Skocz do zawartości

VenasBlog

  • wpisów
    9
  • komentarze
    4
  • wyświetleń
    56 179

Salsa i marsze


Venas

5 624 wyświetleń

 Udostępnij

Jakoś tak piszę o DAC'ach bo i ku nim myśli me oraz starania samoistnie ciążą. Po prostu czuję, że powinno się zacząć od źródła, jeśli ono coś zgubi, przekłamie to reszta toru już tego nie nadrobi. Może niesiony dalej sygnał uprzyjemnić, podkolorować, cokolwiek.... ale raz zgubionej informacji nie odtworzy! Niemniej coś dalej grać musi... troszkę pisałem o tym na bieżąco na swoim profilu, ale w skrócie mówiąc przeszedłem przez lampy, i wróciłem do tranzystorów, po prostu dobry tranzystor gra mi lepiej niż lampa. Nie wiem, może moje wzmacniacze lampowe były po prostu cienkie? Nie tylko moje, bo dwa kupiłem i kilka słyszałem, te dobre grają ładnie i miło, średnica jest piękna, reszta pasma... cóż... nie jest :), ogólnie zostawiają uczucie niedosytu. Kolega audiofil z Warszawy Jacek P. męczył mnie żebym wysłał mu swój wzmacniacz, czym wymusił zabudowanie go w jakąś skrzynię, co zrobiłem z dużym obrzydzeniem, jako, że to dla mnie jawna marnacja czasu. W końcu sam wsiadłem w auto i pojechałem do niego choć to szmat drogi, bo byłem ciekaw nowości w jego systemie i liczyłem na 'przewietrzenie' ucha ;). Nie będę opisywał całej tej szarpaniny z klockami, kablami, zasilaniem, płytami ect. Suma summarum mój wzmacniacz choć dał radę Loganom to jednak ujawnił swoiste ograniczenie prądowe, nie zwróciłem na to wcześniej uwagi, bo moje kolumny są bardzo skuteczne i nawet nie zbliżyłem się nigdy do takiego punktu pracy, po prostu ustawiłem wzmacniacz tak jak pozwalała standardowa moc używanych przeze mnie oporników, czyli pikuś problem, to już poprawione. Jednak zostawiłem wzmacniacz w Warszawie i tam okazał się olbrzymią wywoźną pasieką sycącą zdalnie moje serce potokiem miodu relacji z reakcji osób które go słyszały. Jacek sprzedał już Pass'a i czeka na końcówkę ode mnie. Testy na kolumnach ATC SCM40 wypadły świetnie, bezpośrednie porównanie z NAIM'em wygrane, nie wiem czy system wzmacniacz+CD czy są sam wzmacniacz, ale padła cena ponad 40k zł. Opinie ludzi entuzjastyczne. Żeby było jasne, nie jest tak, że to skończone cudo, wszyscy mówią, że moja konstrukcja 'klasą' ustępuje tym wzmacniaczom, nawet słyszałem coś o dwu klasach :(, ale 'muzykalność', nieskrępowana niczym swoboda grania, bogata faktura rytmiki i bas, bas w który trudno uwierzyć, dokładnie taki jaki trzeba i to wszystko przy max 50W (to też już zmienione)! Teoretycznie i Logany i ATC powinny ledwo grać, a grają chętnie i żywiołowo! Dziwne? Nie! Wręcz całkiem poprawne, wzmacniacz gra tak jak został zaprojektowany i zbudowany. Jak? Odpuściłem sobie sprzężenie zwrotne, może nie całkiem, bo w stopniu wejściowym jest jedna płytka pętla. Wiem, że nieuchronnie generuje to zniekształcenia różnego rodzaju, ale staram się je minimalizować przez staranne dobieranie konfiguracji, eliminowanie zjawisk na które proszę mi wybaczyć, Koledzy zapewne nawet nie zwracają uwagi, przez żmudne godziny czy dni raczej spędzone na studiowaniu pdf'ów jednego po drugim, bez końca.... Wzmacniacz nie ma szans na autokorektę, moja w tym głowa by jak najmniej było do korygowania. To ciężka praca, ale ile frajdy daje! A ile radości ze słuchania muzyki? Całe morze! Nawet moja Pani słyszy efekty tych działań! Co prawda mamy pewne semantyczne trudności w opisie wrażeń odsłuchowych, ale nauczyłem się już odczytywać jej sygnały pozawerbalne. Przy odsłuch nowej wersji wzmacniacza już po 15 sekundach widziałem, że 'odleciała' gdzieś w inne światy, taka reakcja jest niepodważalna :). Potem zaskoczyła mnie stwierdzeniem, że zmienił się nastrój płyty, a gitara zaczęła jakoś tak 'radośniej brzdąkać'! I na Boga, miała rację! Płyta kiedyś ciepło-nostalgiczna teraz gra radośnie, taką cichą, wewnętrzną radością, jakby z sekretu szczęścia które w sobie nosimy, sekretu który znany jest tylko nam i przez to, to szczęście jest nam tym milsze. Taki pierwszy dzień miłości i te 'motylki w uchu' :). I to jest kwintesencja tego grania! Emocje, emocje i jeszcze raz emocje!

Jakie z tego wszystkiego płyną wnioski? W audio jak w życiu, albo nieskrępowanie, radość i swoboda, albo plan, porządek i rygor. Albo karnawał w Rio de Janerio albo festyn w Phenian'ie. Najczęściej pewnie coś pomiędzy. Pewnie znajdą się zwolennicy ładu, Ci co odnajdą oni ekstazę w rygorze upojnych pruskich marszy i to co oferuje mój wzmacniacz może nie przypaść im do gustu, ale moja anarchistyczna natura cieszy się z tego co słyszę u siebie! A jutro odpalę poprawioną wersję..... :D!

 Udostępnij

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Witam . zaczynam kibicować , świetne założenia , a to one grają :) . Ja buduję tylko na lampach na cyfrze się nie wyznaję . Też jestem zdania że Źródło musi być wybitne , bo potem lipa , Ostatnio bardzo zacząłem zwracać uwagę na balans tonalny źródła , mam wytniki :) . Wzmacniacz OTL , najbardziej cenię cyrclotron na 6S33S który popełniłem i przetestowłem u Wojcka Czerna OBUH Records . Zdał u Wojcka na 5 :)

Pozdrawiam Serdecznie Tomasz Janiszewski Citrone

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.