Camel - Long Goodbyes
Camel - Long Goodbyes
Rok 1984. Cudowny koncert "Pressure Points" brytyjskiej formacji Camel. Ten zespół cenię za wrażliwość do tworzenia melodii. Jest w tym coś, co mnie przyciągnęło jak magnes i chłonę dosłownie wszystko.
Na moje uznanie zasługuje tutaj kilka utworów, a w szczególności "Long Goodbyes". Napiszę "Wyciskacz Łez". Ktoś zaśmieje się. Bardzo możliwe. Utwór ten można interpretować na wiele sposobów. Utrata kogoś bliskiego, na dłużej, na zawsze. Nigdy nie wiemy czy nasze pożegnania z kimkolwiek nie są tymi ostatnimi. Czy rozstaliśmy się w zgodzie? Czy skłóceni. To też żal do czegoś upływającego, minionego, co być może jeszcze wróci, a gdy wróci - my być może będziemy już innymi ludźmi. Albo będziemy czekać z utęsknieniem. Bo podobno to "czekanie" to jest "clou" naszego życia doczesnego.
Część fotograficzna ma charakter "migawkowy". Nie chodzi o jakość, rozdzielczość, a uchwycenie chwili jak w "Impresji - Wschód Słońca" Claude Monet.
Zachęcam do posłuchania całego koncertu. Jeśli nie macie zbyt wiele czasu, to chociaż obejrzyjcie i wysłuchajcie "Long Goodbyes". Możecie zaopatrzyć się w chusteczki. Andrew "Andy" Latimer to gitarowy wyciskacz łez. Jedno jest pewne - frazuje niepowtarzalnie. Rozpoznam z kilometra, o ile cokolwiek z tej odległości usłyszę.
Camel - Pressure Points Live in Concert 1984. 11 - Long Goodbyes [HQ]
https://www.youtube.com/watch?v=G39AfVzCoes
A tak na marginesie - czy dzisiaj są takie kobiety, z takim inteligentnym i głębokim spojrzeniem? Brak nonszalancji, agresji, jest ciepło, chęć poznania, chęć rozmowy, seksapil, piękny uśmiech, brak widocznego ogromnego tatuażu, brak kolczyków w nosie, wardze, powiece, pępku i gdzie tam byście jeszcze chcieli. 😉
***
P.S. Żegnajcie się czule i kochajcie ludzi, tych bliskich również.
Do następnego wpisu.
Kangie
***