"Podaj cegłę"
"Podaj cegłę"
W domu rodzinnym dorastał za młodu
Patrzył, widział, słuchał, pamiętał
Szukał igły w złotym siana stogu
Niejedna niewiasta wciąż uśmiechnięta
Wpatrywał się w cegły podpiwniczenia
W pokojach tynki, gładzie, tapety
Niektóre spękane, a to wiele zmienia
Kiedyś zbuduje dom dla swej kobiety
Rodzinę chciał stworzyć, uważał że trzeba
Szukał tej jednej, mądrej, jedynej
Wierzył, że wspólnie dosięgną nieba
Zakochał się w miejscowej pięknej Halinie
Halina mieszkała u swoich rodziców
Patrzyła na cegły domu rodzinnego
Pytano czy brakuje jej czegoś w życiu?
Miała już dość przesilenia wiosennego
Nadszedł dzień gdy spotkała Stefana
Zakręcił jej w głowie ten młody przystojniak
Rozmyślała o nim od nocy do rana
Modliła się by nie rozdzieliła ich wojna
Najpierw randki, skryte pocałunki
Tęsknili za sobą, gdy szli do swych domów
Ze swymi rodzicami dzielili rachunki
Zwierzali się sobie, nie ufali nikomu
Nadszedł czas gdy ryżem rzucono
Białe gołębie znad głów odfrunęły
Stefan zapewniał "Kocham Cię, Żono"
Nogi Panny Młodej lekko się ugięły
Razem zamieszkali, uwili gniazdko
Ciepły, bezpieczny, dom idylliczny
Mieć i zjeść chcieli to ciastko
Ich świat był wciąż metafizyczny
Każde z nich przyniosło swe cegły
Podobne do tych z ich domów rodzinnych
Zasady moralne w gruzach by legły
Pośród zachowań infantylnych
Niektóre cegły - tak samo - spękane
To jest ten urok każdego małżeństwa
Jedno z drugim skłócone na amen
Bolące słowa, niekiedy przekleństwa
Bo sztuką jest kleić cegły uczciwie
Pomimo pęknięć, szpar i dziur
Uśmiechać się nie wolno fałszywie
Najlepiej być z głową powyżej chmur
Ten dom musi być tym oparciem
Zarówno dla niego oraz dla niej
Powiniem chronić przed wyparciem
Zawsze można wybudować go taniej
To podobno jest sukces małżeństwa
Albo związku nieformalnego
Przepis damsko-męskiego zwycięstwa
Kolejny rym na Blogu Kangiego
Kangie
18.05.2025