Skocz do zawartości

Głuchy do kwadratu

  • wpisów
    11
  • komentarzy
    10
  • wyświetleń
    1 963

Dzielony odtwarzacz cd lepszy od integry? część 2.


Janklowoda

249 wyświetleń

 Udostępnij

ARCAM DELTA CD 170.3 + ARCAM DELTA BLACK BOX 5

Prawdziwy audiofilski duet produkowany w latach 1993- 1995 dedykowany zamożniejszym audiofilom cena w tamtym czasie wynosiła ok.1200 angielskich funciaków. Transport masywny jak czołg o wadze 7,5 kg w wersji 170.3 to był szczytowy model firmy w tamtych latach skonstruowany na świetnym napędzie Philipsa CDM-1/MKII z oprogramowaniem SAA7310GP /na jednym ze zdjęć widzimy masywną metalową podstawę tego napędu/ na innym z kolei dwa oddzielne transformatory do zasilania napędu i części elektrycznej dyskretnej/ kondensatory to firmowe Black Gate wszystko to zamknięte w sztywnej solidnej obudowie o solidności nie jednego wzmacniacza. Przetwornik to o połowę niższa skrzynka zawierające w sobie serce cyfrowego procesora w postaci wyselekcjonowanego przetwornika dac amerykańskiej firmy Burr Brown doskonałego PCM67P-J o prawdziwej rozdzielczości 18-bit z oprogramowaniem Yamahy to nie tani scalak ale płytka pełna dyskretnych elementów najwyższej jakości.

Tutaj też mamy dwa transformatory oddzielnie dla części cyfrowej i analogowej a także wysokiej jakości Master Clock czyli zegar cyfrowy taktujący.

Dosyć czytelne zdjęcia pokazują czego dotyczą wszystkie klawisze i manipulatory i tego opisywać nie będziemy z resztą funkcje te są zdublowane na zgrabnym pilocie. Urządzenie też jest dobrze widoczne od strony gniazd wejściowych i wyjściowych różnej maści do czego jeszcze wrócimy.

Stan obydwu urządzeń jest używany ale zadbany bez większych śladów używania trochę drobnych rysek na górnej obudowie jest wynikiem stawiania daca na transporcie, który zyskuje dodatkowe pozytywne dociążenie. Wszystkie funkcje działają doskonale bez zacięć z dużym komfortem obsługi i rzetelnie wykonują swoją pracę. Nadmienić jeszcze wypada, że posiadam tzw. śruby transportowe zabezpieczające napęd przed uszkodzeniem w czasie transportu, których nie widać na zdjęciach. Te zabezpieczenia nie są tak naprawdę niezbędne bo całość jest wykonana z kowalną wręcz solidnością.

Sprzęt, którego jestem drugim właścicielem został zakupiony w Anglii jako komplet tzn. że zarówno dac jak i transport pochodzą z tej samej serii produkcyjnej a nie były składane z różnych segmentów produkowanych w różnych latach co zapewnia urządzeniom ten sam czas i stopień użycia co jak się okazuje ma wielkie znaczenie. Zachowały się jeszcze oryginalne kartony z wypełnieniem w stanie praktycznie idealnym. Pierwszym właścicielem była osoba bardzo wiarygodna i szanowana jaką był mój Ojciec, który przywiózł ten komplet z wizyty w UK w pierwszej połowie lat 90-tych i przez swój okres użytkowania nie stwierdzał żadnych defektów czy niepokojących zjawisk. Ja również nie miałem z nim żadnych kłopotów tak, że pod względem serwisowania zestaw jest dziewiczy. Te klocki z serii Delta mają bardzo wysoki wskaźnik bezawaryjnej pracy i wszelkiego rodzaju nieliczne naprawy są raczej skutkiem wypadków losowych i dla tego tak chętnie kupują je angole.

Jeżeli chodzi o sposób konfiguracji i synchronizacji ze sobą tych dwóch segmentów to pierwszym działaniem jest optyczne połączenie zegarów taktujących transportu z przetwornikiem za pomocą kabelka typu toslink  i tutaj w modelach z różnych lat i serii występowały problemy z tą synchronizacją, która nie zawsze chciała zadziałać. Tutaj wszystko śmiga od ręki o czym od razu informuje odpowiednia dioda na panelu przednim przetwornika. Ten cały zabieg nie jest niezbędny bo urządzenia świetnie się dogadują ze sobą na kablu coaxialnym ma to jednak wpływ na charakter brzmienia urządzeń. Połączenie urządzeń samym tylko cyfrowym przewodem elektrycznym przynosi brzmienie o bardziej żywym i dramatycznym charakterze natomiast wraz z podłączeniem zegarów taktujących optycznym toslinkiem wzrasta poczucie ułożonego analogowego brzmienia bardzo dopracowanego i wciągającego głębią gęstością i pięknem barw. Tak, że możemy kształtować sposób brzmienia zestawu na różne sposoby. Potem decydujemy na jakim wejściu ma pracować przetwornik z transportem optycznym czy elektrycznym wedle uznania i przesyłamy sygnał w postaci analogowej /2 pary gniazd wyjściowych/ lub cyfrowej / poprzez optyk, coaxial a także  złącze bnc/ zależy jaki mamy rodzaj wzmacniacza i co lubimy i już można słuchać muzyki Waszych marzeń.

Nie chciałbym zajmować jednoznacznego stanowiska co do brzmienia tego systemu bo wszystko zależy od rodzaju okablowania użytego w połączeniach i kształtu całego toru audio. Powiem tak: zestaw dostarcza bardzo liniowy stabilny świetnie zrównoważony sygnał o wielkiej neutralności analogowego odtwarzania, które wynika ze super liniowej pracy transportu. Amerykański przetwornik Burr Brown z kolei dysponuje dużą rozdzielczością czyli skłonnością do kreowania detali w sposób jaśniejszy i wyraźniejszy niż robi to philipsowski TDA 1540 lub 1541A a poza tym ma dar wyszukiwania w muzyce fascynujących często zagadkowo brzmiących składowych, których istnienia nie podejrzewalibyśmy. Philipsy są piękniejsze i bardziej bajkowe /klimatyczne/ natomiast BurrBrowny są ciekawsze bardziej wyrafinowane. Ważne żeby ich zalet i możliwości generowanych przez zestaw Delty nie sp***dolić a metodą prób i błędów na pewno uda się wygenerować brzmienie wysokiej klasy gdyż dana podstawa jest wzorcowa.

Pozdrawiam Serdecznie. Janklowoda

a23.jpg

a26.jpg

a29.jpg

a34.jpg

 Udostępnij

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.