"Wielka Fala"
"Wielka Fala"
Masz na koncie ofiar wiele
Bez skrupułów, bez litości
Niszczysz wszystko coraz śmielej
Wspinasz się na cudze włości
Bierzesz co chcesz i uciekasz
Gdzie twój honor i odwaga?!
Przyjdź tu do mnie! Co tak zwlekasz?!
Kradniesz! A to dla mnie jest zniewaga!
Ludzie toną, dzieci płaczą
Chorzy odliczają dni
Szczodrzy godnie cię uraczą
W zamian ból, smutek i łzy
Niszczysz domy i szpitale
Kradniesz prąd, dostęp do wody
Pewnie czujesz się wspaniale
Bo należysz do "przyrody"
Wyjdź i pokaż swoją twarz!
Bo ja ciebie się nie boję
Ciemną stronę moją znasz?
Ja zaczekam. Ja postoję.
Czekam na spotkanie z Tobą
Wrocław liczy mostów sto
I pożegnaj się z urodą
Ja wyrządzę Tobie zło
Będziesz w środę? Ja zaczekam
Mam ładunki wybuchowe
Ból ci zadam, jeszcze zwlekam
W aucie ciągle mam podkowę
Wiem, że zalać chcesz samochód
Garaż, dom i mą piwnicę
Zorganizuję dziś pochód
Bo na Ciebie mam dziś chcicę!
Mam toporek, cztery noże
Szpadel, kilof i siekierę
Chroń przede mną, Panie Boże
Na ofiarę - co niedzielę
Wiedz, że tu nie jestem sam
Bojowników trzy szwadrony
Sama widzisz - wsparcie mam
Czekam złudzeń pozbawiony...
Kangie
16.09.2024