Illusion "7 - SIEDEM - 7" akustycznie, 2024 Presscom
"Wersje akustyczne wybranych utworów zespołu Illusion w nowych interpretacjach i aranżacjach z udziałem zaproszonych gości."
Wczoraj wpadła mi w ręce. Dzisiaj rozdziewiczyłem z folii i posłuchałem. Pierwsze wrażenie na szybko, takie że to kolejna akustyczna odsłona rodem zespołów Turbo i Hey (akustycznie), czyli gra na instrumentach akustycznych jak na elektrycznych, z czego summa summarum wynika brzmienie "druciarskie", pozbawione chociażby piękna barwy rasowej gitary akustycznej. Nie jestem teraz do końca sprawiedliwy, ale coś w tym jest. Z takim efektem kojarzy mi się słowo "szarpidrut".
Strój gitar obniżony. Wokal standardowo nafaszerowany chrypawym przesterem.
Utwory nie są przesadnie rozbudowane harmonicznie. Jazda "na cztery" i wio! Po takim Koncercie Fortepianowym nr 2 Rachmaninova w wykonaniu Valentiny Lisitsy czuć niedosyt melodyczny i harmoniczny, ale tak nie należy robić. Gruszki należy porównywać do gruszek, a nie grzybów. I gruszek nie zasypywać w popiele!
Przechodząc do meritum - stary dobry Illusion. Smaczków dodają wiolonczele, flety, skrzypce, dudy oraz chórki, głosy Odłam Źdźbło.
Podobnie jak w przypadku płyty "Anhedonia" - genialna poligrafia. Okładka płyty to papier powlekany, z tłoczeniem, błyszcząco-matowy. Majstersztyk!
***
Tutaj recka "Anhedonii":