"Studnia"
"Studnia"
Wiercona głęboko, starannie kopana
Z wiadrem, korbą, liną, czasem na łańcuchu
Posmakować mogłeś wieczorem czy też z rana
Gdy byłeś wtedy smutny lub z motylami w brzuchu
Patrząc w dół widziałeś mroczne swe odbicie
Mogłeś coś zaśpiewać, cmoknąć czy powiedzieć
To odpowiedź echa, zwyczajnie i nieskrycie
"Mocnego" zapalić, w spokoju posiedzieć
Czy kiedykolwiek piłeś z takiej studni wodę?
Zarzucałeś wiadrem, łańcuch naprężałeś?
Wpływ z pewnością miała na zdrowie i urodę
Może stary jesteś, niejedną już widziałeś?
Czy kiedykolwiek piłeś wodę z takiej studni?
Czy kręciłeś sterem jak kapitan statku?
Miasto, drugie, trzecie kiedyś się wyludni
Gdy w oczy zajrzy bieda, życie w niedostatku
Napijże się wody z tej głębokiej studni
Smak nie ten co kiedyś, wszystko jest już inne
Przecie wieś nie zginie, nigdy nie wyludni
Wita nowa przyszłość, dziecię wciąż niewinne
Kangie
13.02.2025