółce, otwiera się bardziej na ludzi, a jego poezja zmienia się pod jej wpływem.
Film, niemal pozbawiony muzyki, złożony jest z sekwencji codziennych, prozaicznych zdarzeń, które ujawniają złożoność relacji między Jadwigą a Mironem. Bieżące wydarzenia polityczne niemal nie mają wpływu na ten związek i świat, jaki stworzyli oni i otaczający ich ludzie z ówczesnej warszawskiej „bohemy”."
Obsada:
Krystyna Janda – Jadwiga Stańczakowa
Andrzej Hudziak – Miron Białoszewski
Igor Przegrodzki – ojciec Jadwigi Stańczakowej
Arkadiusz Detmer – Tadeusz Sobolewski, zięć Jadwigi Stańczakowej
Monika Obara – Anna Sobolewska, córka Jadwigi Stańczakowej
Witold Skaruch – Julian
Elżbieta Kępińska – Stacha
Krystyna Tkacz – Zosia
Maria Gładkowska – Marysia
Maria Łyszkowska – Justyna Sobolewska, wnuczka Jadwigi Stańczakowej
Joanna Pierzak – Agnieszka
Zdzisław Wardejn – Zdzisław Stańczak, były mąż Jadwigi Stańczakowej
Maria Klejdysz – Borkowa
Janusz Łagodziński – Roman Klewin
Hanna Piaseczna – Ada
Barbara Dziekan – Berbera
Żanna Gierasimowa – Anna, gosposia Stańczakowej
Przemysław Kaczyński – młody poeta
Maciej Makowski – Maciek
Wacław Szklarski – Rębiński, dziennikarz z Brazylii
Magdalena Kuta – sprzedawczyni
Informacje dodatkowe
Jednym z impulsów, a także motywacją dla Andrzeja Barańskiego do zrobienia filmu o Białoszewskim była dedykacja w egzemplarzu książki Jadwigi Stańczakowej Dziennik we dwoje, którą reżyser otrzymał od autorki.
Z różnych powodów na realizację filmu Andrzej Barański czekał siedem lat.
Zdjęcia do filmu trwały od 23 maja do 11 czerwca 2005 roku. Kręcono je w Warszawie.
Pierwotnie tytuł filmu miał brzmieć Bohema. Ostatecznie zdecydowano się na frazę z wiersza Białoszewskiego.
Natomiast w trakcie realizacji filmu, jego roboczy tytuł brzmiał Miron i Jadwiga.
Film miał w założeniu być bardziej epicki, jednak ograniczenia finansowe sprawiły, że produkcja zyskała charakter kameralny. Z tych samych powodów w filmie pojawiają się zamierzone uproszczenia i „błędy”, np. kiedy Miron i Jadwiga jadą autobusem przez miasto, w tle widać reklamy i budynki, a także ludzi noszących ubrania z początku XXI wieku, również autobus nie przypomina tych, które jeździły w czasach opisywanych w filmie, tj. przełom lat 70. i 80. XX wieku.
Mimo premiery w 2005 roku na XXX FPFF w Gdyni w 2005 roku i wielu nagród na festiwalach, film nie został wprowadzony do kin aż do kwietnia 2007 roku przez firmę Vivarto w trzech kopiach na całą Polskę.
Źródło:
https://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=1215672
***
Przyznaję się bez bicia, że książki "Dziennik we dwoje" autorstwa Jadwigi Stańczakowej nie czytałem. Obejrzałem film w zeszłym tygodniu i pewne przemyślania mam w związku z tym. Twórczość Mirona Białoszewskiego przerabiałem - jak wręcz każdy z nas - w szkole średniej. Możliwe, że mimochodem, ale czasami przychodzi życiu taki czas, że człowiek sięgnie na stare lata po twórczość danego poety, pisarza, felietonisty.
Dla wielu ludzi ten film może okazać się nudny. Nie wszyscy lubią poezję. Jednak ciekawie zostały przedstawione relacje międzyludzkie, sposób patrzenia na świat artysty jako artysty i "po godzinach" człowieka który "musi" funkcjonować na tym ziemskim padole i borykać się z prozą życia.
Dowiadujemy się o cechach charakteru poety. Jak zdecydowana większość z nich - wrażliwy. Co ciekawe, widzę w nim kilka moich własnych cech, a dokładniej typów zachowań, typu zmienne humory, nastroje, reakcje i tolerowanie innego punktu widzenia. Nie zdradzę które jeszcze. Jeśli chcecie wiedzieć, to obejrzyjcie film. Miron jest zazdrosny, zwłaszcza gdy Jadwiga postanowiła zacząć pisać wiersze. Zrugał ją w dość brutalny sposób. Zabolało, ale jak widać spowodowało bunt wewnętrzny i potrzebę pisania u jego przyjaciółki. Ciekawe są te romantyczne wieczorki recytatorskie w mieszkaniu poety na dziewiątym piętrze w wieżowcu. Sporo kobiet. Nic dziwnego. Chociaż mężczyźni też przychodzili. Pamiętajmy, że Miron był orientacji homoseksualnej, zatem żadnych scen miłosnych z Jadwigą nie będzie. Te wieczorki poetyckie przypominają mi dziesiątki spotkań audiofilskich, które organizowałem u siebie w domu w niezliczonych ilościach począwszy od roku 2012, czy też na wyjazdach - w domach innych audio-maniaków. Piękna sprawa takie spotkania w towarzystwie osób, które chcą słuchać to, co się do nich mówi. I nie tylko słyszą, ale przede wszystkim słuchają. Ci, którzy tutaj zaglądają wiedzą, że próbuję swoich sił w pisaniu wierszy. Tym bardziej taki film jest mi bliski, gdyż pozwala zrozumieć artystę i przekonać się o jego trudnym charakterze i ogólnie - zrozumieć sens poezji. Wiadomo, nie ma to jak książki i czytanie, które rozwija wyobraźnię milion razy bardziej niż każda jej ekranizacja. Ale lepszy rydz niż nic czy tam kolejne dość łatwe w odbiorze "Trudne sprawy".
Może tyle na dzisiaj.
***
Kilka uchwyconych przez ucho dialogów:
"[...]Chodzi o znaczenia i skojarzenia. Poeta może mieć swoje propozycje." - cytat z filmu (M. Białoszewski)
***
"Może byś pisał wiersze?" - zapytała Jadwiga
"Do wierszy jestem za mało skupiony." - odparł Miron
***
"Całe życie właziłem komuś w pisanie. Tylko pisząc nauczysz się pisać." - Miron
"Ja mam tak w głowie, wiesz, wszystko rozkręcone. Tylko ta maszyna mnie denerwuje." - Jadwiga
***
"No, ale kto ma przeczytać, no? Ty najlepiej. Ty nawet piłę potrafisz ożywić." - Jadwiga
***
"Aż dziwne jak leki zmieniają. Wszystko, wszystko mi zobojętniało, dom mi zobojętniał. Nic mnie nie denerwuje. Dobra jest ta obojętność, ale... Tak mało radości." - Jadwiga
"Łap radość za ogon." - Miron
"Staram się, Miron. W głowie mam pustkę, jestem taka rozkojarzona. I źle i coraz gorzej. Dobrze Rębiński powiedział, że depresja to piekło za życia. Tak się boję szpitala[...]" - Jadwiga
[...]
"Trzeba, trzeba to przełamać. Trzeba to przełamać. Łap radość za ogon. Nawet jeśli się wyrwie, zostaną Ci pióra." - Miron
***
Film dostępny w CDA.PL